Mówca oznajmił, że szatan bierze się dziś za świadków poprzez drogę prawną i dlatego nie należny przechowywać niczego, co mogłoby zostać wykorzystane przeciwko nim.
Jeśli czyta to jakiś ŚJ powtórzę to jeszcze raz - oskarżenie nie jest prześladowaniem. Oskarżenie oznacza, że istnieje podejrzenie złamania prawa świeckiego. Przed sądem należy udowodnić swoją niewinność/strona oskarżająca musi przedstawić dowody na przekroczenie przepisów przez stronę oskarżoną. Jeśli zapada niekorzystny wyrok oznacza, że znalazły się mocne argumenty/fizyczne dowody na poparcie oskarżenia.
Szatan nie atakuje ORG. Sama ORG przekracza przepisy, a niszczenie dokumentów jest niszczeniem dowodów. Sytuacja, o której wspomina prowadzący szkoleniem, jest tego przykładem. Jeśli pracownik BO zniszczyłby wcześniej tą notatkę ORG wygrałby sprawę, ale co nie zmienia faktu że złamali prawo, tylko w tym momencie byłoby to nie do udowodnienia.
Nie jest to tylko problem ŚJ!!!!!!!!!!!!!!!!!! Patologia jest wszędzie i zawsze będzie.
Kolego, nie baw się w adwokata Diabła, bo nie wychodzi Ci to. Generalnie w tym wszystkim chodzi o to, że przez lata wytykaliśmy KK palcem i twierdziliśmy, że jesteśmy lepsi od nich. Kto nigdy z nas, jako aktywny ŚJ, nie pomyślał „Jak dobrze, że jestem w ORG, tu się takie rzeczy nie dzieją” niech pierwszy rzuci kamieniem. Może być nawet we mnie.
Rzeczywistość okazała się inna. Tylko, że ta rzeczywistość dalej nie jest rzeczywistością przeciętnego ŚJ. Gdybym miała się przejść po swoim zborze i zapytać komu coś mówi Australian Royal Commission, to te osoby mogłabym zliczyć na palcach jednej ręki. Nie wspominając już o IICSA.
Jedyne słuszne źródło informacji milczy na ten temat, więc to kłamstwa odstępców. Gdy wspomniałam o tej kwestii w rozmowie z kimś z rodziny, wiesz jakie było pierwsze pytanie? „A to nie były odstępcze strony? Na pewno?”. Widziałam politowanie w oczach swojego rozmówcy.
Wybacz mi, ale wydaje mi się, że osoby które tutaj są, które przeszły przez materiały ARC lub inne, czytały te historie, są lepiej wyedukowane w kwestii tego czym jest molestowanie seksualne i bardziej wyczulone niż przeciętny ŚJ.
Oprócz tego, już nie pamietam którego to procesu dotyczyło, ORG prawdopodobnie jest w posiadaniu bazy pedofilii, którzy byli/są w zborach. To jest dla Ciebie w porządku? To już KK się ukorzył, a ORG idzie w zaparte. Tylko znowu wracamy do kwestii - ile ŚJ wie, że z ich kieszeni poszły 2 mln dolców na odmowę ujawnienia tej bazy? I tych osób jest jeszcze mniej niż tych, którzy wiedzą o ARC.
PS. Strażnica o pedofilii. Pomyślałbyś, że w końcu biorą się za temat, ale:
1) żadnego przyznania się do winy, bo „to ci źli ludzie wtargnęli do zborów”. Kij z tym, że większość to ochrzczeni głosiciele, a jakieś 20% to osoby na przywilejach. To się fess Duch Święty machnął przy obsadzaniu stanowisk;
2) żadnych przeprosin.