W studiowanej dzisiaj na zebraniu Strażnicy wyznawcy jw.org mogli znaleźć taką poradę:
*** Strażnica z 15 czerwca 2015, s.16 ***
Biblia pomaga nam również w ten sposób że udziela rad, jak traktować osoby płci przeciwnej (odczytaj 1 Tymoteusza 5:2). Rady te wyraźnie wykluczają flirtowanie. Niektórzy nie widzą nic złego w kokieteryjnych spojrzeniach, gestach i zalotnej mowie ciała, bo przecież nie wiąże się to z kontaktem fizycznym. Ale flirtowanie lub odwzajemnianie go może rozbudzić nieczyste myśli, które prowadzą do uwikłania się w niemoralność. Zdarzało się to w przeszłości i zdarza się obecnie. (...) Oglądanie się za osobami płci przeciwnej może obudzić lub spotęgować niestosowne pragnienia seksualne.
Niewolnik nakazuje w tym miejscu odczytać 1 Tymoteusza 5:2, który przeczytany bez kontekstu pasuje jak kwiatek do kożucha:
"starsze kobiety jak matki, młodsze kobiety jak siostry, z wszelką czystością."
Przeczytawszy jednak ten fragment w szerszym kontekście, nijak nie można dopatrzeć się w nim zakazu flirtowania:
(1 Tymoteusza 5:1-4) 1 Nie krytykuj surowo starszego mężczyzny. Wręcz przeciwnie, upraszaj go jak ojca, młodszych mężczyzn jak braci, 2 starsze kobiety jak matki, młodsze kobiety jak siostry, z wszelką czystością. 3 Szanuj wdowy, które rzeczywiście są wdowami. 4 Ale jeśli któraś wdowa ma dzieci lub wnuki, niech te uczą się najpierw przejawiać zbożne oddanie we własnym domu oraz oddawać swym rodzicom i dziadkom należne zadośćuczynienie, gdyż to jest miłe w oczach Bożych.
Jaki pokręcony trzeba mieć umysł, żeby z ogólnej rady danej starszym zboru odnośnie traktowania współbraci wyciągnąć wniosek, iż kiedy jakieś osoby wpadną sobie w oko, to spoglądanie w swoim kierunku, zagadywanie, flirtowanie czy zalecanie się stanowi naruszenie czystości i w rezultacie doprowadzi do grzechu???
A niby jak - do licha - ludzie mają się ze sobą zapoznawać? Jak mają wzbudzać sobą zainteresowanie drugiej strony? I w końcu, jak mają rozbudzać między sobą romantyczne uczucia, które doprowadzą do ślubu? Poprzez wspólne czytanie Przebudźcie się! w namaszczonej atmosferze?
I nie mówimy tu o sytuacjach, kiedy jakiś facet z wyrachowaniem podbiera żonę innemu mężczyźnie, ale o zwyczajnych sytuacjach, gdy ludzie mają się ku sobie.
Flirtowanie, zalecanie się, gesty i mowa ciała w celu stworzenia pary i kopulacji są nieodłączne niemal wszystkim istotom żyjącym na ziemi, nie wyłączając człowieka. Zaprzeczanie temu i twierdzenie, iż takie zachowania są niemoralne, to zaprzeczanie najbardziej elementarnej biologii, fizjologii i prawu natury.
Ciekawy jestem, jak członkowie Ciała Kierowniczego "uwiedli" siostry, które stały się ich żonami. Nie flirtowali z nimi? Nie zalecali się? Nie myśleli o seksie z nimi?
Przecież nikt o zdrowych zmysłach w to nie uwierzy.