O wykształcenie, mój uubiony temat.
Pamiętam jak jeszcze na fb były fora dla braci to jak padał temat wykształcenia to administrator musiał szybciutko go kasować bo bracia, zwłaszcza młodzi, wylewali mnóstwo żali i frustracji na ten temat.
Powiem wam sytuacje. Stoimy sobie na wielkomiejskim, młody sługa i pionier stały ze zboru X i starszy zboru, przydupas CK, ze zboru Y.
Gdy dowiedział się, że ten młody studiuje i jest sługą, pionierem i stoi na stojaku powiedział tylko, że według najnowszysch zaleceń u nas w zborze (Y) jego kwalifikacje duchowe byłyby rozważane przez grono.
Śmiech na sali.
Sam miałem kilka rozmów, a nawet wizytę pasterską z tego powodu. Zawsze tylko ich upewniałem, że nie uczą mnie o ewolucji, że nadal wierzę w Boga i w ogole jest wszystko super.
A jak mnie kiedyś zdenerwowali to spytałem się dlaczego w organizacji dostaniesz przywilej jak jesteś wykluczony za niemoralność ale już nie dostaniesz jak studiujesz.
Bo tamten okazał skruche, jak Dawid...
Tzn że mam teraz isć uprawiać seks z jakimiś filistynkami a potem żałować i wrócić? Bylebym tylko studia rzucił?