Szpiegowanie wykluczonych i odłączających się

[Światus]

Okazuje się, że Ciało Kierownicze łamie przepisy RODO.
W razie przeprowadzki osoby wykluczonej lub takiej, która się odłączyła, Niewolnik nakazuje starszym przekazać dane takiego delikwenta do odpowiedniego zboru.
Pytanie; skąd starsi wiedzą, dokąd się przeprowadziłeś?

Tych pereł nie znaleziono w Biblii, lecz w podręczniku dla starszych "Paście". W książce z października 2020 r. (1,5 roku po wprowadzeniu RODO) napisano to wprost. W "Paście" z kwietnia 2021 treść jest nieco bardziej zakamuflowana.

„GDY PRZEPROWADZA SIĘ OSOBA WYKLUCZONA LUB TA, KTÓRA SIĘ ODŁĄCZYŁA (...) Formularze te powinny pozostać w zborze, w którym podjęto decyzję o wykluczeniu lub potwierdzono odłączenie się danej osoby. Do tamtejszego grona starszych należy jednak przesłać krótki list z informacją, że na terenie ich zboru mieszka taka osoba. Jeśli to możliwe, należy podać jej nowy adres. W liście zazwyczaj nie trzeba zamieszczać szczegółów dotyczących danej sprawy.” (Paście... październik 2020 rozdz. 22, par. 9).

W "Paście" z kwietnia 2021 zmieniono tę treść, tak aby nie było widać, że się szpieguje tę osobę, a tylko "chętną":

„Poufne dokumenty powinny pozostać w zborze, w którym podjęto decyzję o wykluczeniu lub potwierdzono odłączenie się danej osoby. Jeżeli ktoś, kto został wykluczony lub się odłączył, przeprowadza się gdzie indziej, ale stara się o przyłączenie i chciałby, żeby poinformowano o tym starszych w nowym zborze, to po dwóch starszych z każdego zboru powinno omówić tę sprawę ustnie” (Paście... kwiecień 2021 rozdz. 22 par. 9).

Jak widać, Towarzystwo Strażnica lubi być dobrze poinformowane...

[Marzena]

Byłam pewna, że mnie niczym nie zadziwią, a tu jednak jeszcze i to... jak stalkerzy.. trochę to przeraża.

[Storczyk]

 Jak mafia, co tam im przepis swiecki RODO. Nie dadzą godnie odejść.
Muszą dalej trzymać kontrolę.
Tylko po co im ten adres?
Jeszcze można zrozumieć, gdy członek wykluczony, i chce się przyłączyć ponownie.
Ale jak sam odchodzi i pisze list ?

[Siedemtwarzy]

Zaraz, zaraz, czyli jak odejdę z tego koorwidołka i się przeprowadzę, to starsi zostaną poinformowani przez zapewne moich krewnych i ci mając to wiedzę wyślą notkę do okolicznych strasznych, że taki tam siedemtwarzy po ich dzielni się kręci??
Ciekawe czy można to gdzieś zgłosić? Pytam, bo tak naprawdę nie wiem, czy jakaś instytucja by się tym zainteresowała. W każdym bądź razie poczynają sobie jakby ich prawo nie obowiązywało

[Nemo]

W każdym bądź razie poczynają sobie jakby ich prawo nie obowiązywało

A ich kiedykolwiek prawo obowiązywało? Tylko jak to prawo im pasuje, to szczycą się ze "słuchają cezara". A jak im nie pasuje, to wtedy twierdzą, że oni muszą najpierw słuchać swojego boga, a potem dopiero cezara.

[Magda]

co za świństwo. brak słów. zastanawiam się po co im ta wiedzą i nic mi do głowy nie przychodzi. zdarza się, że sekty szykanuja swoich byłych ale zwykle tych którzy o nich mówią głośno i krytykują. może to w tym kierunku idzie jak to w totalnej organizacji. nie zazdroszczę. przyjemne to nie jest.

[Sebastian]

zastanawiam się po co im ta wiedzą i nic mi do głowy nie przychodzi

to NIE JEST nowe zjawisko u świadków Jehowy (nowe mogą byc tylko "udoskonalone" wytyczne w tym zakresie)

przede wszystkim chodzi o to, aby odciąć świadka Jehowy od źródeł informacji krytycznych

kiedy świadek Jehowy chodzi od domu do domu (a przecież epidemia nie potrwa 500lat, kiedyś znowu będą chodzić po domach) to sama statystyka wskazuje że wcześniej czy później  (np. po zapukaniu do tysiąca innych mieszkań) świadek Jehowy (niczego nie podejrzewając) zapuka do odstępcy.

A wtedy istnieje zagrożenie, że "pozna prawdę o tzw. prawdzie" i może odpaść od zboru

nie wiem jak poradzą sobie z przestrzeganiem RODO (zapewne złamią prawo Cezara aby przestrzegać "Boskiego" prawa) ale wiem, jak to było rozwiązane ok. 20 lat temu...

wtedy każdy głosiciel otrzymywał jakąś ulicę do opracowania i dostawał do ręki tzw. kartę terenu i w tej karcie terenu były różne informacje (kto kiedyś interesował sie, kto nie rozmawia ale czyta publikacje sekty, kto należy do konkurencyjnych sekt np. do Badaczy Pisma Świętego, kto jest wykluczony ze zboru, kto jest odstępcą itd itp)

sumując, chodzi o to, aby zmniejszyć prawdopodobieństwo przypadkowej rozmowy świadka Jehowy z odstępcą...

