gadać umiem ale nie czuje potrzeby rozmawiac z czescia rodziny ktorej nie lubie (czyli ci super święci). co zreszta jest tez spowodowane duzymi odleglosciami, jestemy z zupelnie innych rejonow Polski wiec przez lata sie ten kontakt bardzo urwał.
co do publikacji: nie ma szans. wszystkie archiwa po smierci dziadka zostaly na pewno spalone a sam tez pamietam ze dziadek jeszcze za zycia pozbywał sie starych czasopism.
mialem to szczescie ze moja mama, wychowujaca mnie samotnie, nie byla fanatyczna. nigdy nie zostalem nawet glosicielem.