Myślę, że to widzicie, ale co o tym sądzicie? Ciało kierownicze świadków Jehowy doskonale manipuluje swoim ludem.
Wszystko u nich działa tylko w jedną stronę.
Jakiekolwiek rady, przestrzeganie przed czymkolwiek pokazuje się tylko z korzyścią dla strażnicy.
Przykłady, które mi się tak na gorąco nasuwają.
Świat nie jest godny zaufania, ale nam to wierzcie na słowo, nas nie sprawdzajcie.
Wykształcenie jest "be", ale sami wydają krocie na kształcenie adwokatów, prawników i nie tylko.
Niczego, co jest krytyką wobec organizacji, nie słuchajcie i nie oglądajcie, nie dotykajcie, tylko nasze przekazy są wiarygodne !!!
Wszelkie niekorzystne informacje ze świata, to prześladowania i wrogie działanie wobec wybranego ludu bożego, czyli śj.
Tylko nasze broadcastingowe kanały przekazu są bez zarzutu, tylko nam wierzcie i nas słuchajcie.
Cokolwiek dzieje się złego wobec organizacji, to celowe działania wrogów Boga.
Pedofilia też wciskali, że jest wszędzie, tylko nie u nich.
Przemoc, niemoralność, alkoholizm, rozwiązłość, rozwody, to też tylko w tym tak zwanym świecie.
U nas wszystko cacy i bez zarzutów.
W Polsce, śj na kościele katolickim przede wszystkim, nie zostawiali suchej nitki.
Teraz, gdy wychodzą różne brudy dziejące się w tej "ala czystej" organizacji "ala bożej", maksymalnie się je pomniejsza i usprawiedliwia.
A dociekliwych i myślących natychmiast wyrzuca się ze zborów
Jak już nie można było skryć różnych faktów, to zaczęło się otwarcie mówić, że w zborze też może być złe towarzystwo.
Albo, że do zborów przychodzą różni ludzie z różnymi nawykami i to oni psują wizerunek organizacji.
Organizacja miała się rozwijać, a tu wyprzedaje się sk.
Znikają zbory, zmniejsza się liczba głosicieli.
Reformy w związku z głoszeniem, raportowaniem godzin, zmniejszenie kwantów dla pionierów.
A ostatnio liberalne podejście do noszenia brody przez braci.
Buduje się ogromny system maskujący prawdziwą twarz strażnicy.
Gorliwi śj przez tego typu posunięcia, tak naprawdę nie mają zielonego pojęcia, co się tak naprawdę tam dzieje.
Z jednej strony mówią o końcu świata i Armagedonie.
Z drugiej strony, budują potężne, kosztowne studio filmowe, jakby ten ich koniec świata w ogóle miał nie nastąpić.
Tylko z gruntu ludzie uczciwi wobec swojego ja, nie chcą już działać wbrew sobie.
I w różny sposób porzucają ten "ala religijny" twór.
Nic dziwnego, że wielu doznaje dysonansu poznawczego !!! Mam przykłady z rozmów z życia jaką sieczkę ludzie mają w głowach (śj)
Niby logicznie myślący, ale jak idzie rozmowa na twardsze argumenty, to najlepiej wszystko zostawić Jehowie.
To on jest od osądzania i załatwiania tego typu spraw.
Wypierają stan rzeczywisty.
Dla poparcia swoich iluzji.
Bardzo ciekawe zjawisko z psychologicznego punktu widzenia.
I z punktu widzenia strażnicowej iluzji wobec rzeczywistości.
Chętnych zapraszam do dyskusji.