Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jestem świadkiem Jehowy... niestety  (Przeczytany 38199 razy)

Offline Roszada

Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #150 dnia: 25 Grudzień, 2019, 09:10 »
Z rybką to jest dyskusja jak z trampkiem..  ;)
A ja myślę, że ciut się mylisz. ;)
Jeśli trampek nazwał rybkę "świnopsem", tzn. że nie jest tak źle z rybką. :)
Jest takie powiedzenie "wleź między wrony a będziesz krakać jak one". :)
Rybka ten krok zrobiła.
Były tu podobne osoby do rybki, ale się ucywilizowały. :D


Offline PoetaMroku

Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #151 dnia: 15 Luty, 2020, 12:08 »
Kiedyś byłem przed tą samą decyzją co ty i wiem że to nie była dobra decyzja, żałowałem tego jak cholera ale ją zostawiłem. "Każdy poniesie swój pal męki" To jest właśnie twój pal męki a to że jesteś w tej dziewczynie zakochany świadczy o tym twój post, jako 19 latek przeanalizuj czy ten ruch będzie warty tej dziewczyny stracisz dużo ale jeśli dzięki temu masz zyskać kobietę która chce z tobą kroczyć to śmiało zrób co uważasz, najlepiej daj temu czas analizuj wasz związek i czy ona tak samo potrzebuje ciebie jak ty jej, masz zawsze dwa wyjścia to które wybierzesz otworzy kolejne sytuacje i nowe drogi, życzę ci powodzenia i jeśli wiesz że to ona to jej nie strać bo będziesz długo szukał nowej :)