Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.  (Przeczytany 1776 razy)

Offline Światus

SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.
« dnia: 06 Marzec, 2024, 17:14 »
    Wydarzenia światowe wskazują na to, że religia fałszywa znalazła się w tarapatach. Coraz więcej krajów "prześladuje" Świadków Jehowy.
    Tym razem sprawa dotyczy Słowacji. Znów chodzi o traktowanie wykluczonych. Czy to będzie druga Norwegia?

"Ministerstwo Kultury rozpatruje obecnie kilka skarg dotyczących Świadków Jehowy.

    - Optymalnie byłoby, gdyby można było wykazać, że doszło do naruszenia prawa. Czegoś, co w jakiś sposób modyfikuje ich zachowanie. Jeśli tak się nie stanie, kraj może chcieć odebrać rejestrację kościoła."

Brzmi to trochę dziwnie, ale osoby znające j. słowacki (podobno są napisy ang.), mogą dołożyć swoja "cegiełkę", tłumacząc dokładniej treść reportażu.

Źródła.
1: https://www.reddit.com/r/exjw/comments/1b71z43/news_item_from_slovakia_which_came_out_yesterday/
2: https://www.markiza.sk/relacie/reflex/epizoda/175660-4-3-2024
« Ostatnia zmiana: 06 Marzec, 2024, 17:18 wysłana przez Światus »
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Szwejk (dawniej Gorolik)

Odp: SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.
« Odpowiedź #1 dnia: 06 Marzec, 2024, 21:40 »
W każdym razie materiał jest mocny. Przypomina Norwegię. Markiza ma mocne dowody.


Offline Efektmotyla

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 548
  • Polubień: 4649
  • Wspaniale że znajomi i rodzina się budzą :)
Odp: SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.
« Odpowiedź #2 dnia: 08 Marzec, 2024, 10:33 »
Mam podpowiedź dla racjonalizujących tą sytuację Świadków Jehowy. Obecnie Słowacja jest postrzegana za prorosyjską ( https://tvn24.pl/swiat/szefowie-msz-slowacji-i-wegier-spotkali-sie-z-lawrowem-st7801635 )

Przy okazji podpowiedź dla Troli.

A tak poważnie trzeźwym wzrokiem to wspaniała informacja, z uwagi na to że rydwan pędzi tak że forsa z niego wypada a źródełka finansowania wysychają czekamy na fikołki jak z brodą.

,,W sumie to można utrzymywać kontakt tylko jak pijecie 0,7 Z Szwagrem odstępcom to nie rozmawiajcie o sprawach duchowych".

Ciach i po temacie, a lemingi to łykną w biegu i dalej będą marnować czas na siedzenie i słuchanie kolejnych wytworów fantazji z USA.


Online donadams

Odp: SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.
« Odpowiedź #3 dnia: 08 Marzec, 2024, 12:25 »
Racjonalizacja i bycie "lemingiem" to jeden koniec mapy. Drugi koniec mapy to "rydwan pędzi tak że forsa z niego wypada a źródełka finansowania wysychają czekamy na fikołki jak z brodą".

Norwegia nadal trwa, a jak zauważono, po sądach krajowych jest jeszcze Strasburg, a świadkowie kochają Strasburg. Są jeszcze nieformalne drogi, bo zawsze można poprosić ministrów z kilku przyjaznych krajów, żeby potępili działania norweskich sądów, jak to od czasu do czasu też robią wywierając presję międzynarodową. Dopóki nie zostanie wyczerpana ostatnia droga odwołania, albo nie zajdą realne zmiany, tzn. w Strażnicy pojawi się artykuł, że z wykluczonymi można utrzymywać kontakt i jest to kwestia sumienia, za wyjątkiem, jak ktoś jest antychrystem (czyli np. zaprzecza ofierze okupu, co ma umocowanie biblijne), doputy wszystkie tego typu życzenia "rydwan pędzi a forsa wypada" będą jedynie dla "lemingów" odstępców.

