Na mnie zrobiło wrażenie pokazanie imienia bożego w mojej własnej biblii, i to jeszcze na długo zanim miałem w rękach pierwszą strażnicę.
Na początku nie powiem ,niektóre strażnice również mnie inspirowały,inne zaś zasiewały wątpliwości jak i irytacje.
Potem to znaczy od jakichś dobrych kilkunastu lat ,stały one się dla mnie wręcz nieciekawe. Wiele było w nich pouczeń ,co do lojalności wobec organizacji a bardzo mało ważnych spraw doktrynalnych,które to organizacja zasiała wcześniej w umysłach Świadków Jehowy . Wyglądało to nawet podejrzanie. Tak jakby organizacja nie stała już za tym.co ogłaszała wcześniej ,licząc,że niektóre doktryny,które sama wytwarzyła zostaną w naturalny sposób wyrugowane i zapomniane przez członków organizacji . Był to pewnie sposób na przeczekanie a potem nawet na zapomnienie,tego,czego sama była kiedyś autorem.
Jak widać ,to nawet poniekąd działa, bo wielu szczególnie młodych Świadków zapomniało już o tym co było tak szczególnie ważne dla organizacji jeszcze jakieś 20 ,30 lat temu a dzisia już nie .
Podobnie chyba dzieje się z rokiem 1914.
Bo jak widać w czasopismach ,jak również w przemówieniach jest coraz to mniej o tej jakże ważnej kiedyś dacie informacji.