Tazła, a ja myślę, że i jedno i drugie. Wyrwali się z sideł 'religii fałszywej' i za bardzo się tą 'wolnością' naćpali. A w efekcie zamiast dać świadectwo tolerancji - OK, my w tym nie uczestniczymy, ale szanujemy wasze poglądy i wam nie przeszkadzamy, wielu robi pod prąd odnosząc skutek odwrotny.
Można by wymieniać tak bez końca. W wypadku większości ŚJ ta tolerancja działa tylko w jedną stronę.
Coś w tym jest. Takie demonstracyjne zachowania na to wskazują.
Kiedyś nawet w Boże Narodzenie jakaś para fanatyków zapukała do mych drzwi, że chcieli o królestwie pogadać.
Pomyślałem sobie, że zwariowali.
Znam przypadek, że podczas obsługi przypadającej w okresie świąt nawet NO (dość młody) wymiękł
Po drugiej albo trzeciej akcji połączonej z wiąchą przy drzwiach (bodajże w przeciągu godziny), zapytał głosiciela:
- No dobra, a nie masz na dziś zaplanowanych jakichś odwiedzin?