To nie ja jestem autorem tego tekstu.
PIONIER - Lokomotywa
Stoi na Sali pionier specjalny.
Dumny, rozumny nieobliczalny.
Niby normalny.
Stoi i sapie, dyszy i dmucha.
Ale ma dzisiaj doznania ducha
Wstępy – wspaniałe.
„Dzień dobry” – całe .
I studium małe.
Już ledwo sapie.
Już ledwo zipie.
Może gdzieś dzisiaj kawę wychlipie
Bracia się szybko podoczepiali .
Nieregularni.
Zwykli i stali.
I każdy chętnie by się umówił,
bo każdy przecież pioniera lubi,
I każdy w ręku kalendarz trzyma.
Jaaak tę współpracę dzisiaj przetrzymać!?
A na terenie zero odwiedzin
Do pana Jana przyszli sąsiedzi.
Czesiek trzeźwieje w oparach swędu.
A u Stefana nie było prądu.
Wiesław się spóźnił na odwiedziny.
Hipolit znosi sprzeciw rodziny.
U pana Franka biba dwudniowa.
„Zaraz mnie trafi ta służba polowa!”
A bloków w mieście jest ze czterdzieści.
Nikt nie wie, kto się w nich jeszcze mieści.
Lecz choćby przyszło tysiąc pionierów.
I każdy wziąłby tysiąc terenów.
I każdy nie wiem jak się wytężał.
Nie opracują, taki to ciężar!
Nagle – gwizd! Nagle – świst!
Działa duch! Nogi – w ruch!
Najpierw – powoli – jak żółw – ociężale.
Ze zbiórki do służby wyrusza ospale.
I chwyta za torbę, przez wzgląd na sumienie.
I kręci się, kręci się znów po terenie.
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej.
Do drzwi różnych puka, notuje i pędzi.
A dokąd? A dokąd? A dokąd to tak ?
Na studium, na studium, przez most.
Przez drogę, przez place, przez pole, przez las.
I spieszy się, spieszy, i wciąż liczy czas.
Do bramy łomoce i puka, i stuka.
To to, tak to to, tak to to, tak to to tak
Tak gładko tak, lekko tak mówi nasz brat .
Jak gdyby nawrócić dziś chciał cały świat.
Jak gdyby ta służba mu sił dodawała.
Jak fraszka, igraszka, zabawa wspaniała.
A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
A co to , a co to to, kto go tak pcha ?
Że pędzi, że wali, że bucha buch, buch?
To kawa gorąca wprawiła go w ruch.
Nie jedna, lecz piąta, dziesiąta od rana.
Na studium u Rysia i studium u Jana.
U Basi, u Stasi, u Czesi znów kawa.
Morele i ciasto, fotele i ława.
I gna go, i pcha go, i pionier się toczy.
bo kawę na studiach wciąż tłoczy i tłoczy.
I serce mu wali, i puka, i stuka.
to to tak , to to, tak, to to, tak to to, tak to to!.