Odniosę się do kilku wypowiedzi:
- tak - pozwolę mieć np synowi dziewczynę w wieku 17 lat. Nie ma w tym nic złego. Każdy psycholog powie że to naturalna potrzeba człowieka. Aczkolwiek już dużo wcześniej tlumaczylbym synowi z czym się to wiąże. Wiem że gdybym oficjalnie coś zabraniał dziecku w wieku 17 lat to ono i tak samo to zrobi po kryjomu. Nie tolerowałbym tylko niemoralności i rzeczy sprzecznych z zasadami Bożymi.
- Czy w bibli jest coś o chrzeczeniu dzieci?
Nie znalazłem takiego fragmentu. Ale nie wiem czy ktoś przeczytał mój post tak jak ja rozumiem że go przeczytałem.
Nie mam nic do chrzczenia młodych jeśli w pełni rozumią tą kwestię. To że są tutaj osoby które w swoim życiu zrobiły błąd chrzcząc swoje dzieci lub widziały na własne oczy złe skutki tego u innych to jak pisałem - nie oceniam i nie biorę za to odpowiedzialności. Moje dziecko będzie wiedziało przed chrztem nie tylko podstawowe prawdy biblijne ale jeszcze będzie musiało być świadome co się stanie gdy się rozmyśli.
To że denerwuje mnie że wielu braci podchodzi do tematu chrztu lekko to inna sprawa. Traktują chrzest jak lżej od ślubu.
Jak 4:17 "Jeśli zatem ktoś umie czynić to, co słuszne, a jednak tego nie czyni, jest to jego grzech"
Strażnica tłumaczy tą kwestię - ak.13 z ostatniego rozważania.
Mądry rodzic wyczyta tam dobry argument który podała strażnica - dziecko i tak jest odpowiedzialne za swoje grzechy i bez chrztu, więc nie musi się chrzcić.
A co do wykluczania i nieświadomości:
- ten kto zna wewnętrzne zasady wie jakie są konsekwencje i się na nie pisze
- kto nie jest ich świadomy ten po części może mieć pretensje do samego siebie. Ktoś chyba nie myślał trzeźwo przy podejmowaniu decyzji o chrzcie. Pierwsi Chrześcijanie nie utrzymywali żadnych zażyłych kontaktów z wykluczonymi.
- Izolacja wykluczonego dziecka od rodziców? Kto wam takie brednie opowiada? Dopóki jest pod opieką i utrzymaniem rodziców (nawet jeśli pracuje ale go nie stać na samodzielne życie) rodzice mogą w pełni spędzać z nim czas i nikt ich za to nie wykluczy.
Nie interesują mnie wypowiedzi że kogoś wykluczyli za kontakty z wykluczonymi dziećmi. Bo prawdopodobnie te opowieści są podkoloryzowane. Temat ten przerobiłem w kilkunastu zborach i nikt nie potwierdził mi wersji o odizolowaniu dziecka od rodziców. Zakaz co do angażowania dziecka w sferę duchowego życia popieram. Dziecko samo zdecydowało że nie będzie żyło jak człowiek duchowy. Jeśli będzie prosić o pomoc w zmianie siebie to tą pomoc dostanie.
zaznaczenie dodałem
Wiesz "mistrzu", byłem w tym bagnie trzydzieści trzy lata, będąc na różnych przywilejach, dopiero obrzydła prawda o homoseksualistach w Brooklynie w powiązaniu ze skrywaną pedofilią, ZMUSIŁA mnie do tego, by zgodnie ze słowami Pawła 1 Tes 5:21 zacząć wszystko badać, ale nie tak jak mi na to pozwolą og..ery z Warwick, Paweł tam nie pisze badaj ale tak jak ci podpowiedzą i rób to w sposób jak 'my' ci pozwolimy, pisze: " wszystko badajcie...." pisze to do mnie, do Ciebie, żaden przestępca i kłamca z Warwick nie będzie mi mówił czy mogę przeczytać KRYZYS SUMIENIA, czy się dowiedzieć jaka jest prawda z ICH
PRZYNALEŻNOŚCIĄ DO ONZ . Nie piszę więcej, po badaj sam, jeśli Cię w ogóle na to stać, dowiedz się, a wtedy pisz: "mnie nie interesuję, to czy tamto",
za mało wiesz. Jeszcze mniej rozumiesz.
Poczytaj coś napisał i się zastanów, jeżeli w ogóle wiesz co to zastanowienie, analiza, wnikliwa analiza,
gnosis, czy epi gnosis, o których pisali tylko apostołowie, Paweł i Piotr używając tych określeń tylko 20 razy.