Artykuł ukazał się w serwisie bitterwinter.org (
https://bitterwinter.org/jehovahs-witnesses-persecuted-for-political-neutrality/) z datą 31.08.2020. Medium jest mało znane, więc słowem wstępu - bitterwinter.org jest prowadzone przez CESNUR. Jest to założona we Włoszech organizacja non-profit specjalizująca się w obronie praw kontrowersyjnych grup wyznaniowych. Oni sami nie widzą siebie w ten sposób i określają się raczej jako organizację stającą w obronie religii jako takiej, ale jakoś tak wychodzi, że zazwyczaj angażują się w obronę kontrowersyjnych ruchów. Tak czy inaczej jako jedni z niewielu postanowili napisać o prześladowaniach Świadków Jehowy w Chinach - co jest o tyle ciekawe, że o tym nie przeczytacie nawet na jw.org
Świadkowie Jehowy prześladowani za "neutralność polityczną"Reżim Chin nie akceptuje wyborów dokonanych przez wierzących i karze ich za nie pozdrawianie flagi narodowej lub odmowę śpiewania hymnu kraju.
W maju policja w południowo-wschodnich Chinach prowadziła śledztwo w sprawie uczennicy, która nie oddała honoru fladze podczas szkolnej ceremonii podniesienia flagi. Ujawniono, że jej matka była Świadkiem Jehowy, którą później aresztowano i przesłuchano w sprawie powiązań Kościoła za granicą. Jej mąż i córka również zostali przesłuchani, a kobietę przetrzymywano pięć dni za „zakłócanie procesu nauczania”.
Według członka kościoła Świadkowie Jehowy nie zgadzają się z ideologiami politycznymi ani nie śpiewają hymnów narodowych ze względu na swoją wiarę. Nie przyłączają się też do organizacji politycznych, takich jak partia komunistyczna. Ich dzieci również odmawiają przyłączenia się do Chińskiej Ligi Młodych Pionierów i noszenia jej symbolu - czerwonego szalika.
Te i inne podobne przejawy „neutralności politycznej” ze strony Świadków Jehowy, w tym brak udziału w wyborach lub służby w wojsku, sprawiły, że wielu wierzących ma kłopoty z władzami. W przeciwieństwie do większości krajów demokratycznych, Chiny nie uznają takich osobliwości, jak wolność religijna tej grupy i nieustannie prześladują jej członków, często uważanych za zagrożenie dla ich stabilności politycznej.
Oskarżenie prokuratury ludowej miasta Korla w Xinjiangu przeciwko 18 Świadkom Jehowy w 2019 roku stwierdza, że ci „propagowali tzw. "neutralność polityczną", oraz idee nieznane chińskiej tradycyjnej kulturze, tj. odmawianie służby wojskowej, niewywieszanie flagi narodowej, nieuczestniczenie w wyborach itp.”
Tych samych 18 wierzących zostało później skazanych na długie kary więzienia za „organizowanie i wykorzystywanie organizacji xie jiao do osłabiania organów ścigania”. Jednakże Świadkowie Jehowy nie znajdują się na liście KPCh z xie jiao.
Wiele dokumentów CCP wydanych w zeszłym roku wyraźnie wspomina o surowych prześladowaniach Świadków Jehowy w celu utrudniania ich działalności religijnej.
25 kwietnia policja aresztowała japońskiego starszego Świadków Jehowy, który był na kolacji w domu współwyznawcy w Autonomicznym Regionie Mongolii Wewnętrznej. Według lokalnego Świadka Jehowy do domu wtargnęło 11 pracowników Biura do Spraw Religijnych i policjanci, którzy przeszukali lokal. Po ustaleniu japońskiej tożsamości mężczyzny funkcjonariusze zabrali go na komisariat w kajdankach na całonocne przesłuchanie. Przesłuchanie nie przyniosło żadnych rezultatów, więc nakazali obywatelowi Japonii „opuścić Chiny w ciągu tygodnia”.
Wierzący z miasta Weihai we wschodniej prowincji Shandong powiedział Bitter Winter, że w sierpniu zeszłego roku w mieście Qingdao w prowincji Qingdao aresztowano małżeństwo Świadków Jehowy z Korei Południowej. Później zostali deportowani do swojego kraju i przez pięć lat mieli zakaz wjazdu do Chin. Ujawnił również, że wielu południowokoreańskich kaznodziejów w Qingdao i innych miastach, takich jak Yantai i Jinan, zostało zmuszonych do opuszczenia Chin, ponieważ w Chinach nasilały się prześladowania religijne.
Misjonarze Świadków Jehowy z zagranicy niechętnie opuszczają Chiny, niezależnie od ich trudnej sytuacji. Często stosują różne surowe środki bezpieczeństwa podczas zgromadzeń i często przemieszczają się, aby nie zwracać na siebie uwagi. Jednak wraz z każdym nowym środkiem nadzoru KPCh, obejmującym strażników obywatelskich lub narzędzia high-tech, kończy się bezpieczna przestrzeń do praktykowania wiary w Chinach.
_____________________________________
Moje zasadnicze pytanie jest następujące:
Dlaczego organizacja milczy o prześladowaniach Świadków Jehowy w Chinach? Ale nasuwają się też inne pytania: dlaczego tak głośno mówi się o tym, że ŚJ są prześladowani w Rosji, skoro działalność tam jest również zdelegalizowana? Czyżby chodziło o udawanie, że Świadkowie Jehowy w ogóle nie działają w Chinach? Czemu to ma służyć? Przecież prześladowania są prześladowaniami - nie ważne gdzie się odbywają. Nie powinno mieć też znaczenia to, czy wyznanie było tam kiedyś zarejestrowane czy nie. Nie chcę być cyniczny, ale to, co na pewno odróżnia Rosję od Chin w tym wypadku, to to, że w Chinach organizacja prawdopodobnie nie posiada żadnego majątku. Nie chce mi się jednak wierzyć, że jest to jedyny powód, dla którego milczą na ten temat. Ale może z jakiegoś nieznanego mi powodu milczenie w tej kwestii po prostu się "opłaca"? Dowodziłoby to, że krzyk podnoszony o prześladowania "braci" nie jest bezwarunkowy i jego rozpoczęcie zależy od bliżej nieznanych czynników.