Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Strażnica Sierpień 2021 artykuł ‛Spróbuj i przekonaj się, jak dobry jest Jehowa’  (Przeczytany 3051 razy)

Offline Blue

Drogi forumku. Pomyślałem, że dobrze byłoby pochylić się nad artykułem do studium, który Świadkowie Jehowy przerabiali w poprzednim tygodniu.
Moim zdaniem jest bardzo ciekawy, ponieważ dobrze pokazuje czego Ciało Kierownicze oczekuje od członków ich ugrupowania religijnego.



Link do artykułu: https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2021526

Opis tego artykułu z samej Strażnicy:
Jehowa jest Źródłem dobroci. Okazuje ją wszystkim, nawet ludziom niegodziwym. Ale szczególnie lubi wyświadczać dobro swoim lojalnym czcicielom. W tym artykule zobaczymy, na jakie sposoby to robi. Przeanalizujemy też, jakich szczególnych błogosławieństw zaznają ci, którzy poszerzają zakres służby.

Moim zdaniem, artykuł ten ma za zadanie udowodnić członkom zboru, że dla Jehowy organizacji warto całkowicie poświęcić swoją karierą, "wygodne" życie, plany i marzenia.

Zobaczmy, jakimi argumentami posługuje się Ciało Kierownicze:

ak. 2Pomyślmy o takiej sytuacji: Chcemy podjąć służbę pionierską, ale żeby osiągnąć ten cel, musimy uprościć życie. Być może często czytaliśmy obietnicę Jezusa, że jeśli sprawy Królestwa postawimy na pierwszym miejscu, to Jehowa zapewni nam wszystko, czego naprawdę potrzebujemy (Mat. 6:33). Jednak na samych sobie nigdy nie doświadczyliśmy spełnienia tej obietnicy. Mimo to postanawiamy jej zaufać — ograniczamy wydatki, zmniejszamy ilość czasu poświęcanego na pracę zawodową i koncentrujemy się na służbie. I widzimy, że Jehowa zaspokaja nasze potrzeby. ‛Spróbowaliśmy i osobiście się przekonujemy’ o Jego dobroci.

Zauważmy, że Ciało Kierownicze dopuszcza tylko jeden efekt podjęcia służby pionierskiej. Jehowa zaspokoi nasze potrzeby a my przekonamy się o tym, że jest dobry. W całym artykule nie spotkamy się z żadnym przykładem kogoś, kto poszerzył zakres swojej służby i kiepsko na tym wyszedł. Tymczasem, w rzeczywistości, tysiąca braci i sióstr, którzy decydują się na taki krok ciepią potem z powodu stresu związanego z życiem od pierwszego do pierwszego, brakiem jakichkolwiek oszczędności, chorobami emocjonalnymi/psychicznymi oraz wypaleniem. Wiem o tym dobrze, gdyż sam cierpiałem z tego powodu i znam wiele podobnych przypadków z życia moich przyjaciół, rodziny i znajomych.

ak. 5 Dobroci Jehowy zaznajemy również wtedy, gdy bierzemy udział w służbie kaznodziejskiej. Czy jesteś nieśmiały? Może tak o sobie powiedzieć wielu sług Jehowy. Prawdopodobnie zanim zostałeś Świadkiem Jehowy, nigdy byś nie przypuszczał, że będziesz pukał do drzwi zupełnie obcych ludzi i proponował im rozmowy o Biblii. A jednak dzisiaj robisz to regularnie. Co więcej, z pomocą Jehowy nawet to polubiłeś! Czujesz, że On wspiera cię na wiele sposobów. Pomaga ci zachować spokój, kiedy ktoś potraktuje cię niegrzecznie. Pomaga ci przypomnieć sobie odpowiedni werset, kiedy ktoś zada ci jakieś pytanie. I daje ci siły do dalszego głoszenia, kiedy spotykasz się z obojętnością (Jer. 20:7-9).

