Ogłaszanie to niewątpliwie amerykanizm tam bez powiadomienia, można się poparzyć palnikiem i jak nie ma ostrzeżenia że gorące to odszkodowanie.
Doprowadzają do śmieszność ale i nękania, jest jeszcze tak na gorąco jak głosiciel nieochrzczony przestaje być głosicielem ogłoszenia.
Takie tłumaczenie jehowa jest Bogiem porządku, tu gdzie jestem 3 razy czytali ogłoszenie że każdy podejmuje od 1 października czy będzie używał masek na zebraniu i w służbie.
Mętlik namawianie mieszanie zarządzeń, spowodowały że dla spokoju przestali niektórzy chodzić na salę.
Tak naciskali na maseczki że męczyło ludzi ponad 2 godziny siedzenia w tym, i to tylko ze swoją grupą nie wolno było siadać gdzie kto chciał.
Jak byli nowi katolicy rozwadniało się wszystko, każdy się pilnował żeby nie być sobą przy katolikach nie wypada sam dawałem takie rady.
Obecnie każdy wie czego się spodziewać przynajmniej po swoich, od 2018 nikogo nie zwerbowali.
Nie wiem co odbiło czy to dyrektywa lekkie naciski ale nie pytają na strażnicy tych z zoma, i co poszli na zebranko skąd rozłączają się po wykładzie.
To mi wygląda jak przedszkole podstawówka zarządzanie przez obecnych braci króla, jakby nie chcieli przyjąć do wiadomość że danie dostępu do Internetu niesie większą wiedzę.
Młodzi tak się odsunęli w pandemii że na salę zgromadzeń porządki, musieli pojechać usługujący chętnych nie było a dawniej to atrakcja była wyrwać się z nadzoru wycieczka.