Od jakiegoś czasu rozmyślam nad tym jak religia Świadków Jehowy jest zorganizowana, jak misternie zaplanowano każdy aspekt życia członków, jak zbiór praw i zasad niczym żydowki talmud jest przestrzegany w każdym calu (chyba że ktoś jest cwaniakiem). Sposoby w jaki egzekwuje się posłuszeństwo i poddanie CK działają bez zarzutu. Nie wspomnę nawet o raju dla pedofilów i ciągłym pomnażaniu milionowych majątków.... I pytanie mi się w głowie nasuwa: KTO ZA TYM STOI? Tzn. mam na myśli conajmniej jakąś MAFIĘ! Śmiejcie się, ale poważnie - ja tak uważam. To nie jest możliwe żeby taka machina na skalę światową powstała znikąd. Członkowie ciała kierowniczego to tylko dobrze opłacane pionki. Jackson na przesłuchaniu pokazał bardzo dobrze, że jest kłamcą, krętaczem, cwaniakiem i że nie zna Biblii nawet trochę. Jakich znacie brooklińskich bossów? Al Capone już nie żyje, ale kto wie? Żył równolegle z drugim prezesem.... Zarabiał na prohibicji, a może Sędzi "Flaszka" to pasowało?