Wszechwiedzący autor nie musi nawet pytać głosiciela o to, czy polubił służbę kaznodziejksą. On to po prostu wie - każdy ŚJ polubił głoszenie z pomocą Jehowy! Wszechwiedzący narrator po prostu wie, że TOBIE (czyli każdemu głosicielowi!) Jehowa pomaga:
-zachować spokój w trudnej sytuacji
-przypomnieć sobie werset
-daje siły do dalszego głoszenia...
Co za kocopoły. Przez lata głoszenia byłem świadkiem niezliczonej ilości sytuacji, w których taki czy inny głosiciel nie mógł sobie przypomnieć odpowiedniego wersetu (w tym ja oczywiście) podczas rozmowy a przypominał sobie go dopiero po niej. Wielu głosicieli nie raz odpowiadało agresją lub wzburzeniem na trudne sytuacje w służbie (w tym ja) i wielu straciło zapał do służby z powodu obojętności.
Jednak wszechwiedzący autor po prostu wie, że było inaczej. Lub pewnie myśli, że w każdym z wymienionych przypadków wina leżała po stronie głosiciela a nie Jehowy :)

ak. 7 Pomyślmy o starszym zboru o imieniu Samuel*, który razem z żoną pełni służbę w Kolumbii. Oboje byli pionierami w swoim rodzinnym zborze, ale chcieli przenieść się do zboru z większymi potrzebami. Żeby osiągnąć ten cel, musieli się zdobyć na pewne poświęcenia. „Zastosowaliśmy się do słów z Mateusza 6:33 i przestaliśmy kupować niepotrzebne rzeczy” — opowiada Samuel. „Ale najtrudniej było nam zostawić mieszkanie. Idealnie odpowiadało naszym potrzebom i nie było obciążone kredytem”. Po przeprowadzce odkryli, że są w stanie utrzymać się z jednej szóstej tego, co poprzednio. Samuel mówi: „Widzimy, jak Jehowa kieruje naszymi krokami i odpowiada na nasze modlitwy. Na wiele sposobów pokazuje, że nas kocha i darzy uznaniem. W takiej mierze nie doświadczyliśmy tego nigdy wcześniej”. A czy ty mógłbyś poszerzyć zakres służby? Jeśli tak, to bądź pewny, że jeszcze bardziej przybliżysz się do Jehowy i że On się o ciebie zatroszczy (Ps. 18:25).

To nie przypadek, że ten akapit znalazł się w tym artykule. Ciało Kierowniczego właśnie tego wymaga od swoich wyznawców - rezygnowania z "komfortu" w życiu, by pracować dla nich w jeszcze większej mierze. Nie wystarczy, że poświęcasz co tydzień ok 20-30 godzin na służbę, zebrania, obowiązki starszego i inne przywileje. Jeśli na tym poprzestaniesz, to znaczy, że coś z Tobą jest nie takt. Lepiej zrobisz, jeżeli będziesz żyłował jeszcze bardziej. :)

Zwróćmy też uwagę co według Ciała Kierowniczego jest komfortem, z którego dobrze gdy rezygnujemy - mieszkanie nie obciążone kredytem. To jest tym luksusem. Pomyśleć, że piszą to ludzie, którzy nigdy w życiu nie będą musieli martwić się o mieszkanie, jedzenie, ubranie, opiekę zdrowotną i inne rzeczy, które zwykłym szaraczkom odbierają sen.

CDN.




 
« Ostatnia zmiana: 03 Listopad, 2021, 11:50 wysłana przez Blue »


Offline spawarka noego

Były trzy akapity, a nie padło pytanie...

Ja! Ja się zgłaszam do odpowiedzi!
(strzelam w górę ręką i niczym Osioł ze Shreck'a sufluję: "wybierz mnie!")


Offline Blue

Były trzy akapity, a nie padło pytanie...

Ja! Ja się zgłaszam do odpowiedzi!
(strzelam w górę ręką i niczym Osioł ze Shreck'a sufluję: "wybierz mnie!")

Zgłaszać się nie trzeba, zapraszam wszystkich do dyskusji :D


Offline spawarka noego

Jehowa kocha i darzy uznaniem tę rodzinę – pokierował ich krokami i pokazał, jak żyć i wydawać zaledwie 1/6 z tego co poprzednio.

