Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj  (Przeczytany 7858 razy)

Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj
« dnia: 09 Wrzesień, 2015, 09:30 »
Gdzieś czytałem, ale teraz nie mogę znaleźć tych informacji, o tym, że kiedyś noszenie obrączki było niestosowne, bo to zwyczaj rodem z Babilonu, podobno też kiedyś świadkowie nie trzymali w domach kotów, bo to "szatańskie zwierze trzymane przez czarownice". Mógłby mi ktoś pomóc odnaleźć te informacje? A może ktoś zna jeszcze jakieś "kiedyś pogańskie" zwyczaje, a teraz praktykowane przez śJ. Słyszałem też, że kiedyś podobno palenie papierosów nie było "karalne" ;)
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline M

Odp: Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj
« Odpowiedź #1 dnia: 09 Wrzesień, 2015, 12:02 »
Odnośnie obrączek to tak, mają pogańskie korzenie, ale wg WTS-u w tym akurat wypadku spoko, to było kiedyś a już nie jest i można nosić:

Cytat: w73/3 s. 24
Jak widać z powyższego, trudno jest dokładnie określić pochodzenie obrączki ślubnej. Ale gdyby nawet było faktem, że poganie pierwsi używali obrączek, czy ta okoliczność automatycznie wykluczałaby możliwość noszenia ich przez chrześcijan? Niekoniecznie. Wiele noszonych po dziś dzień części garderoby, a także wiele zwyczajów życia codziennego, wywodzi się z krajów pogańskich. Na przykład aktualny do dzisiaj podział czasu na godziny, minuty i sekundy jest oparty na pradawnym systemie babilońskim. Nie można jednak niczego zarzucać chrześcijaninowi, który się posługuje takim podziałem czasu, bo przez to bynajmniej nie wplątuje się w przestrzeganie fałszywych praktyk religijnych.

Co to kotów - nie przypominam sobie artykułów które mówiłyby o tym czy wolno czy nie, chociaż były artykuły poruszające tematykę np. Egiptu gdzie zwracano uwagę na fakt, że koty otaczano tam boską czcią, ale bez dalszego komentarza, np.:

Cytat: w65 6/15 p. 366
The most repulsive and degrading thing about the religion of these Egyptians was their animal worship. A cat, any stray alley cat, was prized more highly than a human. A foreigner, who accidentally had killed a cat, was literally torn to pieces by an infuriated mob. The Apis bulls were worshiped as gods themselves, because gods were believed actually to dwell in them. These bulls were kept in lavish temples and at death were buried in gigantic costly coffins while all Egypt mourned. Among other animals held sacred were the crocodile, the oxyrhyncus fish and the ichneumon fly. Of some animals, such as the cat, all were held sacred; of others, only certain ones, such as bulls having certain markings.

A już mniej poważnie, to w tym temacie na sąsiednim forum w temacie obchodzenia biorąc artykuł na ten temat Artur Schwacher napisał parodię tego artykułu, która rozbawiła mnie do łez.

A potem Matus stworzył to, czym już w ogóle rozłożył mnie na łopatki: ;D



Offline Roszada

Odp: Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj
« Odpowiedź #2 dnia: 09 Wrzesień, 2015, 12:43 »
Gdzieś czytałem, ale teraz nie mogę znaleźć tych informacji, o tym, że kiedyś noszenie obrączki było niestosowne, bo to zwyczaj rodem z Babilonu, podobno też kiedyś świadkowie nie trzymali w domach kotów, bo to "szatańskie zwierze trzymane przez czarownice". Mógłby mi ktoś pomóc odnaleźć te informacje? A może ktoś zna jeszcze jakieś "kiedyś pogańskie" zwyczaje, a teraz praktykowane przez śJ. Słyszałem też, że kiedyś podobno palenie papierosów nie było "karalne" ;)
Z tego co mi wiadomo, to obrączki nigdy nie były na indeksie rzeczy zakazanych.
Głowy sobie nie dam obciąć jednak za to.

   W jednej z publikacji, w której szeroko omówiono problem obrączek ślubnych, Towarzystwo Strażnica podaje:

   „nie ma w Piśmie świętym żadnej wzmianki o obrączkach ślubnych” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 3 s. 24).

