tak sobie siedzę i myślę: jaką "rewolucję" można zafundować świadkom Jehowy?
Teoretycznie każdą (ogłosić "nowe światło" i po problemie), ale w praktyce trzeba uwzględnić specyfikę protestanckiego tygla kulturowego i dotychczasową tradycję...
gdyby (teoretycznie) ktoś pozazdrościł kadrom Wielkiej Nierządnicy, że w polskim katolicyzmie świetnie sprzedają się "świete" obrazy z wizerunkiem Smakosza Kremówek i próbowałby sprzedawać wyznawcom jw.org wizerunki przedstawiające niewolnika w ośmiu osobach jedynego, to wiadomo, że taki pomysł na pewno nie wypali, bo byłoby niekompatybilne z założeniami protestanckiego tygla kulturowego...
gdyby (teoretycznie) ktoś pozazdrościł wzrostu muzułmanom i próbowałby przeforsować tezę, że Mahomet jest prorokiem, a Koran jest słowem Bożym, to wiadomo, że taki pomysł na pewno nie wypali, bo byłoby niekompatybilne z założeniami protestanckiego tygla kulturowego...
trzeba więc sięgnąć po wzorce sprawdzone i skuteczne...
przed II wojną światową Świadkowie Jehowy mieli prezesa alkoholika z tytułem adwokata, który wyczytał w Biblii takie cuda, o których nikomu trzeźwemu nawet się nie śniło, np. w księdze Hioba mamy opis radia, a w księdze Nahuma opis parowozu napędzanego węglem, itd. itp.
po II wojnie światowej Świadkowie Jehowy mieli prezesa biznesmena (Nathan Knorr) który nie miał tak bujnej wyobraźni jak poprzednik, ale w dziedzinie wymyślania bzdur dał wolną rękę wiceprezesowi (Fred Franz), a wiceprezes _na_trzeźwo_ stworzył interpretacje Biblii, które były tak odjechane, że Józef R. z pewnością nie wymyśliłby tego ani na trzeźwo ani po spożyciu whisky...
Gdyby sięgnąć po sprawdzone wzorce i w ramach „rewolucji” dokooptować do Ciała Kierowniczego dziewiątą osobę, która miałaby wyobraźnię Andrzeja Sapkowskiego i pomysły porównywalnie odjechane co Fred Franz, to wtedy pomysły Profesora Tutki mogłyby doczekać się realizacji...
Armagedon na razie nie nadchodzi ponieważ była Pandemia i wichry zagłady zostały wstrzymane(oczywiście na chwilę)
zwłaszcza że podobne kocopały Organizacja głosiła już w przeszłości.
Pamiętam że były już interpretacje mówiące o tym, że konkretny kongres na którym adwokat Józef Rutheford przemawia pierdzieląc 3 po 3 to niezwykłe spełnienie proroctwa Daniela o 1335 dniach czy 1260 dniach, ale...
jakoś do tej pory NIE zaprezentowano „naprawdę odjechanej” interpretacji Apokalipsy 11:3-12, a wiec takiej przy której możnaby zakrztusić się ze śmiechu.
Skonsultowałem sprawę z Roszadą i nawet nasza forumowa „żywa wikipedia” mówi, że dotychczasowa wykładnia Apokalipsy 11:3-12 jest niezbyt ciekawa, mimo że wspominano kiedyś o „duchowym” rozumieniu „wskrzeszenia z martwych” czyli o ponownej aktywności poprzedzonej nieaktywnością podczas pierwszej wojny światowej.
A więc, spróbujmy wykombinować jakieś „rewolucyjne” proroctwo na temat epidemii, które pchnęłoby świadków Jehowy do ponownej aktywności po epidemii.
w 2020 roku nadeszła Pandemia zapowiedziana przez Jezusa w słowach mówiących o „głodach, zarazach i trzęsieniach ziemi”, a wtedy „dwaj świadkowie” zostali zabici... oczywiście koronawirusem covid-19...
załóżmy że epidemia potrwa jeszcze przez rok 2022 i przez 2023 i siegnie do części 2024
wtedy, zgodnie z wieloletnią tradycją, pod trzy i pół dnia podkładamy zasadę „dzień za rok”
inspirując się odjechanym zrozumieniem liczby 144,000 która jest jednocześnie dosłowna i symboliczna (bo ilość mieszkańców nieba jest dosłownie równa 144.000 ale NIE są to rodowici Żydzi, lecz Izraelici duchowi) można będzie wtedy w 2024 roku ogłosić, że „dwaj świadkowie” fizycznie zmarli na koronawirusa covid-19, ale zostali duchowo wzbudzeni po trzech i pół roku nieaktywności i od 2024 mają znowu głosić amerykańską ewangelię.
Co prawda jest to zdeczka bez sensu, ale przecież owieczki napewno tego nie zauważą...
Dołóżmy jeszcze że aniołowie wstrzymywali wichry zagłady, aby można było dokończyć pieczętowanie na czołach sług Boga Najwyższego, którzy mają nadzieję niebiańską, a więc zgodnie z nauczaniem towarzystwa strażnica, spożywaja chleb i wino, czyli mają problemy z psychiką...
Ponieważ część psychiatryków została w czasie epidemii zamieniona na jednoimienne szpitale covidowe, wiec „rozsądny wydaje się wniosek” że podczas epidemii nabór do grona 144.000 został wstrzymany.
Co prawda jest to zdeczka bez sensu, ale przecież owieczki napewno tego nie zauważą...
Ponieważ wśród świadków Jehowy znaczną część stanowią antyszczepionkowcy, więc trzeba przemycić także coś dla nich... Szatan jest „ojcem kłamstwa”, a cała epidemia koronawirusa jest wymyślona przez sług Szatana.
Trzeba jednak przemycić także jakieś poparcie dla akcji zaszczepienia wszystkich sług Bożych, więc ogłaszamy np. że co prawda epidemia jest wymyślona, ale jesteśmy posłuszni służącym Szatanowi władzom świeckim, gdyż tak naucza Apostoł Paweł w liście do Rzymian.
Kto sie zaszczepi ale służy Szatanowi, ten zginie marnie, albowiem szczepionki powołują zakrzepy i bezpłodność i są elementem szatańskiego planu depopulacji świata.
Jednakże, kto sie zaszczepi ale służy Jehowie, ten zostanie ocalony, albowiem taka jest wola Jehowy, wyrażona ustami niewolnika w ośmiu osobach jedynego.
Co prawda jest to zdeczka bez sensu, ale przecież owieczki napewno tego nie zauważą...
Zaufaj Jehowie i nie polegaj na własnym rozumie – poucza nas w tej sprawie Księga Przypowieści.