To gówno wylewające się na zwykłych głosicieli-jest cuchnące ,ale zmywając je z z siebie, można dojrzeć prawdę.
To hmmm może w ogóle nie "objawiajmy" wszelakich bzdur doktrynalnych ,kłamstw ,bo szaraczków to zaboli, upodli.
Mnie ZABOLAŁO cholernie !!! tak jak wszystkich ,którzy się wybudzili,
bo dla mnie to było jak szarpnięcie ze snu,a to do przyjemności nie należy.
Nie rozleciałam się jednak ,zaraz minie rok, a moje życie jest dobre, po prostu wystarczająco dobre .
Myślę, że takich przypadków jest więcej niż tylko Twój, Cytryno

Osobiście znam takie przypadki, sama również mogę się do nich zaliczyć, choć nie dowiedziałam się o tym ze służby przy drzwiach.
Jest to nieprzyjemne, jak nieprzyjemne szarpnięcie ze snu, bo rozpada Ci się cały świat religijny na kawałki.
I nie wiesz z której strony masz się zacząć zbierać z tej iluzji doktryn.
Tym bardziej jeśli się tam zostawiło całe serce i spędziło kawał swojego życia.
Ale za to działa i szczere, myślące jednostki skutecznie budzi.
I doprowadza do tego, że wielu opuszcza tę organizację.
Nie żałuję ani jednej sekundy spędzonej bez niej

Moje życie nabrało jakości.