Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Małżeństwo i rozwód, pytanie  (Przeczytany 3299 razy)

Offline Sebastian

Odp: Małżeństwo i rozwód, pytanie
« Odpowiedź #15 dnia: 19 Wrzesień, 2018, 19:07 »
generalnie odradzam kombinowanie takie jak okłamywanie że wzięli ponowny ślub - takie rzeczy można sprawdzić i można niepotrzebnie popsuć sobie opinię - jeśli chcą żyć razem to ewentualny ślub powinni wziąć nie dla braci starszych tylko dla samych siebie

jeśli oboje są wybudzeni ale z różnych przyczyn nie wystąpili dotychczas z organizacji to powinni położyć na wadze swoje osobiste życie (przyczyny dla których nie planują ponownego ślubu) i swój konformizm (przyczyny dla których chcą być członkami religii z którą nie utożsamiają się)

ogólnie rzecz biorąc, jeśli i tak chcą żyć razem, to wiele przemawiałoby za ponownym ślubem (i to z przyczyn czysto świeckich, takich jak np. ubezpieczenie zdrowotne, dziedziczenie, itd. itp.) przeciwwskazaniem może być działalność gospodarcza (wtedy lepiej nie mieć ślubu albo mieć ślub ale
z intercyzą)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline dziewiatka

Odp: Małżeństwo i rozwód, pytanie
« Odpowiedź #16 dnia: 19 Wrzesień, 2018, 21:24 »
Nawet tak zwany niebiblijny rozwód jest tolerowany w zborze pod warunkiem,że rozwodnicy nie zamierzają  zawrzeć innych małżeństw.Choć przez zbór takie osoby są uznawane za połączonych przez Boga,to jednak nie posiadają certyfikatu na zamieszkanie razem,seks,czy inne wygibasy męsko damskie.W innym zdrowym zborze gdzie starsi wykazują się czujnością duchową byłoby już pozamiatane,byłoby  ,,usuń niegodziwego z pośród siebie'' ,dostaliby kopa i mogliby żyć nie po Bożemu długo i szczęśliwie.


Offline Trinity

Odp: Małżeństwo i rozwód, pytanie
« Odpowiedź #17 dnia: 19 Wrzesień, 2018, 22:29 »
w moim rodzinnym zborze była historia

żona zachorowała mąż starszy i sąsiadka zainteresowana
och i ach nad zainteresowana
ale żona jednak zmarła bo ten skurwysyn  się u niej zalągł
jak on się nazywa ch**?
niewazne
sąsiadka zainteresowana robiła co mogła żeby zwrócić uwagę 
dopięła swego
niecałe 5 mc po pogrzebie
ale sąsiadka była starą panną nie przez przypadek! oj nie!
stworzyli paczłorkową rodzine
zajmowali prawie 2 rzędy na sali
jedno z ich dzieci było upośledzone
macocha dawała mu do wiwatu
suma summarum chłopina chciał odejść
znając jego podejście miał pewnie szlaban
i wtedy wkroczył NO
cudowny człowiek który zrozumiał jak zakisił i rzekł (NO)
rozwiedź się człecze, z tym babusem nie miej nic wspólnego
wykluczą to wkluczą ot jest mecyja
ona mu wyliczyła czas w którym sprzątała mu dom zajmowała się jego dziećmi
wyszło tego b dużo
i NO poradził żeby się rozwieść bo go taniej wyjdzie
wykluczyli go dopiero jak se światuske wzioł ale nie pamiętam juz czemu (go wyklu)

« Ostatnia zmiana: 19 Wrzesień, 2018, 22:33 wysłana przez Trinity »


Offline Safari

Odp: Małżeństwo i rozwód, pytanie
« Odpowiedź #18 dnia: 22 Wrzesień, 2018, 09:10 »
Chce powiedziec ze uwazam nauke o "biblijnym" rozwodzie I ponownym zawarciu malzenstwa za nieludzka I glupia.

Znam kobiety, ktore z tego powodu byly samotne w prawdzie (po rozwodzie, ciagle mlode ale bez dowodu zdrady). To jest tak glupie w mojej ocenie, ze az zal. Naprawde. Niszczyc ludziom zycie - nie dosc ze I'm sie malzenstwo nie udalo to odbiera I'm sie mozliwosc szukania szczescia z nastepnym partnerem. (I zeby nie bylo w mojej pracy byla kobieta - bardzo wierzacych katoliczka, rozwiodla sie z mezem z powodu przemocy I pozostawala Sama "DLA Pana Jezusa". Wychowujac dwojke dzieci samotnie...
Eh.
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline zaocznie wywalony

Odp: Małżeństwo i rozwód, pytanie
« Odpowiedź #19 dnia: 22 Wrzesień, 2018, 10:22 »
Chce powiedziec ze uwazam nauke o "biblijnym" rozwodzie I ponownym zawarciu malzenstwa za nieludzka I glupia.

Znam kobiety, ktore z tego powodu byly samotne w prawdzie (po rozwodzie, ciagle mlode ale bez dowodu zdrady). To jest tak glupie w mojej ocenie, ze az zal. Naprawde. Niszczyc ludziom zycie - nie dosc ze I'm sie malzenstwo nie udalo to odbiera I'm sie mozliwosc szukania szczescia z nastepnym partnerem. (I zeby nie bylo w mojej pracy byla kobieta - bardzo wierzacych katoliczka, rozwiodla sie z mezem z powodu przemocy I pozostawala Sama "DLA Pana Jezusa". Wychowujac dwojke dzieci samotnie...
Eh.
Opisywałem parę razy na forum: znam dobrze dwa przypadki, w których doszło do rozwodu "biblijnego" bez wykluczenia kogokolwiek, i w jednym przypadku obie strony zawarły nowe związki, a w drugim tylko jedno drugie poświęciło się całkiem "karierze" w orgu.
W skrócie: jedna strona dopuszcza się jednorazowej niemoralności (w obu znanych mi przypadkach - żona), zgłasza się do starszych i okazuje skruchę, zdradzony współmałżonek nie wybacza - i mamy sytuację rozwiązaną, oboje są wolni. A jeśli sytuacja była ukartowana ( a tak przynajmniej moim zdaniem tak było), a mężowie byli starszymi (w obu znanych mi przypadkach) - komitet kończy się jedynie napomnieniem, i króciutkim ograniczeniem dla zdradzającej, a mąż nawet nie schodzi z "przywileju"..