2019 - Studium Strażnicy to studium Biblii

[Roszada]

Prawdopodobnie po raz pierwszy tak stanowczo ogłoszono, że studium Strażnicy, to studium Biblii:

„Studium Strażnicy to studium Biblii” (Strażnica maj 2019 s. 28).

Dotychczas tylko pisano o studium książki, które stało się studium Biblii:

„Począwszy od 1 stycznia 2009 roku zborowe studium książki będzie się odbywać razem z teokratyczną szkołą służby kaznodziejskiej i zebraniem służby. Nazwa »zborowe studium książki« zostanie zmieniona na »zborowe studium Biblii«” (Nasza Służba Królestwa Nr 10, 2008 s. 1).

„Zborowe studium Biblii. Zebranie to będzie przypominało studium Strażnicy” (jw. s. 1).

[Stanisław Klocek]

Prawdopodobnie po raz pierwszy tak stanowczo ogłoszono, ... „Studium Strażnicy to studium Biblii” (Strażnica maj 2019 s. 28) [wyd. do sudium]

Czyli org. chce wmówić, że "studium Strażnicy" jest tym samym co "studium Biblii" i na odwrót. Ale chyba nie jest tym samym. Jaka jest więc różnica? Według mnie "studium Strażnicy" to przekonywanie, że nauki organizacji są poprawne pomimo tego, że Biblia niektórymi fragmentami temu przeczy. Natomiast "studium Biblii" polega na niezależnym krytycznym jej badaniu (formułowania obiektywnych i prawdziwych wniosków na ich temat), bez względu na interpretacje jakiegokolwiek wyznania.

[Estera]

   Jak zwykle, manipulacyjna gra słów.
   Pamiętam momenty, kiedy starsi zboru, prostowali z niesmakiem takie stwierdzenie, jak "studium książki".
   Najpierw sami wymyślą jakiś slogan używany latami.
   A potem próbują zaorać te wyjeżdżone koleiny.
   Teraz biorą na tapetę, dziesięcioleciami używany slogan "studium strażnicy".

   A czyż to nie jest studium właśnie ich wymysłów, zapisanych w tym czasopiśmie?
   Nawet czasami wersety były wpisane ni z gruszki, ni z pietruszki, wiem coś o tym, bo rzetelnie studiowałam te ich wypociny.
   Zapewne Stasiu, to nie jest niezależne studium Biblii i napewno nie jest to krytyczne jej badanie.
   Tam trzeba łykać wszystko, co na tackę podaje CK ten cały niewolnik, sam zniewolony.
   Nienatchniony i omylny, jak sam o sobie napisał.

[Profesor Tutka]

Roszada ,dobrze ze jesteś.

[Moyses]

Mnie uczono tak:
Studium Strażnicy albo studium Biblii przy pomocy Strażnicy. Nie należy się upierać przy fanatyzmie. W jedną niedzielę powiedz tak, a w drugą inaczej. Nie rób z tego dogmatu.
To pewnie jest wynik kilku splotów. Dobrzy nauczyciele, którzy coś rozumieli. Ja słuchałem na lekcjach, a tym samym nie wagarowałem.
Ale jak widać wielu chodziło latami na zebrania i nie uważało. To po co tam chodziło?

[stinkfist34]

No właśnie o to chodzi, że kiedyś nie przywiązywano do tego wagi, było studium książki, strażnicy itd. Teraz trzeba braci przekonać, że to studium Biblii. Za parę lat nikt nie będzie już mówił o tym, że studiuje strażnicę tylko Biblę, a jednak będzie to studium publikacji Towarzystwa Strażnica, która to publikacja będzie jednomyślnie popierać doktrynę przez tą organizację przyjętą. W tak przygotowanych publikacjach nie można wyciągnąć innego wniosku ponad ten który ŚJ uznają za słuszny.

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

[Estera]

No właśnie o to chodzi, że kiedyś nie przywiązywano do tego wagi, było studium książki, strażnicy itd. Teraz trzeba braci przekonać, że to studium Biblii. Za parę lat nikt nie będzie już mówił o tym, że studiuje strażnicę tylko Biblę, a jednak będzie to studium publikacji Towarzystwa Strażnica, która to publikacja będzie jednomyślnie popierać doktrynę przez tą organizację przyjętą. W tak przygotowanych publikacjach nie można wyciągnąć innego wniosku ponad ten który ŚJ uznają za słuszny.

   Dokładnie rzecz ująłeś.
   Chodzi o przekonanie ludzi, wmówienie im na siłę, że studiują Biblię a nie Strażnicę!!!
   I zapewne chodzi o stawiane przez ludzi zarzuty i kłopotliwe pytania w tej materii, bo jak dla nich to mogłoby tak pozostać.
   Dziesięciolecia tak leciało i nikt na to nie zwracał zbytnio uwagi, a teraz zmiany wprowadzają więc coś się zadziało w tej materii.
   I teraz hurtowo, trzeba uczyć ludzi jak sami mają podchodzić do sprawy i kłopotliwym rozmówcom umieć sensownie odpowiedzieć.
   Tak niby mądrze, po strażnicowemu
   

[Technolog]

Studium Strażnicy to oficjalna nazwa własna tego zebrania, która zawiera nazwę własną głównego światłowodu.  Jednak we wprowadzeniu do zebrań, niektórzy nie mogą się powstrzymać, że to jest studium "przy pomocy", a niektórzy nie robią z tego kwestii i mówią tak jak jest to nazwane.
A studium książki? Jakiej, której książki? Zresztą i tak, bywało, że studiowana była broszura, a nie książka, więc nazwa się zdezaktualizowała, jest bardziej uniwersalna.