Czy jest opcja ignorowania takiego człowieka co chodzi mi pod domem? W sensie nie odzywania się, "nie mam czasu, spiesz się" it'd? A jeśli by mnie napastował, chwycił z rękę czy wstawił nogę w drzwi to można udokumentować i zadzwonić na policję? Jako naruszanie cielesności albo miru domowego?
Jest coś takiego jak stalking, czyli uporczywe nękanie. Można to zgłosić na policję.
No ale jak się poda jakiegoś starszego na policję, to raczej zakończy się to jego wkurzeniem i zorganizowaniem temu "nachodzonemu" komitetu sądowniczego. A on pewnie się skończy wykluczeniem.
Ale po wykluczeniu / odłączeniu się ze zboru nikt ze zboru raczej już nie nachodzi wykluczonego. Wyjątkiem jest tylko sytuacja, gdy były mąż/żona czatuje pod domem byłego współmałżonka i czeka na to, czy do jej byłego współmałżonka przyjdzie jakaś kobieta/facet. A robi to, aby zebrać dowody umożliwiające uzyskanie rozwodu biblijnego.
W sumie fajna fucha dla detektywa: może albo śledzić odstępców albo byłych małżonków.
Gdyby oficjalnie zbory mogły takich detektywów zatrudniać (w przystępnej cenie), to myślę, że to byłyby bardzo rozchwytywane usługi!
Szpiegostwo w JW.ORG ma się świetnie
Dużo wolontariuszy nawet za darmo donosi starszym zboru