Przyszła mi taka myśl. ...ze sj uczyli mnie na początku ze katolicy źli , bo wyrzucają z domu swoje dzieci jak one zostają sj, że nie dają im pieniędzy na utrzymanie , że nie odzywają się itd.. bo ktoś został sj.
Ale czyż oni nie robią tego samego? Tylko ze w drastycznej wielkości? To że jakiś katolicki wyżu ci syna bo ten został sj , zgodzę sie , ale oni ta opowieść opowiadają od domu do domu, i każdy myśli ze to jestnagminne . Ze każdy katolicki nie odzywa się do dziecka swojego. A to tylko sporadyczne przypadki. Ale wiemy przecież ze to nie pierwsza opowiastka nie z tej ziemi . Co robią Sj, z ludźmi , oni myślą że mają wiedzę , nic nie mają, mają jedynie przekonanie ze wiedzą wszystko.