   Inne czasopismo opisuje tę kwestię następująco:

   „Do tradycji należy również noszenie obrączki ślubnej. Doszukiwanie się pochodzenia i znaczenia obrączki ślubnej sprawiłoby ci zapewne niemało kłopotu; istnieje wiele opinii, a brak wyraźnych faktów. Sama Biblia bezpośrednio nie wspomina o obrączkach ślubnych, chociaż jest rzeczą wiadoma, że sługom Jehowy wolno było nosić pierścienie (Ijobowa 42:11,12; Łuk. 15:22). A co wówczas, gdy w danym kraju ludzie wierzą, iż obrączka symbolizuje niezłomną wierność małżeńską, miłość i wzajemne oddanie? Chrześcijanie nie przypisują obrączce ślubnej żadnego symbolicznego znaczenia, chociaż pielęgnują wspomniane cechy w małżeństwie, gdy tymczasem niejedni ludzie w świecie tylko obłudnie się nimi chwalą. Obrączka niczego nie gwarantuje. Służy jedynie do publicznego zaznaczenia czyjegoś stanu cywilnego. Chrześcijanin nie postąpi opacznie, gdy na dowód zawarcia związku małżeńskiego będzie nosił obrączkę ślubną, czy to na prawej ręce, jak przyjęto w Europie Środkowej, czy na lewej. Ale gdzie prawo tego nie wymaga, nie musi się jej koniecznie wkładać. Poszczególna para małżeńska może więc sama rozstrzygnąć, jak ma postąpić, wziąwszy pod uwagę na przykład swoje warunki finansowe i osobiste upodobanie” (Strażnica Nr 16, 1969 s. 12).

   Nowsze czasopisma podkreślają też znaczenie obrączek w religii pogańskiej:

   „W pewnym okresie także obrączka miała znaczenie religijne. Obecnie jednak mało kto o tym wie, a większość uważa ją jedynie za symbol zawarcia małżeństwa” (Strażnica Nr 4, 2007 s. 30);

   „Pewne zwyczaje, mające niegdyś charakter religijny, w wielu okolicach już go zatraciły. Znaczenie religijne nadawano kiedyś na przykład obrączce ślubnej, ale obecnie w większości krajów to się zmieniło. Dlatego sporo prawdziwych chrześcijan stosuje się do miejscowego zwyczaju noszenia obrączki świadczącej o tym, iż dana osoba jest związana węzłem małżeńskim. W takich sprawach na ogół liczy się to, czy obecnie jakaś praktyka ma związek z religią fałszywą (zobacz „Pytania czytelników” w Strażnicy numer 3 z roku 1973 oraz z 15 października 1991 roku)” (Strażnica Nr 17, 1992 s. 30).

« Ostatnia zmiana: 09 Wrzesień, 2015, 12:46 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj
« Odpowiedź #3 dnia: 09 Wrzesień, 2015, 12:45 »
Zakaz dot. papierosów wchodził etapami:

Rok 1935

„(...) w Strażnicy z 1 marca 1935 roku wyraźnie oświadczono, że palacz nie może być zamianowanym przedstawicielem Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica ani członkiem personelu Biura Głównego” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 181).

Rok 1942

„(...) w Strażnicy z 1 lipca 1942 roku powiedziano, iż zakaz palenia odnosi się również do każdego z tych zamianowanych sług. Gdzieniegdzie zastosowano się do niego w całej pełni dopiero po kilku latach” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 181).

Rok 1973

„Kolejny krok w konsekwentnym przestrzeganiu owej wskazówki biblijnej polegał na tym, że od roku 1973 nie dopuszczano żadnego palacza do chrztu” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 181).

„Chociaż Świadkowie Jehowy odnosili się nieprzychylnie do używania tytoniu, to jednak do roku 1973 nie w pełni pojmowali powagę tej sprawy. Z tego względu niektórzy wciąż palili, mimo iż byli ochrzczeni. Ale w stosownym czasie Jehowa pomógł dostrzec swym sługom zasady biblijne mające wpływ na ich stosunek do owego nałogu (...). Dlatego w portugalskim wydaniu Strażnicy z 1 grudnia 1973 roku wykazano, że odtąd wszyscy pragnący zgłosić się do chrztu muszą przestać używać tytoniu. Osobom już ochrzczonym, które wciąż paliły, dano sześć miesięcy na zerwanie z nałogiem, jeśli chciały pozostać w zborze” (Rocznik Świadków Jehowy 1997 s. 136).

„Na przykład w roku 1973 uznano palenie tytoniu za »skalanie ciała«, stanowiące poważny grzech (2 Koryntian 7:1)” (Strażnica Nr 4, 2006 s. 30).

„Nadszedł więc czas, aby Bóg usunął tych, którzy nie chcieli dostrzec potrzeby oczyszczenia się z wszelkiej zmazy ciała i ducha. W samych tylko Stanach Zjednoczonych musiano od maja 1974 roku wykluczyć ponad 2000 osób, ponieważ nie odstąpiły od tego nieczystego nawyku” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 21 s. 12).