Ufam, że w dalszej części dowiemy się co zrobić z wolnym od kredytu mieszkaniem, które okazało się balastem w ich dotychczasowym życiu. 
Jestem zdania, iż warto przemyśleć przekazanie go kierowanej duchem bożym organizacji, która znając potrzeby wszystkich braci braci na świecie, odpowiednio je wykorzysta.


Offline Sebastian

Jehowa kocha i darzy uznaniem tę rodzinę – pokierował ich krokami i pokazał, jak żyć i wydawać zaledwie 1/6 z tego co poprzednio.
ciekaw jestem czy te supermądre rady dotyczą tylko Hameryki czy dają się jakoś wdrożyć w Polsce.

Szczególnie interesujące byłoby dowiedzieć się, jak małżeństwo które _łącznie_ zarabia 4.200zł (mąż 2100 żona 2100) może przeżyć za 700zł czyli za 1/6 dotychczasowych wydatków.

Ufam, że w dalszej części dowiemy się co zrobić z wolnym od kredytu mieszkaniem, które okazało się balastem w ich dotychczasowym życiu.
myślę że te oderwane od rzeczywistości rady dotyczą jakiś ludzi, którzy (przynajmniej w Polsce) "nie występują w przyrodzie"...

a tak poważnie, to nie zaprzeczam że gdzieś tam w Hameryce lub Europie Zachodniej może istnieć takie jedno małżeństwo które potrafi przeżyć za 1/6 dotychczasowych wydatków - zwłaszcza jeśli wcześniej kupiło mieszkanie za gotówkę. W artykule nie jest powiedziane wprost że oni to mieszkanie kupili (mogli odziedziczyć), ale jeśli obecnie zyją za 1/6 dotychczasowych wydatków to najprawdopodobniej kupili je.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Vog

Prawdopodobnie zanim zostałeś Świadkiem Jehowy, nigdy byś nie przypuszczał, że będziesz pukał do drzwi zupełnie obcych ludzi i proponował im rozmowy o Biblii. A jednak dzisiaj robisz to regularnie.
Może tam w Warwick nikt im nie powiedział, że od dawna nie ma służby od drzwi do drzwi?  :P


Offline Sebastian

stawiam tezę, że ten artykuł ze strażnicy najprawdopodobniej napisał jakiś mentalny odstępca - i że świetnie bawił się pisząc _dla_nas_ (tzn. dla odstępców) ten artykuł, abyśmy mogli pośmiać się...

ponieważ dzisiejsza młodzież nie rozumie kawałów o zdrowiu Leonida Ilicza Breżniewa, proszę wybaczyć mi małe wprowadzenie historyczne. (Informacja dla moderacji: wypowiedź jak najbardziej _na_temat_ o czym można przekonać sie kilka ekranów niżej)

Breżniew był przywódcą ZSRR w latach 1966 do 1982 ale nawet wikipedia bardzo ogólnie opisuje jego problemy zdrowotne po udarze mózgu który przeszedł w 1973 roku i zawale serca w 1975 roku. ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Leonid_Bre%C5%BCniew#Problemy_zdrowotne )

Wspominam o jego problemach zdrowotnych tylko dlatego, abyście mogli zrozumieć jak działa propaganda i gdzie są granice śmieszności tejże propagandy.

W drugiej połowie lat siedemdziesiątych XX wieku Leonid Breżniew wyglądał jak zombi.

Gdy siedział na krześle, potrafił przez godzinę nie wykonać żadnego ruchu ani żadnej mimiki twarzy.

Doszło nawet do tego, że po Związku Radzieckim i po całym Bloku Wschodnim z ust do ust krążyły absurdalne plotki że Breżniew nie żyje, a ciało trupa jest sadzane na krześle.

Przykładowo w Polsce Ludowej popularne były plotki, że ktoś pociąga za przeźroczyste żyłki aby martwe ciało trupa wykonało jakikolwiek ruch i aby ukryć fakt że Breżniew już nie żyje.
Niektórzy telewidzowie próbowali nawet dostrzec na ekranie telewizora cienkie przeźroczyste zyłki, którymi (rzekomo) ktoś miał z góry sterować.

Propaganda radziecka próbowała jakoś tłumaczyć sytuację, np. oficjalne komunikaty rządowe obwieszczały że "ciało towarzysza Leonida Ijicza jest chore, ale jego umysł pozostaje bystry".

