Wszystko to prawda, oczywiście, zależy z której strony się patrzy. Jeśli jesteś w orgu, zabetonowany, to faktycznie, wszystko jest cacy. Tacy nie ma, prośby o pieniądze, to tylko środki potrzebne do utrzymania organizacji.
Przecież sam tak mówiłem. Dopiero jak zaczęłam odpływać, zauważyłem, że te prośby to co zebranie. Środki zborowe zostały całkowicie zagrabione przez centralę, a rezolucja o tym, że nie trzeba robić już żadnych innych rezolucji co do finansów, była zwieńczeniem.
Tak, JW to biznes. Biznes, o tyle dziwny, że poza wąska grupą nikt nie korzysta. Tylko ci najwyżej mają profity, reszta na nich zwyczajnie łoży. Ośmiornica w czystej postaci.