[dziewiatka]

Nikt nikogo nie musi szpiegować ,po prostu gdy wykluczony pojawi się na jakimś terenie to głosiciel w te pędy biegnie do strasznych i raportuje ,że taki a taki wykluczony mieszka na opracowywanym przez niego terenie.Wtedy straszni zarządzają wizytę u delikwenta .Czasami też przed taką wizytą kontaktują się z BO ,przynajmniej taka była praktyka za moich czasów.Czy łamią Do wątpię  ,przetważają dane w celach statutowych.Po co im ta wiedza ,po pierwsze ochrona zboru przed odstępami,chcą też uchronić się przed sytuacją gdy ktoś kto został wykluczony wjeżdża i już w nowym środowisku nawiązuje kontakt ze świadkami rozpoczyna studium a potem bierze chrzest .Może to trochę dziwne ale byłem świadkiem takiego zdarzenia.

[Mahershalalhashbaz]

To o mnie nic nie wiedzą bo świadkowie pukali mi do drzwi kilka razy w dobrej wierze czyli żeby powiedzieć wstęp i zachęcić do czytania Strażnicy, raz nawet były dwie babki z dzieciakiem, mały chłopiec około 10 lat.
Z tego co słyszałem od swojej światusowej rodziny to moja świadkowska część rodziny nie jest specjalnie mocno zaangażowana w "czyste wielbienie". Pewnie dlatego nie przekazała do Orga mojego adresu.

[Opatowianin]

Do mnie - dobrych kilka lat po moim odłączeniu, jakieś półtora roku przed pandemią - przyszło dwoje nieznanych mi głosicieli, którzy "poszukiwali Ukraińców, celem podzielenia się z nimi dobrą nowiną". Małżonka (nadal ŚJ), chociaż wszystko słyszała, nie wyraziła chęci rozmowy ze swoimi współwyznawcami, nawet do nich nie wyszła. Ja również - ze względu na obecność żony - nie podjąłem tematu i po prostu zamknąłem drzwi.

Muszę przyznać że ta wizyta mnie nieco zdziwiła - czyżby świadkowski wywiad tak źle działał??? A jeśli nie - może liczyli że żona im coś podpowie?

[Sebastian]

Do mnie - dobrych kilka lat po moim odłączeniu, jakieś półtora roku przed pandemią - przyszło dwoje nieznanych mi głosicieli, którzy "poszukiwali Ukraińców, celem podzielenia się z nimi dobrą nowiną".

zdziwiło mnie takie partactwo w wykonaniu orgowskiego wywiadu

czyżbyś przeprowadził się i zamieszkał w mieszkaniu w którym wcześniej mieszkali Ukraińcy?

A może sam "wyglądasz jak Ukrainiec"? Przykładowo ja (rodowity Polak ale dziadkowie z tzw. Kresów) tak mam, że różni ludzie pytają mnie czy jestem z Ukrainy, gdyż rzekomo mam ukraińską urodę (tak mówią).

jeśli ani jedno ani drugie, to może głosiciele błędnie przepisali adres i tyle. Przykładowo w Jeleniej Górze jest ulica Wojska Polskiego i jest ulica Wincentego Pola. Nazwy zupełnie odmienne, ale jak ktoś robi niefajne skróty (np.: "W.Pol.") może pomylić jedną ulicę z drugą.

[Nemo]

Przykładowo w Jeleniej Górze jest ulica Wojska Polskiego i jest ulica Wincentego Pola. Nazwy zupełnie odmienne, ale jak ktoś robi niefajne skróty (np.: "W.Pol.") może pomylić jedną ulicę z drugą.

Mały off top.
Mieszkałem pod nr 95B. No i jeden urzędnik jak pisał mój adres, literę "B" napisał tak, że brzuszki nie były połączone z kreską i wyglądało to jak "/3" no i już miałem w dowodzie od samochodu 95/3. Następny urzędnik poszedł jeszcze dalej i wpisał w jakiś dokument "95 mieszkania 3". 

[Światus]

Zwróciłem uwagę na to, że wcześniej informacje o delikwencie i adresie przekazywano listownie.
Teraz zaleca się robić to ustnie.
To jakaś tajemnica?

[Sebastian]

omawianie ustne sugeruje zamiar wymigania się przed władzami od odpowiedzialności (tzn. zamiar kłamania że nie sporządzono żadnego dokumentu z adresem i innymi danymi naruszającymi RODO)

[Matylda]

Zwróciłem uwagę na to, że wcześniej informacje o delikwencie i adresie przekazywano listownie.
Teraz zaleca się robić to ustnie.
To jakaś tajemnica?

Co nie jest na piśmie, nie pisze się w rejestr. Trochę inaczej to szło. Chodzi, wiadomo, za słowo mówione trudniej pociągnąć do odpowiedzialności.