Oczywiście te komunikaty rozmijały się z rzeczywistością, gdyż wszyscy widzieli bezmyślne spojrzenie Breżniewa który patrzy gdzieś w dal, a nawet pamiętali, że przemawiając miał coraz większe problemy z czytaniem.

Coraz liczniejsze informacje o kłopotach zdrowotnych przywódcy ZSRR powodowały, że ludzie kpili z propagandy rządowej zapewniającej o bystrości umysłu Breżniewa.

Jeden z dowcipów mówił o tym, że gdy Breżniew przemawiał na otwarciu olimpiady w Moskwie w 1980 roku, pięć kółek olimpijskich pomylił z literami "O" i miał rzekomo pięciokrotnie powiedzieć: O! O! O! O! O!

Inny dowcip mówił o tym, że doradcy uprzedzili Breżniewa że w jednej z prowincji jego państwa tłum wykrzyknie na jego cześć "salem alejkum" na co należy odpowiedzieć "alejkum salem". Służby czegoś nie dopilnowały i na miejscu powitania jakiś dysydent nieoczekiwanie krzyknął "archipelag Gułag", a wtedy Breżniew miał rzekomo odkrzyknąć "Gułag Archipelag".

Naród polski kpił sobie z oficjalnych zapewnień o stanie zdrowia Breżniewa.

Przykładowo krążył po Polsce Ludowej dowcip że "towarzysz Breżniew wczoraj na olimpiadzie wygrał bieg na sto metrów, pokonując wszystkich sportowców z krajów kapitalistycznych" itd. itp.

Inny szli o krok dalej i kpili że informacja o wygraniu biegu na sto metrów to "wroga amerykańska propaganda", która "umniejsza dokonania Breżniewa", gdyż "w rzeczywistości" Breżniew wygrał 42 kilometrowy bieg maratoński itd itp.

Teraz przechodzę do meritum mojej wypowiedzi.

Autor artykułu ze strażnicy idzie tak daleko w swojej oderwanej od rzeczywistości propagandzie, że (zapewniając o możliwości przeżycia za 1/6 dotychczasowych wydatków) przypomina mi człowieka, który informację o wygraniu przez Breżniewa biegu na 100 metrów nazwałby "amerykańską wrogą propagandą" i zapewniałby nas, że Breżniew wygrał bieg maratoński.

Twierdzenia w komentowanym artykule ze strażnicy są tak absurdalne, że nawet NIE przypominają propagandy radzieckiej...

One przypominają układane przez naród polski dowcipy wyśmiewające tę radziecką propagandę.

Autor artykuł wykazał się specyficznym poczuciem humoru.

Prawdopodobnie autor artykuł (jako mentalny odstępca) próbuje przekazać świadkom Jehowy: "nie idźcie tą drogą... dla organizacji NIE WARTO poświęcać się..."
« Ostatnia zmiana: 03 Listopad, 2021, 13:59 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline spawarka noego

Ok, zgoda. Nieżyciowe i naciągane te przykłady. Jaki jest zatem cel ich zamieszczania i kuglowanie takimi wzorcami? Ma to wywołać popłoch i wpędzić w poczucie winy?
Może lektura ma wywołać napięcie emocjonalne i dyskomfort, że jako jednostka nie osiągam pełnego potencjału, wzorem innych, zatem należy skompensować to w inny, bezpieczniejszy dla mnie sposób?
Skoro nie podołam w tej dziedzinie, to może wykażę się gorliwością w innej? (Nie zasnę na wykładzie, kopnę psa odstępcy...)

Czy chodzi o to by zbić stado w ciaśniejszą i łatwiejszą do sterowania grupę, gdzie poza kierownictwem org. nie ma już nic?


Offline Sebastian

uwzględniając uwagę Vog że od prawie 2 lat nie ma już głoszenia od domu do domu, skłaniam się ku przypuszczeniom, że ten artykuł ktoś napisał kilka lat temu "dla żartu" ale kilka lat temu ktoś inny wykazał się zdrowym rozsądkiem i nie dopuścił tych bredni do druku.