Przypominam, że kasa wypada już całe lata. Pierwsze pozwy z grubymi odszkodowaniami i tajnymi ugodami miały miejsce ponad 10 lat temu. No i co od tego czasu się zmieniło? Procedury wewnątrz orga, które mają na celu zabezpieczenie ich interesów. Jak widać org nie upadł, wiernych przybywa, majątek rośnie, nieruchomości się mielą.

,,W sumie to można utrzymywać kontakt tylko jak pijecie 0,7 Z Szwagrem odstępcom to nie rozmawiajcie o sprawach duchowych".
Ciach i po temacie, a lemingi to łykną w biegu i dalej będą marnować czas na siedzenie i słuchanie kolejnych wytworów fantazji z USA.

W iluś przypadkach właśnie tak to się w praktyce odbywa. Weźcie pod uwagę to, że liczba faktycznych dramatów w orgu związanych z wykluczeniem wcale nie jest taka duża. Od czasu do czasu znajdzie się ktoś, kto rozbija tak swoją rodzinę. Oczywiście org chciałby, żeby tak było zawsze i to trzeba potępić, ale praktyka jest inna i widzę to na wielu przykładach, w tym na przykładzie swojej rodziny. Wobec tego "lemingi" o których piszesz, to w iluś przypadkach ludzie, dla których bycie w orgu jest wygodne. Mają powiedziane, co robić, robią to na 50-60%, nie mają szczególnych wyrzutów sumienia, bo nie każdy takie ma, mają swoją ekipę znajomych, a do tego regularnie słyszą, że są elitą ludzi żyjących na świecie. Wielu ludziom to odpowiada. Jeszcze tego nie zauważyłeś?

Pewnie będę żałował tej analogii, ale ze świadkami jest jak w polityce. Ludzie głosują w większości albo na jednych albo na drugich. Nie widzą alternatywy, cały czas, co kilka lat robią sobie to samo, żeby potem znów zrobić to samo, a potem jeszcze raz i jeszcze raz, jednocześnie narzekając, ale potem jeszcze raz. Po drodze nawet są zdziwieni, że dokonując tego samego wyboru, uzyskali te same rezultaty co wcześniej, a których chcieli pominąć, ale dalej robią to samo. Taka jest natura ludzka i ogromna część społeczeństwa właśnie tak funkcjonuje. Dlatego beznadziejne partie istnieją i mają się dobrze, dlatego sekty istnieją i mają się dobrze, dlatego też ludzie wybierają po 5 razy takich samych toksycznych partnerów, uważając, że teraz już będzie lepiej. Większość społeczeństwa nie podejmuje realnych decyzji, tak jak większość świadków też tego nie robi. Ci ludzie nie są żadnym wyjątkiem, po prostu tak działa "nasze społeczeństwo".

Nawet gdy wydarzy się coś grubego, polaryzacja zadziała. Będzie "świat szatana" i "organizacja boża" i większość znów dokona tego samego wyboru. Tak samo, jak reszta społeczeństwa dokonuje takich samych wyborów na innych polach.

Tym samym nie rozumiem skąd "hurra-optymizm".
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Efektmotyla

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 548
  • Polubień: 4649
  • Wspaniale że znajomi i rodzina się budzą :)
Odp: SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.
« Odpowiedź #4 dnia: 08 Marzec, 2024, 13:30 »
Tak , pełna zgoda, moje spostrzeżenia to ,,myślenie życzeniowe,,
Liczę na Cud niejako, taki cud dla mnie to jest temat brody, o brodę nikt po sądach nie ciąga oczywiście sprawa jest innego kalibru.
Świat się zmienia ludzie się zmieniają, organizacja się zmienia. Ja obstawiam że zejdą z tonu w temacie wykluczenia.


