BYLI... OBECNI... > BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie

Byłem świadkiem Jehowy - historia

(1/5) > >>

gspp:
Witam to mój pierwszy taki konkretnejszy post na forum. Chciałem Wam opoiwedzieć moją historię. Z góry wybaczcie za błędy lub literówki.
Mam 24 lata. Nie jestem wychowywany w prawdzie ,ale ojciec poznawał prawdę kiedy byłem młodzieńcem. Chrzest przyjąłem w wieku 15 lat. Decyzja oczywiście nieświadoma ,bo czego świadomy może być mając 15 lat ? No ale już zacząłem. Ojciec zawsze naciskał żebym został pionierem i z czasem w końcu zostałem po jego namowach a raczej delikatnm zmuszeniu. Byłem nim 3 lub 4 lata. Korzystałem z Kursu dla Pionierów. Nie znałem normalnego życia. Kiedyś poszedłem z bratem na dyskotekę to w oczach innych świadków byłem niemalże mieszany z błotem bo jak można chodzić na dyskoteki w świeckim towarzystwie. Z czasem jak to bywa w szkole poznałem różnych ludzi , ponadto w pracy. I w sumie zacząłem smakowac życia. Ale nie o tym mowa. Z czasem zacząłem analizować to co mówi organizacja. 8 papieży mówi jak mam tańczyć tłumacząc to nowym światłem. Akceptowałem to ale po jakimś czasie zacząłem się zastanawiać co i jak. Rozmawiałem z pewnym starszym to mnie odrazu przyrównał do odstępcy. Jak zacząłem nosić biblie tysiąclecia to każdy patrzał na mnie jak na dziwaka. Przestałem być pionierem. Potem miałem troche problemów w życiu i wyjechałem za granicę z czym wiązało się trochę spraw. Za granica chodziłem na zebrania to starszy mnie zapytał jak będac pionierem mogłem wyjechac bo wtedy była jeszcze kampania ulotek odnośnie zgromadzenia. Przestałem wierzyć w organizację w ludzi ale nie w Boga. Modlę się do niego po swojemu. Miedzy innymi nadzorca obwodu nie potrafił wyjaśnić mi kwestii odnośnie roku 1914. Mnie zawsze bolało to , że gdy ktoś został wykluczony nagle miłość o której się mówi umiera. Urywa się kontakt... To w wielkim skrócie. Wybaczcie za wszelkie błędy i pozdrawiam.

M:

--- Cytat: gspp w 17 Sierpień, 2015, 00:28 ---Witam to mój pierwszy taki konkretnejszy post na forum. Chciałem Wam opoiwedzieć moją historię. Z góry wybaczcie za błędy lub literówki.
Mam 24 lata. Nie jestem wychowywany w prawdzie ,ale ojciec poznawał prawdę kiedy byłem młodzieńcem. Chrzest przyjąłem w wieku 15 lat. Decyzja oczywiście nieświadoma ,bo czego świadomy może być mając 15 lat ? No ale już zacząłem. Ojciec zawsze naciskał żebym został pionierem i z czasem w końcu zostałem po jego namowach a raczej delikatnm zmuszeniu. Byłem nim 3 lub 4 lata. Korzystałem z Kursu dla Pionierów. Nie znałem normalnego życia. Kiedyś poszedłem z bratem na dyskotekę to w oczach innych świadków byłem niemalże mieszany z błotem bo jak można chodzić na dyskoteki w świeckim towarzystwie. Z czasem jak to bywa w szkole poznałem różnych ludzi , ponadto w pracy. I w sumie zacząłem smakowac życia. Ale nie o tym mowa. Z czasem zacząłem analizować to co mówi organizacja. 8 papieży mówi jak mam tańczyć tłumacząc to nowym światłem. Akceptowałem to ale po jakimś czasie zacząłem się zastanawiać co i jak. Rozmawiałem z pewnym starszym to mnie odrazu przyrównał do odstępcy. Jak zacząłem nosić biblie tysiąclecia to każdy patrzał na mnie jak na dziwaka. Przestałem być pionierem. Potem miałem troche problemów w życiu i wyjechałem za granicę z czym wiązało się trochę spraw. Za granica chodziłem na zebrania to starszy mnie zapytał jak będac pionierem mogłem wyjechac bo wtedy była jeszcze kampania ulotek odnośnie zgromadzenia. Przestałem wierzyć w organizację w ludzi ale nie w Boga. Modlę się do niego po swojemu. Miedzy innymi nadzorca obwodu nie potrafił wyjaśnić mi kwestii odnośnie roku 1914. Mnie zawsze bolało to , że gdy ktoś został wykluczony nagle miłość o której się mówi umiera. Urywa się kontakt... To w wielkim skrócie. Wybaczcie za wszelkie błędy i pozdrawiam.

--- Koniec cytatu ---

Witaj na forum, miło, że podzieliłeś się Twoją historią. Wiedz, że nie jesteś sam, bardzo podobnie wyglądało nasze (moje i mojej żony) "wybudzenie" i z pewnością sporo osób na tym forum również się pod tym podpisze. Łącznie z przypinaniem etykiety "odstępcy" za sam fakt zadawania pytań. To standardowa zagrywka. Staraj się patrzeć na to wszystko pozytywnie - w końcu wreszcie jesteś wolny!

gedeon:
   gspp, witaj na forum, Twoja krótka historia niesie w sobie olbrzymi ładunek emocjonalny. Coraz częściej właśnie młodzi ludzie otwierają oczy, bardzo się ciesze, ze właśnie i Ty do nich należysz.

Roszada:
Witaj. Widzę, że pomimo dopiero 24 lat życia, to bagaż w organizacji masz spory i doświadczeń też.
Chrzest jako 15 latek to nieczęsto się zdarza.

Nemo:
 Jak to miło, kiedy widać jak "wody Babilonu Wielkiego (brooklyn-skiego) odpływają"  :) Witaj.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej