Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: 1911 - Oczekiwania i dywagacje. Materializacja demonów  (Przeczytany 1137 razy)

Offline Roszada

1911 - Oczekiwania i dywagacje. Materializacja demonów
« dnia: 23 Lipiec, 2015, 11:15 »
Russell był nie raz pytany o rok 1911:

   „Pytanie (1910). – Czy mamy uważać za ważne i potrzebne zwracać uwagę na inne daty oprócz 1874, 1878, 1881 lub 1914? Czy rok 1911 ma się w tym liczyć?
   Odpowiedź. – Jestem kontent, że zostało podane to pytanie. Możecie zauważyć, że w moim piśmie i nauce jestem ostrożny i nie wymieniam innych dat jak te. O innych datach ja nic nie wiem. W trzecim tomie W. P. Ś. jest podana myśl, ale jedynie jako sugestia, że w Piramidzie (a nie w Słowie Bożym) jest pewien wymiar, który wskazuje na rok 1910 lub 1911, lecz nie mówimy, iż ma to jakiekolwiek aktualne znaczenie, jedynie była podana myśl. Nie możemy przewidywać, lub mówić rzeczy jakoby coś miało się stać, ponieważ nie wiemy, przynajmniej ja nie wiem i nie myślę, że ktokolwiek inny wie” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 54);

   „Pytanie (1910). – Co ma się wydarzyć w roku 1910, który jest pokazany w Piramidzie?
   Odpowiedź. – Ja nie wiem. Jest wielu takich co mają coś do powiedzenia wam o latach 1910, 1911, 1912 i 1913 więcej niż ja. O ile ja wiem, to daty, które zdają się być pewne, na ile pojmujemy Pismo Święte, są lata 1874, 1878, 1881 i październik 1914. O żadnych innych między tymi datami ja nie wiem. Jeżeli ktokolwiek wie, to ma prawo o tym mówić.
   Lecz czy brat nie mówi coś o 1910 roku w trzecim tomie? Tak, mówiłem iż możemy na przykład zmierzyć te schody [w piramidzie]. Lecz nie wiemy czy tam jest coś do mierzenia, lub nie. Przypuśćmy że zmierzymy te schody i miara wskazywałaby na rok 1910, lecz ja nie wiem, czy Pan Bóg miał coś przez to do powiedzenia, lub nie. Gdy minie rok 1910 to zobaczymy, może się coś takiego stanie w tym czasie. Może my wchodzimy już teraz na te schody. Rzeczy teraz idą bardzo szybko drodzy przyjaciele” (jw. s. 56);

   „Pytanie (1910). – Czy Towarzystwo potwierdza to, co pielgrzymi głoszą o latach 1911 i 1912? (...)
   Odpowiedź. – Już próbowałem i jeszcze próbuję wpłynąć na braci pielgrzymów, aby nie mówili o czasach przed październikiem 1914 roku, gdzie rok żydowski 1915 się zaczyna. Ja myślę, że to jest nierozsądnem głosić co innego” (jw. s. 56);

„Dyskutując w Wykładach Pisma Św., o Wielkiej Piramidzie nadmieniliśmy, iż możliwe jest, iż wymiar stopni z górnego stopnia Wielkiej Galerii może znaczyć coś ważnego przy końcu 1910 roku. Ufamy, żeśmy jasno zaznaczyli, że nic nie budujemy na tym przypuszczeniu, że to jest jedynie domniemanie, iż ten wymiar wskazuje, iż na rok 1911 możemy spoglądać z zainteresowaniem. Można powiedzieć, że teraz każdy rok jest pełnym różnych wydarzeń i wielkiej czynności myśli nie tylko dla naszych czytelników, lecz dla całego świata cywilizowanego” (ang. Strażnica 01.06 1913 s. 167).

   The antitype of cast-off Israel is the nominal Christian Church (Babylon), and the corresponding date to Jehovah’s withdrawal from Israel in A.D. 36 is 1881. 1881 plus 30 equals 1911, when Babylon shall be entirely ‘devoured’ or destroyed. (...) for ([Rev. 18] verse 8) ‘her plagues shall come in one day [year], and she shall be utterly burned’ – destroyed in that, her last day, ending Oct. 1911 and beginning Oct. 1910, thus corroborating the Pyramid’s testimony. (ang. Strażnica 01.11 1896 s. 264).

Co powiemy zaś o roku 1911?
Ta data była tylko w pewien sposób wydłużeniem roku 1910. Zupełnie podobnie jak rok 1915 przedłużał oczekiwania związane z rokiem 1914. Data 1911 odeszła z użycia w chronologii Towarzystwa Strażnica razem z rokiem 1910, czy tuż po nim (teksty o niej patrz ang. Strażnice: 15.01 1895 s. 19; 01.11 1896 s. 264; 15.03 1898 s. 93; 15.02 1905 s. 51-52). Wynikała ona z różnych metod obliczeń (np. 1881 r. plus 30 lat; patrz ang. Strażnica z 01.11 1896 s. 264 cytowana powyżej), a wyznaczała czas rozpoczęcia „najskrajniejszego ucisku”, który zakończyć się miał w roku 1914.