Offline Estera

Odp: SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.
« Odpowiedź #5 dnia: 08 Marzec, 2024, 16:47 »
Przypominam, że kasa wypada już całe lata. Pierwsze pozwy z grubymi odszkodowaniami i tajnymi ugodami miały miejsce ponad 10 lat temu.
No i co od tego czasu się zmieniło? Procedury wewnątrz orga, które mają na celu zabezpieczenie ich interesów.
Jak widać org nie upadł, wiernych przybywa, majątek rośnie, nieruchomości się mielą.
   Donadams.
   Zasiewasz defetyzm, pomijając jednak różne ważne fakty jakie się tam jednak dzieją.
   I nie jest to nic pozytywnego i wcale nie sprzyja wizerunkowi tej organizacji.
   10 lat temu wielu z nas tu nie było, a jednak teraz jesteśmy, a nawet nie istniało to forum.
   10 lat temu nie odchodzili stamtąd starsi, pionierzy i nadzorcy, a jednak takie fakty na dziś mają miejsce.
   10 lat temu nie było tylu youtuberów ze swoimi nagraniami, które rozsiewają wiedzę.
   10 lat temu wielu z nas nie sięgało po tak zwane materiały odstępcze, żeby poszerzyć sobie horyzonty wiedzowe.
   10 lat temu nie było na rynku internetowym takiej wiedzy o tej organizacji, jaka jest teraz.

   Rozeszły się wieści o komisji australijskiej, ktoś przetłumaczył zeznania Jacksona i jednak wielu stamtąd odeszło, jakby nie patrzeć.
   Nie jest to prawdą, że wiernych przybywa, bo raczej więcej ich ubywa niż przybywa, przynajmniej mentalnie.
   Świadkowie Jehowy mają poważne problemy z pozyskiwaniem nowych.
   Nikt tu się nie spodziewa spektakularnego zapadnięcia się w jednej chwili tej doskonale zorganizowanej piramidy budowlano finansowej udającej doskonale religię.
   Ale jednak statystyki lecą na łeb na szyję, jakość głoszenia szkoda gadać, procesy się mnożą, kasę muszą bulić, pijar spada.
   Dobrze by było jednak tego rodzaju faktów nie pomijać.
   Bo nawet jeśli ktoś musi udawać śj będąc w zborze, to też wygryza dziury tej korporacji np., nie wrzucając dla niej datków.
   I będzie bardzo stały elektorat, który potulnie będzie siedział na tym ich niewygodnym kolcu kłującym w dupę.
   Ale też będzie wielu takich jak my wybudzonych, którzy już na tym kolcu nie siedzą.
   I procesu wybudzania się ludzi z tej organizacji nikt nie jest w stanie zatrzymać.
   Choć władza z Warwick robi co może, żeby oddzielić wiernych od tych z innymi poglądami.

   Także :-*
   Zalecam trochę mniej defetyzmu, a więcej optymizmu.
   Bo kto z nas 10 lat temu mógłby powiedzieć, że jest wybudzony?
   A śj to sekta?
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Online donadams

Odp: SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.
« Odpowiedź #6 dnia: 08 Marzec, 2024, 21:21 »
Defetyzm zgodnie z definicją to "brak wiary w zwycięstwo lub powodzenie jakiejś sprawy, wyrażający się w ciągłym przewidywaniu porażki". Po pierwsze określ, co twoim zdaniem w tym przypadku jest zwycięstwem lub powodzeniem tej konkretnej sprawy, bo to dość istotne. Po drugie nie przewiduje porażki, a jedynie oddalam perspektywę zwycięstwa. Część z ludzi na forum zachowuje się jak rodzice małych dzieci, które narysowały dwie kreski "a to Picasso, talent po mamie, najpiękniejszy rysunek świata". W przypadku dzieci to jeszcze jakoś uzasadnione, ale tu jesteśmy dorośli i nie musimy się w każdej kresce dopatrywać końca organizacji. Gdyby nie to, że co chwilę ktoś wieszczy ten koniec, nie miałbym co robić na tym forum. A tak co chwilę gaszę niczym nieuzasadniony zapał. Zupełnie jak w organizacji - oni też ciągle wieszczą koniec, koniec nie nadchodzi, potem znów dzieje się coś, co ten koniec niby wieszczy, a on znów nie nadchodzi, ale cały czas jest koniec i koniec... a kiedy faktycznie przyjdzie, możecie go nawet nie zauważyć. Zupełnie jak w Piosence o końcu świata Miłosza.

