Rutherford po roku 1918 nie mógł poradzić sobie ze wzrastającą liczbą chętnych do nieba.
Nazywało się to przydzielaniem koron niebiańskich.
W roku 1919 wyznaczył granicę na powoływanie do nieba na roku 1918, choć pozostawił też pewną furtkę niebiańską otwartą:
„Przyjmujemy za rzecz całkiem prawdopodobną, że na wiosnę 1918 roku wszystkie korony zostały już rozdzielone i że już więcej koron nie można otrzymać z wyjątkiem gdyby ktoś okazał się niegodnym tej korony, przez swą niewiarę. W tym wypadku sam Pan wypełni opróżnione miejsce, spładzając do Boskiej natury taką liczbę poświęconych, aby wyrównać liczbę tych, którzy okazali się niewiernymi i stracili swoje korony. Następnie możecie dziwić się, czy nie stało się tak już od 1881 roku, kiedy zakończyło się ogólne powołanie. Wobec tego jaka jest różnica rzeczy po roku 1881, a przed tym rokiem? Sądzimy, że różnica polega na tem: W roku 1881 powołano dostateczną liczbę i spłodzono z ducha, aby skompletować przeznaczoną liczbę 144,000, ale od owej chwili zdarzały się częste odpadnięcia powołanych i to do tego stopnia, że w latach 1881-1918 nigdy nie było dostatecznej liczby w którymkolwiek czasie, aby posiąść wszystkie oczekujące lub opróżnione korony. Tak było zapewne aż do wiosny zeszłego roku [tzn. 1918] kiedy znów po raz pierwszy od roku 1881 wszystkie korony były rozdzielone i żadna nie pozostała. Jednakowoż do tego czasu mogło nastąpić znowu odpadanie niektórych członków i opróżnianie pewnej liczby koron. Ale różnica pomiędzy obecną sytuacyą, a tą z pomiędzy 1881 i 1918 jest taka, że począwszy od wiosny 1918 roku więcej jest kandydatów aniżeli koron, podczas gdy przed rokiem 1918 więcej było koron niż kandydatów” (Strażnica 01.04 1919 s. 102 [ang. 01.04 1919 s. 6416, reprint]).
Istny cyrk na kółkach. Sędzia nie dał rady, z czasem przedłużył rozdawanie koron i powoływanie do roku 1931, gdy nadał nową nazwę, to znaczy Świadkowie Jehowy.