Znalezione na pewnym forum...
"Świeżutkie leki
Prosto z apteki,
Na kuśki stanie,
Moczu trzymanie.
Na zapalenie,
Na rozwolnienie
I na rzeżączkę,
I na gorączkę.
Na bóle głowy,
Na ząb trzonowy,
Na zatwardzenie,
Na nadciśnienie.
Na kołatanie,
Na lepsze spanie,
Na gardła bóle,
Na sto uczuleń…
Łyka je mama, łyka je tata.
Wszak na bolączki są tego świata.
Łyka je siostra i mamy brat.
One zalały już cały świat.
Świeżutkie leki
Prosto z apteki.
Na kolki w brzuchu,
Na miód co w uchu.
Na oddech świeży,
Na wszy i zezy,
Na bóle w kroku,
Na wadę wzroku.
Na odchudzanie,
Na przekwitanie,
Na przetłuszczenie,
Na rozczulenie.
Maści, tabletki,
Czopki, saszetki,
Syropy, kremy.
Wszystko łykniemy.
Cóż nam zaszkodzi,
By znowu młodzi,
By jak z reklamy
Te piękne damy…
Jedna reklama, druga reklama,
Ja proszę państwa nie wiem już sama,
Czy brać na spanie, czy brać na sranie ?
Czy może tylko na przeczekanie ?
Między reklamy
myśl wplatam złotą
I pytam siebie –
a co z głupotą ?
Która zakałą naszej
planety!
Cóż – leku na nią
nie ma… – niestety‼”