Ulegasz złudzeniom. Widzisz jakąś niewielką próbę wokół siebie i zakładasz, że tak się dzieje wszędzie, ale tak w ogóle nie musi być. To niemalże ekstrapolacja. Twierdzenie, że 10 lat temu wielu tu z nas nie było jest znów przyglądaniem się jakiejś niewielkiej próbie wokół... No nie było nas tutaj, tak samo jak w organizacji nie było wtedy 948 604 aktywnych głosicieli, którzy są tam dzisiaj. Po czym wnioskujesz, że nie odchodzili wtedy stamtąd starsi i pionierzy? Oni zawsze odchodzili. Raymond Franz pisał o tym zjawisku w latach 70 i 80, a co dopiero 10 lat temu.

Nie chce mi się po raz n-ty pisać tego samego, ale skoro wywołałaś "fakty" do tablicy, to do nich się odniosę.

   Rozeszły się wieści o komisji australijskiej, ktoś przetłumaczył zeznania Jacksona i jednak wielu stamtąd odeszło, jakby nie patrzeć.
   Nie jest to prawdą, że wiernych przybywa, bo raczej więcej ich ubywa niż przybywa, przynajmniej mentalnie.
   Świadkowie Jehowy mają poważne problemy z pozyskiwaniem nowych.
   Nikt tu się nie spodziewa spektakularnego zapadnięcia się w jednej chwili tej doskonale zorganizowanej piramidy budowlano finansowej udającej doskonale religię.
   Ale jednak statystyki lecą na łeb na szyję, jakość głoszenia szkoda gadać, procesy się mnożą, kasę muszą bulić, pijar spada.
   Dobrze by było jednak tego rodzaju faktów nie pomijać.

Komisja australijska nie miała realnego wpływu na organizację nawet w samej Australii. W 2014 roku najwyższa głosicieli wyniosła 66918, w tym roku było to 71188. To są fakty.

Nie jest prawdą, że wiernych przybywa? Widziałaś liczby? "Przynajmniej mentalnie"? Co to w ogóle znaczy? Jak dla mnie to znaczy tyle, co "dostępne dane przeczą mojej tezie, więc dodam 'przynajmniej mentalnie', żeby oprzeć się na nieweryfikowalnych przesłankach". Świetny pomysł, szczególnie dla kogoś, kto pisze o "faktach". Jeśli chcesz oceniać, co jest w głowie ponad 8 milionów ludzi na całym świecie, z różnych kultur, z różnych domów i uważasz, że jest to samo co u ciebie w głowie, to powodzenia. To są fakty.

Nie widzę poważnego problemu u świadków z pozyskiwaniem nowych. Oczywiście w krajach rozwiniętych wzrosty są niższe lub ich nie ma ale to nie dotyczy w ogóle świadków, tylko jest to zjawisko ogólnospołeczne. Z tego punktu widzenia Kościół Katolicki traci wiernych i poparcie znacznie szybciej niż świadkowie, dotyczy to każdej religii ponieważ taką mamy ogólną tendencję społeczną. Takich problemów w ogóle nie widać w Ameryce Południowej, Azji czy Afryce. Bierzesz wycinek rzeczywistości, wydaje ci się, że jest wyjątkowy dla tej organizacji i że w dodatku oddaje to, co dzieje się na całym świecie. Wielka bzdura a nie "fakty".

