Pamiętam, jak raz siedząc(chyba, bo wtedy podają liczbę spożywających emblematy?) na Pamiątce była podawana liczba pomazańców spożywających emblematy ponad 8.000 i pomyślałam sobie, że jak jest ich już tak nie wielu na całym świecie, to nie będzie trwało długo do Armagedonu, jak zgodnie z nauką CK oni umrą, a pozostanie mała garstka, która "drugie owce" przeprowadzi do raju na ziemi, tak mi przez myśl przemknęło, że może lepiej jakby oni zmarli, to skończyłby się już ten "zły, szatański świat",nastąpiłoby Królestwo Boże i raj na ziemi. Zaraz się opamiętałam i modliłam się do Boga, aby mi wybaczył, że tak pomyślałam.
A tu po latach okazuje się, że błyska "nowe światło" i pomazańców przybywa, zazębia się pokolenie z pokoleniem.