Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: 1881 - Spodziewane zabranie do nieba i koniec powołania niebiańskiego  (Przeczytany 1305 razy)

Offline Roszada

Russell i przyjaciele jeszcze zanim założyli Towarzystwo spodziewali się zabrania do nieba:

   „Gdy plaga za plagą nawiedzały systemy nominalnego Chrześciaństwa, prawdziwy lud Boży kilka razy spodziewał się, że już przyszedł czas na jego wyswobodzenie. Brat Russell spodziewał się, że kościół  będzie wzięty poza zasłonę w roku 1878, 1881, 1910 i 1914 – tak jak to było z Eliaszem, który wyszedłszy z Elizeuszem, szedł aż do czterech miejscowości., zanim rzeczywiście był wzięty. Te wszystkie chwilowe zawody w nadziei od Boga były przeznaczone i zrządzone” (Strażnica Nr 5, 1918 s. 76 [ang. 15.04 1918 s. 6237, reprint]).

Kiedy to nie nastąpiło, to po prostu stwierdzono, że w tym roku zakończyło się powoływanie do klasy niebiańskiej:

„(...) w ciągu ostatnich sześciu miesięcy 1881 roku wydano książeczkę o 160 stronach, pt. Food for Thinking Christians (Pokarm dla myślących Chrześcian) (...) Była to pierwsza książka, o ile nam wiadomo, jaka omawiała różnicę pomiędzy wysokiem powołaniem Kościoła Ewangelii, a łaskami Restytucyi dla ogółu światowego. Ona wskazała datę końca tego wysokiego powołania, jako październik, 1881” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 418).

„Przypuszczano też, że skoro w roku 36 n.e. Bóg przestał okazywać narodowi izraelskiemu szczególne względy, to być może w roku 1881 zamknęła się niezrównana sposobność wejścia w skład Izraela duchowego” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 632).
« Ostatnia zmiana: 31 Lipiec, 2019, 18:42 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: 1881 - Spodziewane zabranie do nieba
« Odpowiedź #1 dnia: 22 Sierpień, 2015, 11:16 »
Później to powoływanie do niebian do roku 1881 korygowano kilka razy:

W roku 1881 powołano dostateczną liczbę i spłodzono z ducha, aby skompletować przeznaczoną liczbę 144,000, ale od owej chwili zdarzały się częste odpadnięcia powołanych i to do tego stopnia, że w latach 1881-1918 nigdy nie było dostatecznej liczby (...). Tak było zapewne aż do wiosny zeszłego roku [1918] (...) Jednakowoż aż do tego czasu mogło nastąpić znowu odpadanie niektórych członków i opróżnianie pewnej liczby koron” (Strażnica 01.04 1919 s. 102).


Offline Janosik

Odp: 1881 - Spodziewane zabranie do nieba
« Odpowiedź #2 dnia: 22 Sierpień, 2015, 11:25 »
Później to powoływanie do niebian do roku 1881 korygowano kilka razy:

W roku 1881 powołano dostateczną liczbę i spłodzono z ducha, aby skompletować przeznaczoną liczbę 144,000, ale od owej chwili zdarzały się częste odpadnięcia powołanych i to do tego stopnia, że w latach 1881-1918 nigdy nie było dostatecznej liczby (...). Tak było zapewne aż do wiosny zeszłego roku [1918] (...) Jednakowoż aż do tego czasu mogło nastąpić znowu odpadanie niektórych członków i opróżnianie pewnej liczby koron” (Strażnica 01.04 1919 s. 102).
Odpadnięcia albo raczej niezgodność z naukami Russela. Za niedługo to i CK uzna Russela ze odstąpił od nauk i nie ma go w niebie, skoro już uznali ze nie był on wybrany jako "niewolnik wierny i roztropny".
Jestem homofobem.


Offline Roszada

Odp: 1881 - Spodziewane zabranie do nieba
« Odpowiedź #3 dnia: 22 Sierpień, 2015, 12:31 »
Russell też otwierał furtkę dla niebian:

„W siedm lat później, w Październiku 1881 roku, »wysokie powołanie« skończyło się, chociaż następnie wielu miało być dopuszczonych do tej samej łaski, bez ogólnego powołania, aby wypełnili miejsca tych, co byli powołani, lecz gdy zostali wystawieni na próbę, okazali się niegodnymi” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 411).