Potem zrobiono redukcję zatrudnienia, część osób odeszła z redakcji i obecnie nie ma komu pisać nowych artykułów, więc być może tym razem ktoś inny (mniej rozsądny) dopuścił ten sam artykuł do druku - a efekt jest taki że my odstępcy w 2021 roku mamy z tego bekę...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Blue

Ciąg dalszy mojej analizy…

Ak. 9 Na przykład Mirreh, starsza wiekiem wdowa z Afryki Zachodniej, po przejściu na emeryturę została pionierką. Cierpi z powodu zaawansowanego reumatyzmu i w służbie od domu do domu może spędzić nie więcej niż godzinę. Ale jest w stanie dłużej głosić przy wózku. Ma wiele odwiedzin ponownych oraz studiów biblijnych. Z niektórymi zainteresowanymi kontaktuje się telefonicznie. Co ją zmotywowało do zdobycia się na wysiłki? Mówi: „Moje serce przepełnia miłość do Jehowy i Jezusa Chrystusa. Często się modlę, żeby Jehowa pomógł mi robić w służbie dla Niego wszystko, co mogę” (Mat. 22:36, 37).

Jak widać, Ciało Kierownicze daje wyraźny sygnał na co powinni przeznaczać czas głosiciele w jesieni swojego życia. Zaawansowany reumatyzm nie jest wymówką od stania lub siedzenia przy wózku. Dobrze by też było, żeby stasi członkowie zboru modlili się do Jehowy, by móc dać z siebie jeszcze więcej.

***

Ak. 10 Przekonał się o tym Kenny, pionier z Mauritiusa. Kiedy poznał prawdę, zrezygnował ze studiów, został ochrzczony i podjął służbę pełnoczasową. Wyjaśnia: „Staram się żyć zgodnie ze słowami proroka Izajasza, który powiedział: ‚Jestem gotowy! Poślij mnie!’” (Izaj. 6:8). Pracował na różnych budowach teokratycznych, a poza tym pomaga przy tłumaczeniu publikacji biblijnych na swój język ojczysty. „Dzięki otrzymanemu szkoleniu zdobyłem umiejętności potrzebne do wywiązania się z moich zadań” — przyznaje. Ale nie było to szkolenie czysto techniczne. Kenny dodaje: „Dużo się dowiedziałem o swoich ograniczeniach i o cechach, nad którymi muszę pracować, żeby stać się lepszym sługą Jehowy” (odczytaj 1 Piotra 5:10). Czy nie mógłbyś przeanalizować swoich warunków? Niewykluczone, że ty też będziesz w stanie skorzystać z dodatkowego szkolenia od Jehowy.

Jak widać, studia nie są zgodne z wolą członków “niewolnika”. Ich pracownicy powinni skupić się na dbaniu o interesy Królestwa Ciała Kierowniczego. Swoją drogą to ciekawe, że jednym z elementów, które mają udowadniać Boże Błogosławieństwo są szkolenia przeprowadzane przez organizację. Wydaje się całkowicie zwyczajne, że pracodawca szkoli swoich pracowników, gdy przydziela im nowe zadania. Co w tym niezwykłego?
Zwróciłem też uwagę na ostatnie pytanie w akapicie 10: “Czy nie mógłbyś przeanalizować swoich warunków? Niewykluczone, że ty też będziesz w stanie skorzystać z dodatkowego szkolenia od Jehowy.” W kontekście tego akapitu może ono odnosić się do osób które nadal studiują. Nie jest ich dużo (bo org poświęca dużo czasu aby obrzydzić młodym wyższe wykształcenie), ale jeśli takie osoby chcą zaznać błogosławieństw wynikających z dodatkowego szkolenia od Jehowy MUSZĄ porzucić studia. Inaczej nie będą przykładne. :)

***

Ak. 12 O prawdziwości tej obietnicy przekonała się Fabiola z Kolumbii. Zaraz po chrzcie zapragnęła zostać pionierką, ale razem z mężem miała na utrzymaniu trójkę dzieci i musiała pracować zawodowo. Kiedy osiągnęła wiek emerytalny, błagała Jehowę o pomoc. Wyjaśnia: „Zazwyczaj ludzie czekają bardzo długo na przyznanie emerytury, a mój wniosek został rozpatrzony w ciągu miesiąca. To był prawdziwy cud!”. Dwa miesiące później została pionierką. Teraz jest już po siedemdziesiątce i pełni tę służbę od przeszło 20 lat. W tym czasie pomogła poznać prawdę ośmiu osobom. Mówi: „Chociaż czasami czuję się słaba, Jehowa każdego dnia pomaga mi trzymać się planu”.

