To zachęta do Świadków Jehowy, żeby porównywali nauki z Biblią. Każdy świadek wie, co to oznacza - w najlepszym wypadku Przekład Nowego Świata. W chwili napotkania wątpliwości odszukanie wersetu w JW Library albo Watchtower Library i odszukanie dalej "co Biblia mówi na dany temat". Świadkowie są uczeni od zawsze sprawdzania wszystkiego, co jest w Biblii, w ich publikacjach, wobec tego to i tak jest zamknięte koło. Ta zachęta nie będzie odebrana przez nikogo inaczej, ponieważ jest zbyt ogólna.
Gdyby to była zachęta do sięgnięcia do innych przekładów Biblii czy też komentarzy, no to rozumiem, ale to się przecież nie dzieje.
Cóż, jest jeszcze bardziej kuriozalna interpretacja tej zachęty - sprawdzenie, czy tego uczy Biblia, dla niektórych oznacza otwieranie wszystkich fragmentów, które są zacytowane w danym artykule. Jeśli to, co Strażnica pisze, tam też jest napisane, oznacza to, że nauka jest Biblijna. Umówmy się, że kontekst nie ma znaczenia - jest fragment ze słowem, które nam pasuje, a to oznacza, że nauka znajduje potwierdzenie w Biblii.