Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: 1894 - Maria Russell mówcą w zborach i pewne 'afery'  (Przeczytany 1598 razy)

Offline Roszada

1894 - Maria Russell mówcą w zborach i pewne 'afery'
« dnia: 09 Sierpień, 2015, 12:31 »
Towarzystwo podaje:

„We wspomnianym trudnym roku 1894 pani Russell (z domu Maria Frances Ackley, którą Russell poślubił w roku 1879) udała się w podróż z Nowego Jorku do Chicago, spotykając się po drodze z Badaczami Pisma Świętego i przemawiając w imieniu męża. Zbory chętnie ją przyjmowały, ponieważ była kobietą wykształconą i inteligentną” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 21).

„Jak gdyby Russellowi nie dość było kłopotów małżeńskich, wrogowie podnieśli przeciw niemu bezwstydnie niskie zarzuty, że się prowadzi niemoralnie. Te wyrachowane kłamstwa wywodziły się z tak zwanej ‘historyjki o meduzie’. W kwietniu 1906 roku pani Russell zeznała przed sądem, że niejaka panna Ball oświadczyła jej, jakoby C. T. Russell powiedział pewnego razu: ‘Jestem jak meduza. Pływam sobie tu i tam. Dotykam to tej, to tamtej, a jeśli któraś zareaguje, to ją biorę, jeśli nie - to odpływam do innych’. Zeznając w charakterze świadka, Russell stanowczo zaprzeczył ‘historyjce o meduzie’ i całą sprawę skreślono z protokołu rozprawy a sędzia pouczył przysięgłych: »Jeśli chodzi o historię z dziewczyną, która mieszkała razem z rodziną, to nie wchodzi to w zakres powództwa i nie ma nic wspólnego ze sprawą«. Dziewczyna o której mowa, weszła jako sierota do rodziny Russellów w roku 1888, mając wówczas 10 lat. Traktowali ją jak własne dziecko i każdego wieczora, kiedy szła spać, całowała ich na dobranoc (protokół rozprawy, str. 90 i 91). Pani Russell zeznała, że ten wypadek miał się wydarzyć w roku 1894, kiedy dziewczynka nie mogła mieć więcej niż 15 lat (protokół, str. 15). Pani Russell żyła jeszcze z mężem 3 lata, a później jeszcze 7 lat oddzielnie, zanim wytoczyła sprawę o separację. W swoim wniosku do sądu nic o tym nie wspomniała. Chociaż panna Ball żyła wówczas i pani Russell wiedziała, gdzie mieszka, nie próbowała powołać jej na Świadka ani nie przedłożyła żadnego jej oświadczenia. Sam C. T. Russell nie mógł powołać panny Ball na świadka, ponieważ nie uprzedzono go ani nie powiadomiono, że jego żona przedstawi taki zarzut na rozprawie. Ponadto kiedy trzy lata po tym rzekomym incydencie pani Russell zwołała komitet, przed którym przedyskutowali z mężem pewne różnice poglądów, ani słowem nie wspomniała ‘historyjki o meduzie’. W sprawie o rozwiązanie małżeństwa adwokat pani Russell oświadczył: ‘Nie stawiamy zarzutu cudzołóstwa’. A z protokołu rozprawy wynika, że w gruncie rzeczy pani Russell nigdy nie wierzyła, żeby mąż dopuścił się cudzołóstwa (str. 10). Jej własny adwokat zapytał: ‘Czy pani chce powiedzieć, że mąż popełnił cudzołóstwo?’. Odpowiedziała: ‘Nie’. (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 23-24).

   „Potem w latach osiemdziesiątych pewne osoby, mające duże wpływy w organizacji, bez skrupułów usiłowały przejąć kierownictwo nad Towarzystwem Strażnica. Spiskowcy zamierzali przedstawić istne ‘bomby’, aby podkopać popularność Russella i usunąć go ze stanowiska prezesa Towarzystwa. Spisek dojrzewał prawie dwa lata, po czym wybuchł w roku 1894. Zażalenia i fałszywe oskarżenia koncentrowały się głównie wokół przypisywanej C. T. Russellowi nieuczciwości w prowadzeniu interesów. W gruncie rzeczy niektóre zarzuty były tak błahe, że od razu zdradzały główny zamiar oskarżycieli - zniesławienie C. T. Russella. Bezstronni współwyznawcy zbadali sprawę i uznali, iż słuszność jest po jego stronie. Tym samym plan spiskowców, aby ‘wysadzić w powietrze Russella i jego dzieło’, zakończył się kompletnym fiaskiem” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 21).
« Ostatnia zmiana: 09 Sierpień, 2015, 12:37 wysłana przez Roszada »