Dowodem na to, że Jehowa w nadnaturalny sposób zlewa na nas mnóstwo błogosławieństw jest to co przydarzyło się Fabioli. Otóż… szybciej niż zwykle rozpatrzono jej wniosek o emeryturę. Rzeczywiście, to “prawdziwy cud”.

Ciekawe jest też to, jak przetłumaczono ów akapit na polski. W angielskiej wersji możemy o Fabioli przeczytać:
“However, her husband and three children relied on her income.” W dosłownym tłumaczeniu - “Jednak jej mąż i trójka dzieci byli zależni od jej dochodów.”. Czyli tak, jak gdyby to ona utrzymywała rodzinę. Z nieznanych przyczyn przetłumaczono to w następujący sposób:  “razem z mężem miała na utrzymaniu trójkę dzieci i musiała pracować zawodowo.”
Zupełnie inny przekaz. Cóż, albo tłumacze zwrócili się do Biura głównego o dodatkowe wskazówki albo wzięto pod uwagę, że odbiorcy w polsce mogliby nie zrozumieć takiej sytuacji :)

***

Co jednak zrobić, kiedy nie chce nam się poszerzać zakresu służby?
Odpowiedzi znajdujemy w akapicie 14 i 15:

ak. 14 Payton i jego żona Diana lubili poznawać historie braci i sióstr, którym udało się poszerzyć zakres służby. Na przykład czytali artykuły z serii „Chętnie stawili się do dyspozycji”*. Payton opowiada: „Kiedy czytaliśmy o ich przeżyciach, czuliśmy się tak, jakbyśmy przyglądali się komuś, kto je pyszny posiłek. A im dłużej się przyglądaliśmy, tym bardziej chcieliśmy ‛spróbować i sami się przekonać, że Jehowa jest dobry’”. W końcu postanowili przenieść się tam, gdzie są większe potrzeby. Czy ty też czytasz tę serię artykułów? Czy widziałeś filmy Głoszenie na odległych terenach — Australia oraz Głoszenie na odległych terenach — Irlandia, zamieszczone w serwisie jw.org?

Jak widać, najważniejsze to samemu się indoktrynować. Konsumuj opowieści o tym, jak to wspaniale jest wysilać się dla orga, to w końcu sam zapragniesz to robić.

ak. 15 Zapewne chętniej spróbujemy jakiejś nowej potrawy w towarzystwie osób, które z przyjemnością ją jedzą. Podobnie jeśli przyjaźnimy się z tymi, których życie koncentruje się na służeniu Jehowie, poczujemy się zachęceni, żeby szukać sposobów na poszerzenie zakresu służby. Przekonali się o tym Kent i Veronica. „Przyjaciele i rodzina zachęcali nas do spróbowania w służbie czegoś nowego” — mówi Kent. „Przyjaźnienie się z osobami, które szukają najpierw Królestwa, dodało nam odwagi, żeby zrobić ten krok”. Kent i Veronica są teraz pionierami specjalnymi w Serbii.

Pomogą też przyjaciele i znajomi, którzy ciągle będą wywierać na nas presję aby robić więcej dla organizacji. Dzięki temu, nawet jeżeli nam do końca nie będzie chciało się poszerzać zakresu służby, w końcu możemy się na to zdecydować, byle tylko otrzymywać społeczną aprobatę, która jest przecież potrzebą każdego człowieka. Pamiętajmy - presja otoczenia jest zła, chyba że otoczenie to Świadkowie Jehowy naciskający nas na poświęcanie się dla CK - wtedy presja otoczenia jest pozytywna.