Jeśli nikt się nie spodziewa zapadnięcia orga w jednej chwili to przestańcie co chwilę przedstawiać sytuację, jakoby tak się nie działo. Mój znajomy od kilkunastu lat mówił, że będzie wojna, a jak wybuchła wojna na Ukrainie uznał, że to przewidział. Nie zauważył jednak, że przewidywał wojnę 139 razy, co dało mu skuteczność przewidywania na poziomie ok. 0,7%. Robicie to samo. Trąbicie upadek cokolwiek się nie dzieje, a jak któregoś razu traficie, zapomnicie o tym, że przez 30 lat się myliliście. A w tym czasie miliony ludzi zostawało świadkami, miliony osób traciło bliskich, tysiące bezsensownie zmarły... No to ładny mi upadek i zwycięstwo (a propos defetyzmu).

Które statystyki lecą na łeb na szyję? W różnych miejscach dzieje się różnie. Bilans jest jak na razie dodatni i jeśli będzie taki jeszcze przez 30 albo 60 lat, to ja dziękuje za taki upadek trwający 1/3 życia całej organizacji. Jeśli to jest ten upadek, w trakcie którego będą jeszcze dziesiątki lat funkcjonować, to naprawdę macie jakieś absurdalne kryteria "upadku".

Dajcie mi 5 lat z rzędu spadków przekraczających 1%. Ewentualnie niech org utajni tą tzw. statystykę. Wtedy uznam, że coś faktycznie się dzieje. Aktualnie nie dzieje się nic.

Wiadomość z zeszłego roku:

"W czerwcu media obiegła wiadomość o rekordowo wysokiej karze nałożonej przez UOKiK na Jeronimo Martins Polska. Właściciel sieci Biedronka musi zapłacić 160,9 mln zł grzywny za nieprawidłowości przy promocji „Tarcza Biedronki antyinflacyjna”. Czy ta kara w dłuższej perspektywie wpłynie na postrzeganie Biedronki przez konsumentów i pracowników?"

Gdyby to pytanie zadać na tym forum, "eksperci" powiedzieliby że to koniec Biedronki. Już po nich... Rekordowa kara! A jednak kolejny udany rok z potężnym zyskiem i inwestycjami za nimi. Popatrzcie dookoła i zorientujcie się wreszcie, że światem nie rządzą takie mechanizmy, jak mają miejsce w waszych głowach.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 000
  • Polubień: 8491
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.
« Odpowiedź #7 dnia: 08 Marzec, 2024, 22:06 »
Witaj donadams:  mądrze, rozważnie piszesz, uważam Twoje posty rzetelne, konkretne nie wyrywkowe, lecz przedstawiające faktyczne spostrzegane w istocie danego tematu ( nie lubisz nosić beretu) dlatego więc taką postawę popieram (FFF)


Offline Estera

Odp: SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.
« Odpowiedź #8 dnia: 08 Marzec, 2024, 22:23 »
(...) nie musimy się w każdej kresce dopatrywać końca organizacji.
Gdyby nie to, że co chwilę ktoś wieszczy ten koniec, nie miałbym co robić na tym forum.
   Donadams.
   Proszę, wskaż mi.
   Gdzie Ty w mojej wypowiedzi dopatrzyłeś się mojej mowy o końcu organizacji?
   I raczej takie sytuacje jak afera pedofilska w Australii, czy proces w Hiszpanii czy Norwegii, to nie są to takie kreski tylko jak tu napisałeś.
   Bądź uczciwy i nie pomniejszaj wagi wydarzeń, które coraz częściej dzieją się wokół tej korporacji.


