Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
DYSKUSJE DOKTRYNALNE => BIBLIA - DYSKUSJE..... => Wątek zaczęty przez: GrandeBelezza w 19 Wrzesień, 2018, 10:11
-
Witajcie,
Ostatnio nurtuje mnie pewna kwestia. Mianowicie mój brat rozwiódł się ze swoją żona, ale oboje figurują ciągle w organizacji jako członkowie. Co prawda są wybudzeni, ale żadne z nich nie ma ochoty opuszczać orga i ściągać na siebie ostracyzmu rodziny. Wydarzyło się jednak coś ciekawego. Postanowili się zejść, jednak nie chcą ponownie brać ślubu. Zastanawiam się co na to powie nasza rodzina, która jest silnie zabetonowana. Z jednej strony to mają ślub "kościelny" więc mieszkając ze sobą nie cudzołożą?? Nie wiem już co o tym myśleć.
Może ktoś ma jakąś wiedzę na ten temat albo spotkał się z podobną sytuacją?
-
Zgodnie z prawem "cezara" nie są małżeństwem . Jeżeli razem zamieszkają będzie to związek cudzołożny . Jak się starszyzna dowie ,będzie komitet sądowniczy.
-
Jaki był powód rozwodu?
Bo Świadkowie uznawali tylko rozwód z powodu zdrady i to tylko jeśli strona zdradzona nie miała zamiaru przebaczać.
Ale mogło się zmienić.
-
Jaki był powód rozwodu?
Bo Świadkowie uznawali tylko rozwód z powodu zdrady i to tylko jeśli strona zdradzona nie miała zamiaru przebaczać.
Ale mogło się zmienić.
W tym przypadku niema to znaczenia . Będą żyć bez ślubu . Rozwód biblijny uprawnia do zawarcia nowego związku z inną osobą ( nikt nie zabroni im ponownie wstąpić w związek małżeński).
-
Jaki był powód rozwodu?
Bo Świadkowie uznawali tylko rozwód z powodu zdrady i to tylko jeśli strona zdradzona nie miała zamiaru przebaczać.
Ale mogło się zmienić.
[/b][/size]
Nic się nie zmieniło. W dalszym ciągu powodem do rozwodu biblijnego jest pornea.
-
W tym przypadku niema to znaczenia . Będą żyć bez ślubu . Rozwód biblijny uprawnia do zawarcia nowego związku z inną osobą ( nikt nie zabroni im ponownie wstąpić w związek małżeński).
Skoro nie mieli rozwodu "biblijnego" to teoretycznie w oczach org nadal są małżeństwem i nie powinno być problemu z cudzołóstwem, co innego że na pewno będą naciski aby zalegalizować związek prawnie.
Ale sprawa na tyle niestandardowa, że trudno wyrokować rozstrzygnięcia.
-
Żyją bez ślubu, więc to cudzołustwo. Zastanawiam się, że skoro to cudzołustwo, czy jest to podstawa do rozwodu biblijnego?
-
Dla mnie także sytuacja nie jest jednoznaczna. Otrzymali rozwód świecki, ale nie biblijny. Jeżeli podczas rozwodu świeckiego nie było zdrady to w świetle zasad WTS nie ma podstaw do rozwodu biblijnego i teoretycznie w dalszym ciągu znajdują się w związku małżeńskim. Tylko, że w świetle prawa świeckiego nie są już małżeństwem. Jeżeli wrócili do siebie i żyją ze sobą to teoretycznie z punktu widzenia WTS powinno być wszystko ok. Tylko, że nie wiadomo jak podejdą starsi do formalnego świeckiego rozwodu. Czy jest to podstawa do wszczęcia komitetu sądowniczego? Nie wiem!
Ale, z mojego punktu widzenia, jeżeli coś jest skomplikowane i nie ma jednoznacznej odpowiedzi i wytycznych organizacyjnych, a w/w opisana sytuacja właśnie taka jest, a ponadto sprawa głośna się zrobiła (tego nie wiem ale tak zakładam) to starsi dla świętego spokoju i sumienia zboru postawią te osoby przed KS.
