Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: 1927 - Czarne stroje (russellowskie) odrzucone  (Przeczytany 594 razy)

Offline Roszada

1927 - Czarne stroje (russellowskie) odrzucone
« dnia: 07 Lipiec, 2015, 11:48 »
Nowe światła obejmowały też ubiór:

„Postęp w zrozumieniu Słowa Bożego pociągnął za sobą kilka innych zmian w chrześcijańskich zapatrywaniach. (...) »(...) Na przykład w roku 1927 Strażnica podkreślała (...) że należy zrewidować pogląd na kwestię noszenia czarnych strojów« (...) Jeżeli chodzi o tę ostatnią sprawę, to rok wcześniej, podczas zgromadzenia zorganizowanego w dniach 25-31 maja w Londynie, brat Rutherford przemawiał z podium w zwyczajnym garniturze zamiast w oficjalnym czarnym surducie, jaki zwykli przedtem nosić mówcy publiczni chrześcijańskich świadków na rzecz Jehowy” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 66).

„Pragnąc wyeliminować spośród ludu Bożego świeckie zwyczaje, brat Rutherford już na poprzednim kongresie wywołał swym ubiorem małą sensację. Spostrzegł on mianowicie, że bracia w Europie – a to obejmowało również Niemcy – znajdowali upodobanie w ubieraniu się na zgromadzenia przeważnie na czarno. Zgodnie ze zwyczajami przyjętymi w organizacjach fałszywej religii mężczyźni nosili czarne ubrania, podczas pogrzebów nawet czarne cylindry, no i na dodatek czarne krawaty. Te spostrzeżenia spowodowały, że brat Rutherford kupił sobie bardzo jasne ubranie i do tego wiśniowy krawat. Po jego przybyciu do Niemiec w takim stroju, wielu braci zarzuciło zwyczaj noszenia czarnych ubiorów” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych 1975 s. 19).



Offline Roszada

Odp: 1927 - Czarne stroje (russellowskie) odrzucone
« Odpowiedź #1 dnia: 05 Kwiecień, 2024, 08:09 »
W roku 1927 Rutherford nie certolił się i „długi frak i czarny krawat” nazwał „sidłami szatańskimi”:

„»Gdy jestem niekiedy zaproszony, abym przemówił do zgromadzenia, to ja muszę się ubrać w długi frak i czarny krawat, by w ten sposób okazać się poważnie; i gdy wyjdę na kazalnicę muszę okazać usposobienie poświęcenia przez skłonienie mojej głowy w obecności innych, modląc się po cichu...« (...) Jak wielu otwartych Chrześcijan wpadło do tego samego sidła szatańskiego i stali się tak zajęci ich własnem rozwijaniem charakteru...” (Strażnica 01.08 1927 s. 231 [ang. 01.07 1927]).

Dla Sędziego wszystko co pochodziło od niego, to było od Jehowy, a inne rzeczy zaraz od szatana! ;)


Offline donadams

Odp: 1927 - Czarne stroje (russellowskie) odrzucone
« Odpowiedź #2 dnia: 05 Kwiecień, 2024, 10:36 »
W kwestii ubioru równie "ciekawie" jest podczas żałoby. Nie wiem czy nadal tak jest, ale najczęściej mówiło się, że Świadkowie Jehowy nie noszą się na czarno i że taki strój żałobny nie jest dozwolony. Najczęściej słyszałem tłumaczenie, że to dlatego, że "znamy nadzieję na zmartwychwstanie". Poszukałem teraz podstaw z literatury, to rzeczywiście coś jest na ten temat, ale jako przykład podany jest kraj Afrykański i wymaganie wielomiesięcznej żałoby i noszenia specjalnych strojów do tego celu. Napisali tam też jednak:

"Świadkowie Jehowy odczuwają żal po śmierci bliskiej osoby. Tak jak Jezus mogą płakać (Jana 11:35, 36). Nie uważają jednak za konieczne publicznie nosić jakieś oznaki swego smutku (porównaj Mateusza 6:16-18)." (w98 15.7 s. 22 Chrześcijański pogląd na zwyczaje pogrzebowe)

Sami napisali "porównaj", bo sytuacja opisana w Mateusza nijak ma się do tego. Jezus w tym fragmencie mówił, żeby nie robić niczego pod publikę w celu okazania swojej rzekomej prawości. To co innego niż chęć okazania swojej żałoby, na przykład w tym celu, by otrzymać od innych wsparcie czy wyrazić swój szczery smutek. Wydawałoby się, że jest to coś oczywistego, a jednak nie jest.

W każdym razie to kolejny przykład decydowania o tym, jak się ubierać.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Roszada

Odp: 1927 - Czarne stroje (russellowskie) odrzucone
« Odpowiedź #3 dnia: 05 Kwiecień, 2024, 13:16 »
Ciekawostka.
Chrzest który im się kojarzył z pogrzebem: ;)

*** w96 1.4 s. 23 ***
Swoje oddanie Jehowie usymbolizowałem chrztem wodnym jeszcze jako nastolatek w 1927 roku. Chrzest odbył się w Seattle w starym budynku, dawnym kościele baptystów, z którego — ku mojemu zadowoleniu — usunięto wieżę. Zaprowadzono nas do basenu w suterenie, gdzie musieliśmy najpierw włożyć długie, czarne szaty. Wyglądało to, jakbyśmy szli na pogrzeb.

*** sh rozdz. 4 s. 70 ***
A czy słyszałeś, iż czarny strój na pogrzebie pierwotnie miał służyć zmyleniu złych duchów, których rzekomo zwabiały takie okazje? Bywa, że czarnoskórzy mieszkańcy Afryki malują się wówczas na biało, a w innych krajach żałobnicy noszą ubrania o niecodziennych kolorach, żeby duchy nie mogły ich rozpoznać.

*** yb74 s. 19 ***
Zgodnie ze zwyczajami przyjętymi w organizacjach fałszywej religii mężczyźni nosili czarne ubrania, podczas pogrzebów nawet czarne cylindry, no i na dodatek czarne krawaty.
« Ostatnia zmiana: 05 Kwiecień, 2024, 13:20 wysłana przez Roszada »