A dla mnie po pierwsze to ci bohaterowie są strasznie paskudni, wręcz odpychający. Jak wystrugani z kawałka kamienia. Co się zaś tyczy stworów, chyba im nie wypada straszyć dzieci piorunami, kamieniami, gradem ognia z nieba czyli armagedonem. A więc zaczynają "delikatnie" od bohaterów spod deski klozetowej.
Gorzej jak później malec zobaczy reklamę detergentu, po kojarzy i przestanie korzystać z łazienki.
Takimi bajkami kształtują sobie, a raczej szkolą młodych, uległych, oddanych wiernych członków.
Takie dziecko gdy od małego ma wpojone, że ma się bać, służyć i bez problemów dzielić ostatnim groszem będzie bardzo oddane i mało które pomyśli o buncie i sprzeciwie. Dla niego to norma.