-
Związek powinien być zarejestrowany przez "cezara", a w tym przypadku nie jest.
-
albo biorą ślub ze sobą albo rozwód z organizacją - trzeciej alternatywy nie ma
-
albo biorą ślub ze sobą albo rozwód z organizacją - trzeciej alternatywy nie ma
Dokładnie.
Nie są małżeństwem w majestacie prawa - więc nie mogą mieszkać i współżyć ze sobą.
Gdyby nie wrócili do siebie - nie mają "biblijnej" podstawy do rozwodu, więc nie mogą zawrzeć nowego małżeństwa, ale mogą ponownie zalegalizować poprzednie.
-
nie potrzebnie wiedzą w zborze o rozwodzie
kurcze dwoje dorosłych ludzi musi sie tłumaczyc
przecież krzywdy tym nikomu nierobią
fajnie tak bez ślubu
ja też tak bym chciała ale w orgu nie miałam szans
2 opcja
jak ich wykluczą to będzie przez TO a nie przez odstępstwo bo wspomniałeś że są wybudzeni
tak że kaliber grzechu będzie lżejszy
i może ostracyzm również
-
fajnie tak bez ślubu ja też tak bym chciała ale w orgu nie miałam szans
ja załatwiłem sobie status żonatego kawalera (małżeństwo wg prawa watykańskiego ale nie uznawane wg prawa polskiego)
oczywiście takie opcje dostępne są tylko w Babilonie Wielkim ;)
natomiast w organizacji Jehowy takiej opcji nie ma fajnie tak bez ślubu ja też tak bym chciała ale w orgu nie miałam szans
dziwne, z reguły to facet chce bez ślubu a kobieta naciska na formalizację związku
-
Rozwód bez orzekania o winie, zdrady nie było. Mało osób wie o rozwodzie. Więc tak sobie myślę, że przecież zawsze mogą powiedzieć starszym, że wzięli ponowny, a w rzeczywistosci mogą żyć jak chcą
-
Rozwód bez orzekania o winie, zdrady nie było. Mało osób wie o rozwodzie. Więc tak sobie myślę, że przecież zawsze mogą powiedzieć starszym, że wzięli ponowny, a w rzeczywistosci mogą żyć jak chcą
[/b][/size]
Nie bardzo. Jak skłamią to jest równoznaczne z brakiem okazania skruchy. Jak kłamstwo wyjdzie na jaw to starsi ich przemielą na KS. W takiej sytuacji wykluczenie będzie na 100%.
-
generalnie odradzam kombinowanie takie jak okłamywanie że wzięli ponowny ślub - takie rzeczy można sprawdzić i można niepotrzebnie popsuć sobie opinię - jeśli chcą żyć razem to ewentualny ślub powinni wziąć nie dla braci starszych tylko dla samych siebie
jeśli oboje są wybudzeni ale z różnych przyczyn nie wystąpili dotychczas z organizacji to powinni położyć na wadze swoje osobiste życie (przyczyny dla których nie planują ponownego ślubu) i swój konformizm (przyczyny dla których chcą być członkami religii z którą nie utożsamiają się)
ogólnie rzecz biorąc, jeśli i tak chcą żyć razem, to wiele przemawiałoby za ponownym ślubem (i to z przyczyn czysto świeckich, takich jak np. ubezpieczenie zdrowotne, dziedziczenie, itd. itp.) przeciwwskazaniem może być działalność gospodarcza (wtedy lepiej nie mieć ślubu albo mieć ślub ale
z intercyzą)
-
Nawet tak zwany niebiblijny rozwód jest tolerowany w zborze pod warunkiem,że rozwodnicy nie zamierzają zawrzeć innych małżeństw.Choć przez zbór takie osoby są uznawane za połączonych przez Boga,to jednak nie posiadają certyfikatu na zamieszkanie razem,seks,czy inne wygibasy męsko damskie.W innym zdrowym zborze gdzie starsi wykazują się czujnością duchową byłoby już pozamiatane,byłoby ,,usuń niegodziwego z pośród siebie'' ,dostaliby kopa i mogliby żyć nie po Bożemu długo i szczęśliwie.