Offline Liberal

Odp: 1894 - Maria Russell mówcą w zborach i pewne 'afery'
« Odpowiedź #1 dnia: 09 Sierpień, 2015, 17:58 »
Towarzystwo podaje:
(...)
"Jak gdyby Russellowi nie dość było kłopotów małżeńskich, wrogowie podnieśli przeciw niemu bezwstydnie niskie zarzuty, że się prowadzi niemoralnie."

Naprawdę sądzisz, że te zarzuty były prawdziwe? Bo ja przekopałem mnóstwo materiału i nic z tego się nie potwierdziło.
« Ostatnia zmiana: 09 Sierpień, 2015, 18:31 wysłana przez Liberal »
Marek Boczkowski

Viva la Apostasía!


Offline Roszada

Odp: 1894 - Maria Russell mówcą w zborach i pewne 'afery'
« Odpowiedź #2 dnia: 09 Sierpień, 2015, 18:53 »
Naprawdę sądzisz, że te zarzuty były prawdziwe? Bo ja przekopałem mnóstwo materiału i nic z tego się nie potwierdziło.
A czy ja piszę, że prawdziwe Liberale?
Przytoczyłem tylko to co Towarzystwo podaje i tyle.
Zero mego komentarza.
Nawet słowo afery napisałem w tytule wątku jako 'afery'.
Pewne zdania pogrubiłem, ale tylko dlatego, że tam pada data tytułowa wątku, tzn. 1894.

Sprawy wyjaśniające były i wyniki są powyżej podane.

A tak swoją drogą jak masz jakieś ciekawostki z tym związane to jak najbardziej wstaw. :)
« Ostatnia zmiana: 09 Sierpień, 2015, 19:06 wysłana przez Roszada »


Offline Liberal

Odp: 1894 - Maria Russell mówcą w zborach i pewne 'afery'
« Odpowiedź #3 dnia: 09 Sierpień, 2015, 19:14 »
A tak swoją drogą jak masz jakieś ciekawostki z tym związane to jak najbardziej wstaw. :)

Ciekawostek nie ma, poza tym, że nawet prof. James Penton - czołowy znawca historii WTS - nie doszukał się żadnych dowodów zdrady czy skłonności pedofilskich Russella.
A że takie zarzuty padały, to fakt.
Niemniej nikt nie jest w stanie wykazać ich zasadności.
Marek Boczkowski

Viva la Apostasía!


Offline Roszada

Odp: 1894 - Maria Russell mówcą w zborach i pewne 'afery'
« Odpowiedź #4 dnia: 09 Sierpień, 2015, 19:24 »
Ciekawostek nie ma, poza tym, że nawet prof. James Penton - czołowy znawca historii WTS - nie doszukał się żadnych dowodów zdrady czy skłonności pedofilskich Russella.
A że takie zarzuty padały, to fakt.
Niemniej nikt nie jest w stanie wykazać ich zasadności.

Pewnie tak, bo byłoby o tym głośniej, a tak to tylko wspominki z istnienia takich pomówień.
Zdaje się, że Encyklopedia Americana tylko o cudownej pszenicy wspomina i że były zarzuty dotyczące moralności które mu nie zaszkodziły.
Dawno temu miałem ksero z tej encyklopedii. :-\


Offline Roszada

Odp: 1894 - Maria Russell mówcą w zborach i pewne 'afery'
« Odpowiedź #5 dnia: 09 Sierpień, 2015, 19:28 »
Może to tak jak dziś powstało w gronie dziennikarzy, którzy zazdrościli, że kazania Russella w 2000 gazet wypierają ich teksty.
Był dość znaną osobą a u takich się grzebie w życiorysie i zbiera plotki by mieć haka. :-\
Zanim się otrzepiesz z brudu wiele wody upłynie w Wiśle czy Missisippi. ;)