***

A teraz szoker - jak dla mnie:
ak 16 Ale co, gdyby dbanie o komfort życia powstrzymywało nas przed zrobieniem dla Jehowy czegoś więcej? Moglibyśmy popełnić ten sam błąd co człowiek z przypowieści Jezusa, który zadbał o wygodne życie, ale zapomniał o Bogu (odczytaj Łukasza 12:16-21). Christian z Francji wspomina: „Nie poświęcałem Jehowie i rodzinie tyle czasu i sił, ile powinienem”. Razem z żoną postanowili, że zostaną pionierami. Ale żeby osiągnąć ten cel, musieli zrezygnować ze swojej pracy. Założyli małą firmę sprzątającą i nauczyli się zadowalać mniejszymi środkami. Czy było warto? Christian mówi: „Służba sprawia nam teraz więcej radości. Mamy odwiedziny ponowne i studia biblijne”.

Wybaczcie, ale jak dla mnie to już jest plucie w twarz tym, którzy starają się być jak najlepszymi chrześcijanami w organizacji. Tych, którzy nie poświęcają się w całości dla organizacji a prowadzą w miarę normalne życie (np. mają zwyczajną pracę, spłacony dom/mieszkanie a do tego poświęcają i tak za dużą ilość czasu tygodniowo na zbór) przyrównuje się do bogacza z przypowieści Jezusa, który w ogóle nie myślał o Bogu!
To jak CK potrafi wbijać człowieka w poczucie winy to prawdziwa sztuka. Możesz wysilać się każdego tygodnia w służbie, możesz robić dobro dla braci i sióstr, możesz trzymać się Bożych zasad… ale jeśli pozwalasz sobie na zbyt dużą ilość komfortu (bo masz np. ładne mieszkanie) to jesteś na tej samej drodze co Bogacz z w.w. przypowieści.   
I znowu przypominam - piszą to ludzie, którzy w życiu nie będą przejmować się tym, gdzie zamieszkają, co zjedzą, co na siebie ubiorą, kto zapłaci ich rachunki, kto zapłaci ich za lekarza.

To tyle z mojej strony. Zapraszam do dyskusji.


Offline Sebastian

nie podano jak długo trwa rozpatrywanie wniosków emerytalnych w tamtym państwie i nie wyjaśniono dlaczego jednomiesięczna mitręga urzędnicza ma być objawem błogosławieństwa.

ile trwa "niecudowne" rozpatrywanie wniosku o emeryturę, złożonego przez światusa lub tym bardziej odstępcę? pół roku? rok? dłużej? a może tyle co ciąża słoniowa?

co więcej, emerytka wykazała się _słabą_ wiarą, gdyż podjęła służbę pionierską dopiero po dwóch miesiącach, a nie wcześniej.

widocznie wcześniej nie wierzyła w to, że Jehowa o nią zadba.

nie rozumiem także, dlaczego ta pani utrzymywała trójkę dzieci będąc tuż przed emeryturą? Ona urodziła trójkę swoich dzieci będąc grubo po pięćdziesiątce, skoro tuż przed jej emeryturą dzieci były niepełnoletnie? A może dzieci pełnoletnie, ale miały dwie lewe ręce?

zakładam że służebnica Jehowy nie mogła mieć uprawnień podobnych do polskich policjantek które jeszcze niedawno zyskiwały emeryturę przed 40-stką. Takie uprawnienia Cezar nadaje służbom mundurowym w niektórych krajach (ale przecież świadek Jehowy chyba nie służy jako policjant/ka lub antyterroryst/k/a itd. itp.).

Zakładam że gdyby dzieci tej pani podjęły służbę pionierską wcześniej niż matka, to byłyby pochwalone, a gdyby te dzieci były niepełnosprawne ruchowo lub umysłowo to z kolei możnaby o tym wspomnieć, aby podkreślić jak wielkie były poświęcenia tej emerytki w służbie Bożej.

