Poznajac "prawdę" myślałam że "złapałam Pana Boga za nogi", chcialo sie zyc, głosic itp. Ale z biegiem czasu...bracia podcinali "skrzydełka". Źle widziane byly studia, zainteresowania czyms poza org., inne pozytywne towarzystwo, rodzina nie w "prawdzie", wyjazdy nie zwiazane z teokracją,. Z czasem czlowiek odpuszczał i przybierał maskę. Ale czas porzucic "starą osobowość", ktora nie była naturalna, pełna szczescia i radosci zycia, jaka Bog stworzył
Czas ściągnac maskę, ktorą jw.org każe nam zakładac!