Nie musisz trzymać to na pewno nie wypali. To taka ściema przedwyborcza.
Również obawiam się, że to jedynie zagrywka. Tusk miał mnóstwo okazji do deregulacji, upraszczania prawa, zmian idących w kierunku odchudzonego aparatu państwowego, ale nigdy tego nie robił, ponieważ on nie jest tym zainteresowany. Wynika to zarówno z jego europejskich sympatii, jak i w ogóle z jego poglądów, które wyrażał publicznie wielokrotnie, w tym w swojej książce. Podstaw do tego, że nie można się spodziewać po nim spełnienia tych obietnic, jest aż nadto patrząc na historię tego oraz poprzednich jego rządów.
Jest to zagrywka pod wyborców libaralnych, którzy są rozrzuceni po Hołowni (w większości) oraz Lewicy (mniejszości). Wyborcy Konfederacji nie zagłosują na Trzaskowskiego, więc to w oczywisty sposób nie jest zagrywka pod nich. Jest to również zagrywka pod wyborców Platformy, którym póki co nie dowieziono konkretów poza jakimiś drobniejszymi "rozliczeniami" PiS. Wśród części z nich również narasta irytacja, że nic konkretnego się nie dzieje, a ciągłe wycieranie sobie gęby złym Dudą, który na pewno zawetuje, nie działa na wszystkich.
Wreszcie wierzę, że jest to także kolejna próba zepchnięcia odpowiedzialności politycznej za niepowodzenie na kogoś innego. Tutaj jest Brzoska wraz ze swoim zespołem, którzy mogą być ogłoszeni przez Tuska jako "nierealistyczni" czy nawet "niekompetentni", których pomysłów "nie da się wdrożyć", "nie tego oczekiwał" itd. Tusk nie bierze odpowiedzialności za swoje działania i zaniechania, co zdążył pokazać znów w tej kadencji, nie wspominając o poprzedniej.
Tym samym jest to także potencjał do uderzenia w Brzoskę, który wykazuje zainteresowanie polityką i mógłby stać się istotną konkurencją dla PO w najbliższych latach. Można mu więc powierzyć zadanie, które może być niewykonane i które będzie można wykorzystać do zdyskredytowania go jako nieskutecznego. Wszystko zresztą wskazuje na to, że tak właśnie będzie tuż po wyborach, bez względu na to, kto je wygra. Wcześniej możemy dostać jakąś śmieszną namiastkę deregulacji, która będzie rzekomą legitymizacją realności tych działań, ale to oczywiście nie będzie prawda. Tak jak prawdą nie były kwoty na inwestycje podane przez Pana Tuska w trakcie spotkania, na którym to właśnie wywołał do tablicy Brzoskę. To wszystko spektakl.
Pozostaje mieć nadzieję, że Pan Brzoska wie, co zrobić w tej sytuacji. Nie ma wątpliwości, że to nie jest głupi człowiek, ale czy poradzi sobie z odpowiednim rozegraniem Tuska, to się dopiero okaże. Jak na razie bardzo dobrze wypada medialnie i to daje mu duże szansę przynajmniej na to, by wyjść z tego obronną ręką, a to już by była korzyść, bo moim zdaniem to wartościowy człowiek.