Znalezione na moim laptopie, ale to mój tekst, napisałem to ostatnio po wykładzie z księgi rodzaju który był trochę nudny i dla mnie mało spójny, wszelkie podobieństwo jest przypadkowe
- Część Tato, masz chwilę ?
- Teraz nie mogę , zajęty jestem.
- A co robisz ?
- Muszę poddać próbie dwóch ludzi.
- A co tam robi mój brat ?
- Tyle razy Ci mówiłem że to nie jest Twój brat
-Myślałem że jak jesteśmy dziećmi tego samego ojca to ,ok nie ważne, a co będziecie sprawdzać ?
-Musze sprawdzić czy są posłuszni względem mnie.
-Nie szkoda Wam czasu, przecież wiemy jak to się skończy , przecież i Ty i Ja możemy to przewidzieć
- Nie pomyślałem o tym, faktycznie
- Dobra Weź im odpuść, znam cię od zarania dziejów i wiem jaki jesteś sprawiedliwy i miłosierny, nie wiem dlaczego mam przeczucie że mnie też będziesz chciał kiedyś sprawdzić, ale to potem pogadamy.
- Nie mogę bo już się umówiłem z jednym , a straszny gad z niego i będzie miał pretensję jak to odwołałam.
- Dobra , ale powiedz im że ja Cię ostrzegałem, bo potem mogą mieć do mnie pretensję że wiedziałem o tym a nic z tym nie zrobiłem.
- Nic się nie bój , nikt tak nawet nie pomyśli.