   Odnoszę wrażenie, że ...
   Jesteś jak strażnik, który najlepiej by udawał, że tam się nic złego nie dzieje.
   A przecież tak nie jest.
   I wiadome jest, że fanatycy, nawet gdybyś im udowodnił, że coś jest czarne to i tak będą mówić, że jest białe.
   Ale jednak wiele osób realnie zauważa, czym ta "ala" religia jest i odchodzą z niej i mentalnie i fizycznie.
   I to jest fakt, choćbyś nazywał to tylko kreską.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Szwejk (dawniej Gorolik)

Odp: SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.
« Odpowiedź #9 dnia: 08 Marzec, 2024, 22:37 »
Wiem, generalnie ignoruję to forum. Ale ... budzenie kogoś w trakcie lunatycznego spaceru na dachu niekoniecznie może się mu przysłużyć, albo inaczej mówiąc, uszczęśliwianie kogoś na siłę niekoniecznie będzie bobra przysługą. Albo cytując Pieśń nad pieśniami: "Nie budźcie i nie płoszcze miłości dopóki sama nie zechce". Czyli to sprawa zbyt osobista dla każdego człowieka. A swoją drogą, zgadzam się z donadamsem, nie ma dowodów że ta wielowątkowa działalność "budząca" rzeczywiście wpłynęła na czyjeś decyzje. Raczej inicjatywa zawsze wyszła od tych jednostek.


Online Reskator

Odp: SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.
« Odpowiedź #10 dnia: 09 Marzec, 2024, 09:46 »
Co by nie mówić śj są w 230 krajach i zawsze wybuchają jakieś afery i skandale  np Słowacji czy Rosji i w konsekwencji mamy okładanie się z władzami po sądach.
W mediach światowych jak słyszymy o świadkach to przeważnie jak zawali się jakaś sala czy ktoś strzela jak w Hamburgu.Do organizacji zawsze będą napływać ludzie zagubieni,samotni odrzuceni do których zapukają i zbombardują miłością śj.
Przypomniał mi się wykład prof Matczaka na UW gdzie mówił dlaczego Rydzyk zgromadził wokół siebie tyle ludzi którzy zalewają go kasą,ano dlatego że ten gość ich zagospodarował,wyszedł naprzeci zainteresował się nimi,nadał sens ich życiu i czerpie w konsekwencji z tego milionowe zyski-podobnie jak to robią pukający do drzwi  śj.Zainteresować się człowiekiem,zbombardować miłością i zniewolić zakładając homonto i wsprzęc w kierat życia jedynej prawdziwej organizacji bożej.
 

 
« Ostatnia zmiana: 09 Marzec, 2024, 10:05 wysłana przez Reskator »


Offline Estera

Odp: SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.
« Odpowiedź #11 dnia: 09 Marzec, 2024, 13:47 »
(...) Ale ... budzenie kogoś w trakcie lunatycznego spaceru na dachu niekoniecznie może się mu przysłużyć,
albo inaczej mówiąc, uszczęśliwianie kogoś na siłę niekoniecznie będzie bobra przysługą (...)
   Tak, to prawda.
   I osobiście na dziś wychodzę z takiego założenia, że jak komuś tam wygodnie, to niech tam sobie siedzi.
   I jak to określiłeś, nikogo nie uszczęśliwiam na siłę.
   Dla wielu śj organizacja jest bardzo dużą wartością, są z nią związani jak z rodziną i nawet wybuch atomowy ich od niej nie oderwie.
   A dla niektórych to może nawet lepiej, że tam są przynajmniej mają tam jakiś swój ograniczony sens życia.
   Bo wielu poza sektą jednak nie potrafiłoby się poukładać.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Mahershalalhashbaz

Odp: SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.
« Odpowiedź #12 dnia: 09 Marzec, 2024, 20:37 »

Przypomniał mi się wykład prof Matczaka na UW gdzie mówił dlaczego Rydzyk zgromadził wokół siebie tyle ludzi którzy zalewają go kasą,ano dlatego że ten gość ich zagospodarował,wyszedł naprzeci zainteresował się nimi,nadał sens ich życiu i czerpie w konsekwencji z tego milionowe zyski-podobnie jak to robią pukający do drzwi  śj.