Sumując, myślę że autor strażnicy wymyślił tę emerytkę siedząc za biurkiem i że ona wcale nie istnieje, gdyż za dużo jest w tym opowiadaniu przeróżnych niekonsekwencji.
« Ostatnia zmiana: 03 Listopad, 2021, 17:22 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Sebastian

widzę że Ciało Kierownicze było tak przekonujące w zakłamywaniu Ewangelii że nawet Blue nie zauważył, że powtarza nieprawdę za strażnicą.

owszem, Biblia ukazuje tzw. bogatego młodzieńca jako postać negatywną, ale w tekście bibijnym NIE MA wzmianki że człowiek ten "nie myślał o Bogu": wprost przeciwnie - jest wyraźnie i wprost napisane że przestrzegał przykazań Bożych i to od młodości!

owszem, Jezus nie pochwalił go za to, a nawet wskazał że to za mało, a w rozmowie z apostołami uznał bogatego młodzieńca za chciwca i wygłosił ostrzeżenie przed chciwością... ale trzeba jednak zauważyć, że Jezus NIE potępił tego młodzieńca, nie wygrażal mu (jak faryzeuszom) ogniem gehenny itd. itp.

Trzymając się ściśle tekstu biblijnego, niektórzy protestanci podkreślają, że "nie wiemy" czy bogaty młodzieniec został na późniejszym etapie swojego życia chrześcijaninem.

Ciało kierownicze chciało stworzyć czarno-białą alternatywę (albo służba pionierska albo zawiodłeś Jezusa i zawiodłeś Jehowę) i dlatego wyczytało w tekście biblijnym to czego w tymże tekście po prostu nie ma i nigdy nie było!
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Blue

widzę że Ciało Kierownicze było tak przekonujące w zakłamywaniu Ewangelii że nawet Blue nie zauważył, że powtarza nieprawdę za strażnicą.

owszem, Biblia ukazuje tzw. bogatego młodzieńca jako postać negatywną, ale w tekście bibijnym NIE MA wzmianki że człowiek ten "nie myślał o Bogu": wprost przeciwnie - jest wyraźnie i wprost napisane że przestrzegał przykazań Bożych i to od młodości!

owszem, Jezus nie pochwalił go za to, a nawet wskazał że to za mało, a w rozmowie z apostołami uznał bogatego młodzieńca za chciwca i wygłosił ostrzeżenie przed chciwością... ale trzeba jednak zauważyć, że Jezus NIE potępił tego młodzieńca, nie wygrażal mu (jak faryzeuszom) ogniem gehenny itd. itp.

Trzymając się ściśle tekstu biblijnego, niektórzy protestanci podkreślają, że "nie wiemy" czy bogaty młodzieniec został na późniejszym etapie swojego życia chrześcijaninem.

Ciało kierownicze chciało stworzyć czarno-białą alternatywę (albo służba pionierska albo zawiodłeś Jezusa i zawiodłeś Jehowę) i dlatego wyczytało w tekście biblijnym to czego w tymże tekście po prostu nie ma i nigdy nie było!

Oj Sebastianie, to chyba Ty dzisiaj mało uważałeś. :D Przeczytaj Łukasza 12:16-21 (czyli wersety z omawianego przezemnie akapitu) a przekonasz się, że jest tu mowa o innym bogaczu. Tym z przypowieści a nie tym, którego spotkał Jezus. Ten z przypowieści zakończył swoje życie będąc nędzarzem w oczach Boga.


Offline Sebastian

faktycznie pomyliłem bogaczy i faktycznie ten od budowania spichlerza "nie myślał o Bogu"...

masz rację, Blue...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Sebastian

Ok, zgoda. Nieżyciowe i naciągane te przykłady. Jaki jest zatem cel ich zamieszczania i kuglowanie takimi wzorcami? Ma to wywołać popłoch i wpędzić w poczucie winy?
dokładnie tak!

Masz w życiu za dużo komfortu bo posiadasz "mieszkanie nie obciążone kredytem" więc możesz "coś" z tym zrobić (nie napisano co, ale domyślam się że mieszkanie można albo sprzedać albo podarować towarzystwu strażnica)

Masz w życiu za dużo czasu, bo właśnie przeszedłeś na emeryturę? Broń Boże nie myśl o żadnym dorabianiu do emerytury! Lepiej idź w teren jako pionier stały...

I tak pod każdym względem...

Do tego zauważmy że znaczna część odbiorców tej propagandy mieszka w krajach bogatych, a więc mogą uspokoić sumienie ofiarując niewolnikowi duże sumy pochodzące z emerytury...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)