Dziwne było to, że tylko miałem jedną próbę kontaktu przez tel. (jeszcze stacjonarny) i żadnych wizyt starszych, żadnych prób przywrócenia "owieczki". Żadnego komitetu (chyba że o czymś nie wiem), tym bardziej że jeszcze w zborze wtedy nadal pozostawała moja mama i siostra
Witaj SamotnySądząc po Twojej śladowej informacji można przypuszczać, że zostałeś skreślony po zaocznie w
(Ww) , powinieneś się cieszyć, że nie nachodzą Ciebie stróże prawa przyprawiając o zawrót głowy. Bo taka sytuacja według ich zasad ''doskonałych'' nie może pozostać niezałatwiona, albo w lewo albo w prawo, jesteś lub nie jesteś ich zwolennikiem.
Spotkałem się z podobną sytuacją kiedy tam przebywałem. Osoba, która figurowała jako nieczynny przez prawie siedem lat, przy nalocie co pół roku spadochroniarza, traktowana była jako nieczynna. Mówiąc delikatnie, która przejawiała mocne zaburzenie osobowości zdolna nawet do samobójstwa, więc nie stwarzając kolejnych problemów, bez żadnej konfrontacji usunięto przez spadochroniarza z listy zborowej.
Było o tyle spokojnie, że powołaliśmy się na sugestię spadochroniarza- taki zaoczny komitet , powodów nie wyjawiam (ochrona danych).