Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: 1888 - Nazwa "chrześcijanie" i liczba głosicieli  (Przeczytany 862 razy)

Offline Roszada

1888 - Nazwa "chrześcijanie" i liczba głosicieli
« dnia: 15 Sierpień, 2015, 11:35 »
Towarzystwo o swej nazwie podaje:

*** jv rozdz. 11 s. 149 Jak staliśmy się znani jako Świadkowie Jehowy ***
W PIERWSZYCH dziesięcioleciach swej nowożytnej historii często byli nazywani po prostu Badaczami Pisma Świętego. Gdy dopytywano się o nazwę ich organizacji, nasi bracia na ogół mówili: „Jesteśmy chrześcijanami”. Na pytanie w tej sprawie brat Russell odpowiedział na łamach Strażnicy: „Nie oddzielamy się od innych chrześcijan przez przyjęcie jakiejś szczególnej czy odrębnej nazwy. Wystarcza nam określenie ‚chrześcijanie’, pod którym byli znani pierwsi święci” (wydanie z września 1888 roku).

Wcześniej Towarzystwo Strażnica zaakceptowało też pogląd jednego ze skrajnych protestantów, że kto do swej nazwy bierze coś więcej ponad słowo „chrześcijanie” ten pochodzi z „piekła [ang. Hell] i Babilonu” (ang. Strażnica luty 1884 s. 585 [reprint]).

*** jt s. 6 Pojawienie się i rozwój w czasach nowożytnych ***
Wiele osób podjęło się wówczas chodzenia od domu do domu z literaturą biblijną. W roku 1888 czyniło to pełnoczasowo 50 głosicieli; obecnie na całym świecie jest mniej więcej 700 000 takich kaznodziejów pełnoczasowych.
« Ostatnia zmiana: 15 Sierpień, 2015, 11:37 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: 1888 - Nazwa "chrześcijanie" i liczba głosicieli
« Odpowiedź #1 dnia: 15 Sierpień, 2015, 11:39 »
Badacze w Chinach:

*** w73/24 s. 4 ak. 13 Zorganizowani do wysławiania Boga ***
Duch Jehowy działał także w odleglejszych krajach. Około roku 1887 lub 1888 prawda dotarła do Chin. Z Macedonii, wówczas europejskiej części Turcji, nadeszła w roku 1888 następująca wiadomość: „Turcy, Żydzi, Bułgarzy i Macedończycy żywo się interesują prawdą”. Wkrótce potem doniesiono, że prawda mimo prześladowania „zakorzeniła się” wzdłuż wybrzeży Afryki. A w roku 1890 nadszedł z Dekanu na półwyspie indyjskim list od pewnego misjonarza z ramienia nominalnego chrześcijaństwa, działającego „30 mil (ponad 45 kilometrów) w głębi dżungli”, który „z wielkim zainteresowaniem” przeczytał Strażnicę Syjońską i traktaty badaczy Pisma świętego. Zaprenumerował Strażnicę od razu na dwa lata i zamówił jeszcze inną literaturę.