Materializacja demonów

   Russell w styczniu 1911 roku opisał pewne wydarzenie, w którym doszukiwał się materializacji demonów. Jeden z demonów miał wcielić się w osobę Russella i złożyć „nieprzyzwoite propozycje” pewnej kobiecie. To miało wskazywać, że w roku 1911, albo już w 1910, miała nastać materializacja demonów. Być może treść taka pojawiła się w związku z wcześniejszymi zarzutami co do niemoralności Russella:

„Potępiamy wszystko, co ma charakter pogoni za sensacją i siania niepokojów między ludem Bożym. (...) Przypominamy naszym czytelnikom, że około dwa lata temu nasza uwaga została zwrócona na różne incydenty potwierdzające, jak się wydawało, tezę, iż upadli aniołowie są bardziej aktywni niż dawniej i że nasilają się dowody ich zdolności do materializowania się. (...) Brat Nicholson z naszej australijskiej filii donosi o zdumiewających zdarzeniach. Jeden z australijskich braci ma żonę, która nie opowiada się ani po stronie Prawdy, ani przeciwko niej, która też nie interesuje się spirytyzmem. Całkiem niedawno ów brat po powrocie do domu usłyszał od swojej żony wstrząsającą opowieść. Oświadczyła ona, że ukazał się jej brat Russell (prawdopodobnie widziała go na zdjęciach), który złożył jej nieprzyzwoite propozycje, a ona im uległa. Na tak wielką odległość łatwo jest oczywiście zapewnić sobie alibi, by dowieść, że Wydawca nie mógł się tam znajdować. Przypuśćmy jednak, że owa materializacja ze wszystkimi jej cechami miałaby miejsce w Brooklynie, w domu Betel, czy w jednym z wielu miast, które Wydawca odwiedza głosząc Ewangelię lub że zdarzyłaby się w wagonie sypialnym jednego z pociągów, którymi często podróżujemy. Jak łatwo sobie wyobrazić, w takich przypadkach można by mieć poważne trudności z przedstawieniem alibi. A tego typu zdarzenie, które dotyczyłoby osoby Wydawcy, mogłoby także znaleźć odniesienie w stosunku do wielu braci pielgrzymów, a nawet innych osób spośród całego ludu Bożego. Jak wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z istnienia owych upadłych aniołów albo przynajmniej nie wierzy w możliwość ich komunikowania się z ludźmi! Jak nieliczni wierzą w możliwość ich materializowania się!” (ang. Strażnica 01.01 1911 s. 4736 [reprint]).

« Ostatnia zmiana: 18 Wrzesień, 2023, 19:46 wysłana przez Roszada »


Offline M

Odp: 1911 - Oczekiwania i dywagacje na ten rok
« Odpowiedź #1 dnia: 23 Lipiec, 2015, 11:59 »
Co oni z tą piramidą... Mi się to do dziś nie mieści w głowie (chociaż wiem o tym już od dawna), że oni mogli na serio wierzyć, że mierząc długości korytarzy piramidy w Gizie (i dokonując tych pomiarów w wymyślonych przez siebie 'piramidowych calach', które jednak są prawie identyczne do cali amerykańskich, jednostki powstałej dłuuugo po wybudowaniu piramidy) można otrzymać takie czy inne daty i że to sam Bóg na te wyliczenia pozwolił i im te daty objawił. Kosmos.


Offline Roszada

Odp: 1911 - Oczekiwania i dywagacje. Materializacja demonów
« Odpowiedź #2 dnia: 23 Lipiec, 2015, 13:33 »
To były takie absurdy że hej z tą Piramidą.
Rutherford nawet zaistnienie czasopisma Złoty Wiek argumentował schodami w piramidzie:

„Wszyscy oni [przewodnicy] twierdzą, że materyał przywieziono i że budowa schodów i żelaznych podpór zaczęła się z początkiem lipca 1919-go roku a praca ukończona została około 1-go października 1919-go roku. Piszącemu niniejsze natychmiast przyszło na myśl, że właśnie około 1-go lipca, 1919 powzięto myśl wydawania Złotego Wieku :), a pierwszy numer ukazał się 1-go października, 1919. Złoty Wiek zwiastował i nadal zwiastuje że czas restytucji już nadszedł, że stary świat się skończył i że nowy się zaczyna, oraz, że miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą” (Strażnica 01.01 1921 s. 14).

A tu inne schody:

„Pytanie (1910). - Co ma się wydarzyć w roku 1910, który jest pokazany w Piramidzie? (...) Lecz czy brat nie mówi coś o 1910 roku w trzecim tomie? Tak, mówiłem iż możemy naprzykład zmierzyć te schody. Lecz nie wiemy czy tam jest coś do mierzenia, lub nie. ;D Przypuśćmy że zmierzymy te schody i miara wskazywałaby na rok 1910, lecz ja nie wiem, czy Pan Bóg miał coś przez to do powiedzenia, lub nie. Gdy minie rok 1910 to zobaczymy, może się coś takiego stanie w tym czasie. Może my wchodzimy już teraz na te schody. Rzeczy teraz idą bardzo szybko drodzy przyjaciele” („Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania” 1947 [ang. 1917] s. 56).
« Ostatnia zmiana: 18 Wrzesień, 2023, 19:47 wysłana przez Roszada »