Tylko że właśnie tego już nie robią. Werbunek ustał, jest tylko indoktrynowanie swojego potomstwa. Przestali łazić po domach i szukać tych samotnych odrzuconych ludzi do zalania miłością. Mają swoją ch...ową stronę z propagandowymi filmikami dla półmózgów na którą ludzie mają wchodzić i się indoktrynować, to raz, i już im się w większości nie chce łazić po domach nawet godzinę w miesiącu wskutek czego to wymaganie zostało cofnięte i wystarczy comiesięczna deklaracja że się komuś chociaż raz wspomniało że się należy do tej dziwnej sekty, to dwa. Dla naprawdę gorliwych i chcących coś robić pozostało stanie na ulicy jak słup soli i pilnowanie stojaka z marnymi gazetkami których nikt nie bierze do ręki i nie czyta. Jeśli to nie jest znak stagnacji i upadku tej niegdyś prężnie działającej organizacji to nie wiem co nią jest. Liczbowe dane co do ilości głosicieli to teraz zupełna fikcja bo już nie ma głosicieli, są deklaratorzy. 
nihilista


Offline Storczyk

Odp: SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.
« Odpowiedź #13 dnia: 09 Marzec, 2024, 23:29 »
Przestali łazić po domach i szukać tych samotnych odrzuconych ludzi do zalania miłością

Właśnie o dziwo nie przestali chodzić.
Chodzą, obecnie zapraszają na pamiątkę.
Kilka msc temu też byli ...





Online donadams

Odp: SŁOWACJA: Kłopoty Świadków Jehowy.
« Odpowiedź #14 dnia: 10 Marzec, 2024, 08:41 »
Tylko że właśnie tego już nie robią. Werbunek ustał, jest tylko indoktrynowanie swojego potomstwa. Przestali łazić po domach i szukać tych samotnych odrzuconych ludzi do zalania miłością. Mają swoją ch...ową stronę z propagandowymi filmikami dla półmózgów na którą ludzie mają wchodzić i się indoktrynować, to raz,

Głoszenie od drzwi do drzwi od lat było nieskuteczne. Ludzie robili zestawienia ile godzin poświęca się na jednego nowo ochrzczonego i ten wskaźnik drastycznie rósł w ostatnich latach. Wobec tego moim zdaniem to nie jest tak, że oni już nie werbują - szukają nowych metod werbunku i idą w stojaki, co w ogóle nie jest głupie, a że nie kończy się falą chrztów, to jest jasne. Jedną z podstawowych zasad marketingu dla podmiotów, które już są na rynku, jest bycie widocznym. Firmy tworzą kampanie, żeby sprzedawać określone usługi i produkty, ale także tworzą kampanie, żeby ich logo było widoczne i żeby cały czas istniały w świadomości ludzi. Małych graczy na to nie stać, więc stawiają na konkrety. Duzi gracze to robią. Organizacja także to robi. Jest to forma marketingu nastawiona na długi działanie, ale może być skuteczna. Oni zapewne sami nie wiedzą, czy jest na razie skuteczna, ponieważ pewne rozwiązania wymagają lat testów, a ich wpływ może być na tyle niemierzalny, że może być to ciężko wyłapać.

i już im się w większości nie chce łazić po domach nawet godzinę w miesiącu wskutek czego to wymaganie zostało cofnięte i wystarczy comiesięczna deklaracja że się komuś chociaż raz wspomniało że się należy do tej dziwnej sekty, to dwa. Dla naprawdę gorliwych i chcących coś robić pozostało stanie na ulicy jak słup soli i pilnowanie stojaka z marnymi gazetkami których nikt nie bierze do ręki i nie czyta.