-
w moim rodzinnym zborze była historia
żona zachorowała mąż starszy i sąsiadka zainteresowana
och i ach nad zainteresowana
ale żona jednak zmarła bo ten skurwysyn się u niej zalągł
jak on się nazywa ch**?
niewazne
sąsiadka zainteresowana robiła co mogła żeby zwrócić uwagę
dopięła swego
niecałe 5 mc po pogrzebie
ale sąsiadka była starą panną nie przez przypadek! oj nie!
stworzyli paczłorkową rodzine
zajmowali prawie 2 rzędy na sali
jedno z ich dzieci było upośledzone
macocha dawała mu do wiwatu
suma summarum chłopina chciał odejść
znając jego podejście miał pewnie szlaban
i wtedy wkroczył NO
cudowny człowiek który zrozumiał jak zakisił i rzekł (NO)
rozwiedź się człecze, z tym babusem nie miej nic wspólnego
wykluczą to wkluczą ot jest mecyja
ona mu wyliczyła czas w którym sprzątała mu dom zajmowała się jego dziećmi
wyszło tego b dużo
i NO poradził żeby się rozwieść bo go taniej wyjdzie
wykluczyli go dopiero jak se światuske wzioł ale nie pamiętam juz czemu (go wyklu)
-
Chce powiedziec ze uwazam nauke o "biblijnym" rozwodzie I ponownym zawarciu malzenstwa za nieludzka I glupia.
Znam kobiety, ktore z tego powodu byly samotne w prawdzie (po rozwodzie, ciagle mlode ale bez dowodu zdrady). To jest tak glupie w mojej ocenie, ze az zal. Naprawde. Niszczyc ludziom zycie - nie dosc ze I'm sie malzenstwo nie udalo to odbiera I'm sie mozliwosc szukania szczescia z nastepnym partnerem. (I zeby nie bylo w mojej pracy byla kobieta - bardzo wierzacych katoliczka, rozwiodla sie z mezem z powodu przemocy I pozostawala Sama "DLA Pana Jezusa". Wychowujac dwojke dzieci samotnie...
Eh.
-
Chce powiedziec ze uwazam nauke o "biblijnym" rozwodzie I ponownym zawarciu malzenstwa za nieludzka I glupia.
Znam kobiety, ktore z tego powodu byly samotne w prawdzie (po rozwodzie, ciagle mlode ale bez dowodu zdrady). To jest tak glupie w mojej ocenie, ze az zal. Naprawde. Niszczyc ludziom zycie - nie dosc ze I'm sie malzenstwo nie udalo to odbiera I'm sie mozliwosc szukania szczescia z nastepnym partnerem. (I zeby nie bylo w mojej pracy byla kobieta - bardzo wierzacych katoliczka, rozwiodla sie z mezem z powodu przemocy I pozostawala Sama "DLA Pana Jezusa". Wychowujac dwojke dzieci samotnie...
Eh.
Opisywałem parę razy na forum: znam dobrze dwa przypadki, w których doszło do rozwodu "biblijnego" bez wykluczenia kogokolwiek, i w jednym przypadku obie strony zawarły nowe związki, a w drugim tylko jedno drugie poświęciło się całkiem "karierze" w orgu.
W skrócie: jedna strona dopuszcza się jednorazowej niemoralności (w obu znanych mi przypadkach - żona), zgłasza się do starszych i okazuje skruchę, zdradzony współmałżonek nie wybacza - i mamy sytuację rozwiązaną, oboje są wolni. A jeśli sytuacja była ukartowana ( a tak przynajmniej moim zdaniem tak było), a mężowie byli starszymi (w obu znanych mi przypadkach) - komitet kończy się jedynie napomnieniem, i króciutkim ograniczeniem dla zdradzającej, a mąż nawet nie schodzi z "przywileju"..