To tak z tymi wykopaliskami, jak te watykańskie mielące młyny, powoli ale dokładnie.
Tatka latka. Pamiętam Qumran też całe lata rozwijali. Nie wiem czy wszystko już ujrzało światło dzienne.
Kiedyś czytałem, że miedzianych zwojów nie mogli ruszać, bo by się rozpadły, aż zdaje się znaleźli metodę.