Interesujące jest to, że przed rokiem 1973 wielu Świadków Jehowy posiadało tak zwane „działki tytoniowe”, do uprawy tytoniu, lub pracowało w przemyśle z nim związanym. Szeroko to zagadnienie opisuje Służba Królestwa numer 5 z roku 1974 na stronach od 5 do 9. Oto nowa sankcja dla takich osób:

Gdyby jednak po wygaśnięciu tej umowy chrześcijański rolnik zawarł nową umowę na uprawę tytoniu, zostałby wykluczony ze zboru chrześcijańskiego” (Służba Królestwa Nr 5, 1974 s. 7).


Offline Córka Weterana

Odp: Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj
« Odpowiedź #4 dnia: 09 Wrzesień, 2015, 12:56 »
Zakaz dot. papierosów wchodził etapami:

Rok 1935

„(...) w Strażnicy z 1 marca 1935 roku wyraźnie oświadczono, że palacz nie może być zamianowanym przedstawicielem Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica ani członkiem personelu Biura Głównego” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 181).

Rok 1942

„(...) w Strażnicy z 1 lipca 1942 roku powiedziano, iż zakaz palenia odnosi się również do każdego z tych zamianowanych sług. Gdzieniegdzie zastosowano się do niego w całej pełni dopiero po kilku latach” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 181).

Rok 1973

„Kolejny krok w konsekwentnym przestrzeganiu owej wskazówki biblijnej polegał na tym, że od roku 1973 nie dopuszczano żadnego palacza do chrztu” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 181).

„Chociaż Świadkowie Jehowy odnosili się nieprzychylnie do używania tytoniu, to jednak do roku 1973 nie w pełni pojmowali powagę tej sprawy. Z tego względu niektórzy wciąż palili, mimo iż byli ochrzczeni. Ale w stosownym czasie Jehowa pomógł dostrzec swym sługom zasady biblijne mające wpływ na ich stosunek do owego nałogu (...). Dlatego w portugalskim wydaniu Strażnicy z 1 grudnia 1973 roku wykazano, że odtąd wszyscy pragnący zgłosić się do chrztu muszą przestać używać tytoniu. Osobom już ochrzczonym, które wciąż paliły, dano sześć miesięcy na zerwanie z nałogiem, jeśli chciały pozostać w zborze” (Rocznik Świadków Jehowy 1997 s. 136).

„Na przykład w roku 1973 uznano palenie tytoniu za »skalanie ciała«, stanowiące poważny grzech (2 Koryntian 7:1)” (Strażnica Nr 4, 2006 s. 30).

„Nadszedł więc czas, aby Bóg usunął tych, którzy nie chcieli dostrzec potrzeby oczyszczenia się z wszelkiej zmazy ciała i ducha. W samych tylko Stanach Zjednoczonych musiano od maja 1974 roku wykluczyć ponad 2000 osób, ponieważ nie odstąpiły od tego nieczystego nawyku” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 21 s. 12).

Interesujące jest to, że przed rokiem 1973 wielu Świadków Jehowy posiadało tak zwane „działki tytoniowe”, do uprawy tytoniu, lub pracowało w przemyśle z nim związanym. Szeroko to zagadnienie opisuje Służba Królestwa numer 5 z roku 1974 na stronach od 5 do 9. Oto nowa sankcja dla takich osób:

Gdyby jednak po wygaśnięciu tej umowy chrześcijański rolnik zawarł nową umowę na uprawę tytoniu, zostałby wykluczony ze zboru chrześcijańskiego” (Służba Królestwa Nr 5, 1974 s. 7).

Bezczelni są; sami mają udziały w Philip Morris.


Offline Dietrich

Odp: Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj
« Odpowiedź #5 dnia: 09 Wrzesień, 2015, 13:24 »
O to ciekawe. Ską to info?
Z drugiej strony, jak mawia Ferdek Kiepski : "petunia non omlet"...


Offline Roszada

Odp: Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj
« Odpowiedź #6 dnia: 09 Wrzesień, 2015, 13:33 »
Cytuj
Bezczelni są; sami mają udziały w Philip Morris.

O to ciekawe. Skąd to info?
Za 20 lat przeczytamy może coś takiego o udziałach w różnej maści firmach:

*** jv rozdz. 28 s. 640 ak. 3 Próby i odsiew wewnątrz organizacji ***
W jednej z takich publikacji, wychodzącej w Baltimore w stanie Maryland, gorąco popierano działalność kaznodziejską, ale propagowano także różne przedsięwzięcia handlowe. Początkowo brat Rutherford udzielał niektórym z nich cichego poparcia. Kiedy jednak uświadomiono sobie, do czego mogłoby doprowadzić zaangażowanie się w tego rodzaju interesy, napisano w Strażnicy, że Towarzystwo ich nie popiera.

