jw.org mija się też z prawdą w wersji polskiej w stosunku do angielskiej. Są pewne subtelne zwroty, które ewidentnie nie są tłumaczone, bo brzmiały by gorzej w języku polskim, więc zamienia się je innymi, żeby były miękkie i przyjemne.
Już na pierwszej stronie jest przykład takiego zabiegu. W części "O nas", w jednym z ostatnich zdań w wersji angielskiej czytamy, że ponieważ świadkowie głoszą, są "known as Jehovah's Witnesses", czyli znani jako Świadkowie Jehowy. W wersji polskiej czytamy już, że są "nazywani Świadkami Jehowy", a to po prostu nie jest prawda z kilku powiązanych ze sobą powodów:
1. Historycznie to Świadkowie Jehowy sami nadali sobie taką nazwę, więc co najwyżej mogą być znani jako tacy, ale nie nazywani, co sugeruje udział osób trzecich.
2. Napisanie, że ktoś jest "nazywany" w określony sposób sugeruje, że zauważono pewną zależność, na przykład określone działanie, i było ono tak wyraźne, że postanowiono kogoś tak nazwać. Tak jest z wszelkimi przezwiskami, przydomkami itd. Ale to nie jest prawdą w przypadku świadków Jehowy, którzy podkreślam nazwali siebie tak samych. To tak jakbym ja nazwał się "głosicielem prawości", trąbił bym o tym przez rok, a jak ktoś by mnie tak określił publicznie, napisałbym artykuł o tym, że ludzie mnie tak nazywają.
Subtelna, ale manipulacja. Albo tłumacz nie potrafi odróżnić przymiotnika od czasownika. Nie wiem co gorsze.