świadkiem Jehowy byłem w latach 1989-2002 i w tym czasie nie byłem obecny na żadnym teokratycznym weselu. Od grudnia 2002 jestem już prawie 15 lat odstępcą. Nie wykluczam, że przez te lata nauczanie lub praktyki społeczności ŚJ mogły ulec zmianie.
wiem, że funkcjonował (i zapewne do dzisiaj funkcjonuje) zwyczaj wygłaszania na sali królestwa specjalnego wykładu dotyczącego małżeństwa. I wiem, że niektórzy niepoprawnie nazywają (i kiedyś także nazywali) tenże wykład "udzieleniem ślubu" na sali królestwa.
Ale w trakcie dyskusji z pewną osobą spotkałem się z kategorycznym twierdzeniem że podczas tego wykładu lub po tym wykładzie nowożeńcy składają w obecności brata starszego rzekomo jakąś "przysięgę"...
Czy ktoś zetknął się z taką praktyką?
I czy jest to jakaś lokalna fanaberia czy zwyczaj ogólnokrajowy lub ogólnoświatowy?
Jestem na 100% przekonany że jedyną przysięgę za moich czasów nowożeńcy składali w USC