Czy gdy byliście ŚJ ekscytowało Was słowo "rzeź" w związku z "wielkim uciskiem" czy Armagedonem?
Jeśli tak, to muszę Wam coś zakomunikować.
Otóż CK się cywilizuje!
W latach 2000-2015 ani razu nie zastosowano terminu "rzeź" w publikacjach pisząc o 'końcu'.
Owszem wielokrotnie stosowano, ale tylko opisując wojny, konflikty itp.
Wydaje się, że dwie ostatnie wypowiedzi z rzezią padły jeszcze przez rokiem 2000:
*** w97 15.11 s. 22 ***
Niejeden bogacz oszukiwał swych żniwiarzy i zatrzymywał ich zapłatę, która ‛wołała’ o karę (porównaj Rodzaju 4:9, 10). Świeccy bogacze „żyją w zbytku”. Pławiąc się w rozkoszy zmysłowej, tuczą nieczułe serca i dalej będą to robić nawet w „dniu” wyznaczonym na ich rzeź.
*** w96 1.7 s. 22 ***
Kiedy wrogowie Jehowy przystąpią do ogólnoświatowego ataku na Jego sług, zostaną powstrzymani zdumiewającymi przejawami potężnej mocy Bożej. Ich usta zamilkną, gdyż przewrotne języki staną się jak zgniłe. Ponieważ także oczy niejako zgniją, ludzie ci przestaną wyraźnie widzieć swój wspólny cel. Opuszczą ich siły fizyczne, które pozwoliły im śmiało ruszyć do ataku. Ogarnięci trwogą, zwrócą się jeden przeciw drugiemu i dokona się wielka rzeź.
Ostatnia wyjątkowa wypowiedź, która pojawiła się w roku 2014 była właściwie zaprzeczeniem rzezi:
„Rozsądny wydaje się wniosek, że zagłada Babilonu Wielkiego będzie oznaczać głównie zagładę instytucji religijnych, a nie rzeź wszystkich ludzi wyznających jakąś religię. Większość członków Babilonu przeżyje jego zagładę i będzie potem próbowała – przynajmniej oficjalnie – odciąć się od religii, jak na to wskazuje Zachariasza 13:4-6” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 223).