Jest taki młody , no może młodo wyglądający, polski fizyk Andrzej Dragan.
I on stwierdził coś ciekawego, że w fizyce najpierw kłamiemy a potem odkłamujemy. Nie da się od razu wyjaśnić całej prawdy.
Zgadzam się z tym twierdzeniem. Dobrze obrazuje to nauka dzieci o liczbach.
Najpierw wyjaśniamy dziecku czym jest liczba. Dziecko już wcześniej samo bez niczyjej pomocy zrozumiało pojęcie ilości.
A więc liczba to ilość np. jabłek - 2, 3 itd. Przekazując tę wiedzę nie skupiamy się na rozróżnianiu pojęcia cyfry i liczby.
Po jakimś czasie tłumaczymy, że tamto to były liczby całkowite ale istnieją również liczby w postaci ułamków.
Potem wprowadzamy liczby ujemne, potem tłumaczymy że nie zawsze liczbę da się przedstawić w postaci ułamka i taką nazywamy nie wymierną ale wszystkie one są rzeczywiste. No ale istnieją liczby nie rzeczywiste "i", które razem z rzeczywistymi tworzą zespolone.
Po drodze wyjaśniamy, że liczby mogą być zapisane inną ilością cyfr niż 0-9, np. binarne albo że może istnieć inna notacja jak liczby p-adyczne.
Na samym początku kłamaliśmy dziecku tłumacząc co to liczba, bo inaczej się nie dało.