Z tego co zauważyłem w tych kilku rożnych grupach, o których aktywności coś wiem, w zasadzie jak dotąd nie ma zauważalnej różnicy w ilości czasu czy zaangażowaniu, które głosiciele wykazują. Oczywiście to nie tak, że mogę to stwierdzić z całą pewnością, ale od początku tej zmiany uważałem (dowody są na forum), że może być korzystna pod pewnymi warunkami dla orga i może się okazać, że da większe zaangażowanie niż liczenie godzin. Nie zauważyłem jakiegoś spadku zaangażowania. Umówmy się też, że od zawsze w organizacji był osoby, które nie były na głoszeniu a deklarowały 1 godzinę. Znam takich osobiście, a na pewnym etapie życia też tak zrobiłem kilkukrotnie.  Stąd zakładam, że statystyka zawsze była zaburzona, ale nie biorę tego na poważnie, tylko traktuję jako granicę błędu, który był zawsze na mniej więcej takim samym poziomie i który w zasadzie - dla naszych rozważań - można pominąć.

"Marnych gazetek" już od dłuższego czasu mało kto czytał, ale tutaj też poszli po rozum do głowy i znacząco ograniczyli nakład, co pokazuje, że się uczą.

Jeśli to nie jest znak stagnacji i upadku tej niegdyś prężnie działającej organizacji to nie wiem co nią jest. Liczbowe dane co do ilości głosicieli to teraz zupełna fikcja bo już nie ma głosicieli, są deklaratorzy. 

Dane od zawsze były pewną fikcją, ale po przyjęciu pewnych założeń, można z nich korzystać w ograniczonym zakresie. Tak jak napisałem wyżej, ci sami ludzie najczęściej powielają to samo podejście. Część będzie podawać zawyżone, część zaniżone, część idealne, a część zmyślone dane. Biorąc jednak pod uwagę 8 milionową społeczność pewien kurs się uśrednia i w mojej ocenie te dane - jeśli założyć brak bezpośredniej manipulacji ze strony organizacji - mogą być miarodajne. (Bezpośredniej ingerencji w dane ze strony orga nie zakładam, bo teorie spiskowe można mnożyć bez przerwy, a to prowadzi do czystej schizofrenii w której brak jest rzeczywistości).

I na koniec moje ulubione zdanie:

"Jeśli to nie jest znak stagnacji i upadku tej niegdyś prężnie działającej organizacji to nie wiem co nią jest."

Pominę już czasy Russella, ponieważ wtedy formalnie nie było Świadków Jehowy, ale zaczynając od Rutherforda, jego organizacji już dawno nie ma. Tamci Świadkowie Jehowy nie istnieją. Nie istnieją też już Świadkowie Jehowy z czasów Knorra, a także Franza, oraz z czasów pierwszego ciała kierowniczego. W zasadzie nie ma już organizacji, która była w latach 90 ubiegłego wieku.  Teraz... Każdy z nich zapewne w grobie się przewracał, gdy kolejny wchodził na jego miejsce i dokonywał zmian. Na pewno powiedzieliby o "upadku", a może nawet o "stagnacji". Ale organizacja od tamtej pory zaangażowała miliony kolejnych osób i jak widać nawet dziś ma się całkiem nieźle wbrew obiegowym opiniom, że jest inaczej.

Jak dla mnie wniosek jest taki, że to, co nazywasz "stagnacją i upadkiem" jest zwykłą ewolucją organizacji. Z resztą nie tylko tej organizacji ale też każdej innej. Organizacje, które faktycznie upadły - ich już nie ma. Organizacje, które przechodzą ewolucję, są inne, ale cały czas istnieją. Przykładem niech będzie ten wyświechtany Apple, który za Jobsa był zupełnie inną firmą - nawet ciekawą, innowacyjną, wizjonerską. Kiedy steery obejmował Cook, spotkał się z potężną krytyką, bo on nie jest wizjonerem tylko księgowym. Firma przeszła potężną przemianę i dziś nie jest już tak ciekawa, innowacyjna czy wizjonerska, ale przynosi najwyższe zyski w historii. Ewolucja tej organizacji trwa w najlepsze i dla samej organizacji jej efekty są doskonałe. Wobec tego nie ma co wyciągać pochopnych wniosków, że organizacje, które się zmieniają, muszą upaść. No tak nie jest. Czas pokaże i tylko czas, bo przewidzieć takich rzeczy nie sposób.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.