*** jv rozdz. 28 s. 641 Próby i odsiew wewnątrz organizacji ***
Ale pewne interesy prowadzone pod pretekstem finansowania i wspierania w tym okresie pionierów wiązały się z pogwałceniem chrześcijańskiej neutralności:)

Po czasie wyjdzie szydło z worka, jak z tymi zakazanymi szczepieniami do 1952 a
urzędnicy Towarzystwa wizytujący różne kraje afrykańskie wcześniej poddawali się im 'potajemnie'. ;)
« Ostatnia zmiana: 09 Wrzesień, 2015, 13:48 wysłana przez Roszada »


Offline Weteran

Odp: Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj
« Odpowiedź #7 dnia: 09 Wrzesień, 2015, 22:38 »
O to ciekawe. Skąd to info?
Z drugiej strony, jak mawia Ferdek Kiepski : "petunia non omlet"...

http://prawdziweobliczewts.info/articles/polityka.html
Weteran

Ignoruję posty: accurate, Ebed, Efektmotyla, Efezjan, Kamil. Przebudzony, sabekk, tomek_s, ZAMOS


Offline preampusDistortus();

Odp: Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj
« Odpowiedź #8 dnia: 09 Wrzesień, 2015, 22:53 »
Piękny artykuł. Czytałem go jakieś 2 tygodnie temu.


Offline Dietrich

Odp: Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj
« Odpowiedź #9 dnia: 09 Wrzesień, 2015, 23:08 »
Dotarłem do niego już jakiś czas temu. Widocznie ten zepsuty świat nie jest toksyczny dla wujków z Brooklynu, tylko dla nas, maluczkich. Mam nadzieję, że te dwojakie odważniki spadną im w końcu na łeb.


Offline preampusDistortus();

Odp: Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj
« Odpowiedź #10 dnia: 09 Wrzesień, 2015, 23:12 »
Oby, i to jak najszybciej. Pedofilia to szczyt góry lodowej, ktora pomału topnieje.


Offline peleg

Odp: Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj
« Odpowiedź #11 dnia: 09 Wrzesień, 2015, 23:33 »
nie wolno było nosić obrączki,składać kwiatów na grobie,tańczyć na przyjęciu weselnym,składać prezentów po chrzcie,


Offline Roszada

Odp: Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj
« Odpowiedź #12 dnia: 10 Wrzesień, 2015, 09:06 »
nie wolno było nosić obrączki
Nie czytałeś chyba powyższych postów i cytatów.

Jakby nie wolno było nosić obrączek to CK nie nosiłoby sygnetów. ;D
No chyba, że wg zasady "co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie". :)


Offline Dietrich

Odp: Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj
« Odpowiedź #13 dnia: 10 Wrzesień, 2015, 13:08 »
Wydaje mi się, że obrączka a sygnet to osobne sprawy, choć w obu wypadkach nie ma przecież sztywnych reguł co do ich noszenia.
Obrączka jest znakiem, że jej posiadacz jest zamężny. Sygnet z kolei może oznaczać zarówno władzę, wykształcenie (uwidoczniony nań symbol ukończonej prestiżowej uczelni) jak i status materialny. Podobnie jak zegarek, okulary wieczne pióro i milion innych rzeczy. Osobiście nie widzę w tym nic złego, ale zgadzam się, że w pewnych sytuacjach jest to niezbyt stosowne. (Vide TV jw.org).


Offline Roszada

Odp: Zwyczaje...kiedyś i dzisiaj
« Odpowiedź #14 dnia: 14 Wrzesień, 2015, 20:20 »
Gdzieś czytałem, ale teraz nie mogę znaleźć tych informacji, o tym, że kiedyś noszenie obrączki było niestosowne, bo to zwyczaj rodem z Babilonu,

Zakazu nie było ale starali się zohydzić i kobiety poniżyć przy okazji:

   „(...) może ktoś pójść za głosem sumienia i sprzeciwić się włączeniu obrączki do ceremonii, mając na myśli pogańskie pochodzenie używanej w chrześcijaństwie obrączki ślubnej. (...) Obrączka nie powstrzyma namiętnej niewiasty od popełnienia cudzołóstwa.” (Strażnica Nr 10, 1957 s. 14).

Nie wiedziałem, że świadkówny aż tak namiętne. :)