Offline Roszada

Odp: 1881 - Spodziewane zabranie do nieba i koniec powołania niebiańskiego
« Odpowiedź #4 dnia: 16 Październik, 2022, 09:01 »
Rozważania Russella o zamknięciu powoływania do 144 000

Rok 1909 i stwierdzenie Russella, że pozostało jeszcze wolnych 20-30 tysięcy miejsc do uzupełnienia 144 tysięcy, choć powołanie skończyło się w roku 1881.
Medytuje on nawet nad każdą jednostką, która opuszcza ‘ucztę’, a w zamian kto inny wskakuje.
Myśli o ostatnim powołanym do 144 000, gdy zostanie już wolne tylko jedno miejsce:

   „[1909 r.] Myślimy, że w roku 1881 pełna liczba wybrańców została osiągnięta i odtąd ogólne powołanie ustało. Zupełnie tak samo, jakbyśmy tu mieli mieć ucztę i miejsca przy stole dla określonej liczby osób. Chłopcze wyjdź na dwór, zadzwoń i powiedz: Każdy niech wchodzi do środka, aż siedzenia zostaną zajęte. Kiedy siedzenia zostały zajęte, wówczas nikt więcej nie mógłby wejść. Przypuśćmy że niektórzy z obecnych postanowiliby zdjąć suknie weselne, podobnie jak w jednej z przypowieści, albo ktośby powiedział: nie myślę, że będę uczestnikiem uczty, więc pójdę przejść się i wyszedłby z sali. Chłopiec przy drzwiach mógłby dostać takie informacje, że ile razy ktoś opuści salę, ma wpuścić kogoś z tych, którzy czekają na zewnątrz. Taką byłaby nasza myśl względem obecnego czasu od roku 1881 (...) Przypuśćmy jednak, ot tak dla przykładu, że w owym czasie było czterdzieści tysięcy poświęconych ludzi. Powiecie, że była to bardzo mała liczba. Otóż, moi drodzy przyjaciele, im więcej myślę o tej sprawie, tym bardziej dziwię się, gdzie Pan znajdzie tę liczbę? Swego czasu myślałem, że 144 000 jest małą liczbą, ale ostatnio dziwię się, jak będzie możliwe znaleźć wymaganą liczbę. (...) Pytanie teraz, kiedy przyjdzie się do czasu gdy tylko jedno miejsce będzie do zajęcia, to kto je zajmie? Przypuszczam, że będzie to taki, w którego sercu Bóg zobaczy najbliższe podobieństwo charakteru Chrystusowego. Myślę, że dotąd sprawą wyboru nie są dwa miejsca, ale że jest 20 000 do 30 000 miejsc do zapełnienia, a Pan widocznie otwiera drzwi i serca dla znacznie większej liczby niż przedtem, albowiem teraz prawda jest bardziej rozszerzona niż w przeszłości, a ci, którzy przychodzą, wykazują że są tak samo wierni Panu jak ci, którzy przyszli przedtym” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 430-431; por. ang. Strażnica 01.01 1909 s. 4303 [reprint]).

Z Russella to był księgowy, matematyk i kombinator.
Niby powoływanie do 144 000 zakończone już w 1881, a w 1909 r. jeszcze 20-30 tys. miejsc wolnych.
Wszystko po to, by nowi ludzie się nie zniechęcili i nie odeszli, skoro miejsc w niebie i koron już nie ma...
« Ostatnia zmiana: 16 Październik, 2022, 11:34 wysłana przez Roszada »


Offline Gostek

Odp: 1881 - Spodziewane zabranie do nieba i koniec powołania niebiańskiego
« Odpowiedź #5 dnia: 16 Październik, 2022, 11:04 »
Widać z tego, że ten cały Russell miał albo schizofrenię albo cierpiał na jakieś inne zaburzenia kompulsywno-poznawcze.
« Ostatnia zmiana: 16 Październik, 2022, 11:07 wysłana przez Gostek »


Offline Roszada

Odp: 1881 - Spodziewane zabranie do nieba i koniec powołania niebiańskiego
« Odpowiedź #6 dnia: 16 Październik, 2022, 12:26 »
Ja też jego stanu chorobowego nie rozumiem. :-\
Raz liczy co do sztuki, a innym razem nie wyklucza, że 144 000 to symbolika.

https://sjwp.pl/'nowe-swiatla'-archiwum-69/1908-russell-bez-przekonania-o-literalnosci-144-000/msg247023/#msg247023