Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Zebrania a głoszenie  (Przeczytany 1664 razy)

Offline Roszada

Zebrania a głoszenie
« dnia: 10 Styczeń, 2016, 14:43 »
Z tego co mi wiadomo niektórzy ze ŚJ przychodzą na zebrania, ale nie głoszą już w terenie (lub symbolicznie głoszą).

Czy jednak znacie sytuacje odwrotne?
To znaczy ktoś dużo głosi w terenie, a opuszczał notorycznie zebrania.

Czy to z uwagi na to, że uważał zebrania za stratę czasu, bo np. wolał więcej głosić.

Myślałem, czy dla niektórych zebranie to strata czasu skoro nie można raportować.
A niektórzy bardzo lubią raporty. :)
Rekordy godzinowe, nadgodziny, bilanse. ;)

Ja bym wolał sobie postać latem przy stojaku na słonku, niż siedzieć w Sali Królestwa. Jakie  to mi Królestwo?  :)
Jakie są Wasze obserwacje?


Offline Roszada

Odp: Zebrania a głoszenie
« Odpowiedź #1 dnia: 10 Styczeń, 2016, 14:45 »
Na zebraniach o chorych:

"W uwagach końcowych można powiadomić braci o chorobie któregoś członka zboru" (Służba Królestwa Nr 12, 1971 s. 12).

Ale na modlitwę za chorego to już czasu brak.  :(

Jakoś umknęły mojemu zainteresowaniu wprowadzone w 2012 r. zmiany minutowe długości zebrań. :)

*** km 8/12 s. 3 Zmiany w programie zebrań ***
Począwszy od 3 września, zborowe studium Biblii zostanie wydłużone z 25 do 30 minut. Na wstępie prowadzący poświęci jedną minutę, by przypomnieć rozważany poprzednio materiał. Czas trwania zebrania służby zostanie skrócony z 35 do 30 minut. Nie będzie już osobnego punktu „Ogłoszenia”. Zamiast tego wszelkie ogłoszenia powinny być podawane na początku pierwszego punktu. Zazwyczaj będzie ich niewiele albo w ogóle nie będą podawane. Nie ma potrzeby zapowiadać, co zostanie przedstawione na zebraniu. Nie powinno się też podawać ogłoszeń dotyczących służby kaznodziejskiej, sprzątania ani pozdrowień (km 10/08 s. 1, ak. 4). Gdyby trzeba było przekazać jakiś dłuższy komunikat, osoby przedstawiające poszczególne punkty powinny o tym wiedzieć, by mogły je odpowiednio skrócić.

Dla mnie to czysta teoria, z tą "minutą" czy pięcioma minutami "wte czy wewte".

Że ci w Brooklynie zajmują się takimi pierdołami.

U nas msza raz trwa 45 min, raz 1 godz., a raz 1 godz. i 15 min.
Nikt sobie takimi detalami głowy nie zawraca. Najwyżej ludzie psioczą, że proboszcz przynudza. ;D


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Zebrania a głoszenie
« Odpowiedź #2 dnia: 10 Styczeń, 2016, 14:45 »
Pewnie, są tacy SJ, którzy nie bywają na zebraniach i zbiórkach a zdają sprawozdanie. Myślę, że jednak nie wynika to z chęci "większego głoszenia", tylko nie chcą być wywaleni ze zboru..


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Zebrania a głoszenie
« Odpowiedź #3 dnia: 11 Styczeń, 2016, 08:37 »
Moja znajoma swego czasu opowiadała, jak jej mąż (starszy) psioczył na głosicieli, którzy mało głoszą nazywając ich "godzinkowcami"  ;D
A tych co nie chodzą na zebrania "żyjący nie-jedzący"  ;D
Tych co nie byli ŚJ nazywał "światusy" albo "niewierzący"  >:(
Pamiętam, jak z nią dyskutowałem, że przecież ja jako katolik jak najbardziej wierzę w Boga, więc dlaczego mam być "niewierzącym"? Odpowiadała wtedy, że "nie wierzę prawidłowo"!!!
Ręki opadowywujom...
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline donadams

Odp: Zebrania a głoszenie
« Odpowiedź #4 dnia: 11 Styczeń, 2016, 08:45 »
Na zebraniach o chorych:

"W uwagach końcowych można powiadomić braci o chorobie któregoś członka zboru" (Służba Królestwa Nr 12, 1971 s. 12).

Ale na modlitwę za chorego to już czasu brak.  :(

Zdarza się, że w modlitwie początkowej czy końcowej wspomną kogoś z imienia, kto jest chory i powiedzą parę słów w tej sprawie. Nie jest to może coś, co zapisało się na stałe - choć raczej powinno - ale zdarza się. Kluczem jest to, że nie ma zbyt wielu dyspozycji mówiących starszym wprost, że mają to robić. Zazwyczaj jest tak, co już odnosiliśmy wielokrotnie do innych kwestii, że jeśli starszy nei dostanie czegoś na piśmie, to ciężko będzie mu wpaść na to samemu.

Co do modlitw za różne osoby zauważyłem inną tendencję. Kiedy ktoś modli się publicznie i wspomina między innymi o osobach, które nie są na zebraniu, to zawsze ale to zawsze pada wtedy sformułowanie w stylu "ponieważ są obłożnie chorzy" lub "ponieważ cierpią z powodu choroby". Ewidentnie widać, że modlący się za jedyne usprawiedliwienie nieobecności na zebraniu uważają nowotwór albo grypę hiszpankę (nie dosłownie). Chyba nigdy nie słyszałem, żeby ktoś w publicznej modlitwie prosił o wsparcie dla osób 'które z jakiegoś powodu są tu nieobecne i tylko ty, Boże, wiesz dlaczego'. To by było uczciwe względem wszystkich, ale cóż, nigdy nie spotkałem.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.