(...)rece opadaja,brak slow, nawet mi zabraklo slow aby to skomentowac a wystarczylo powiedziec przepraszam,bylem naprowadzany ze ta historia to fikcja ale nie chcialem sluchac.(...)
No że też ręce opadają osobie tak często ich używającej do choćby pisania tego wątku, czy udzielania się w tamtym
no i że słów brakuje nawet jej
Może tu w tym właśnie miejscu jest świetna okazja do podzielenie się z nami wszystkimi "rzetelnymi informacjami" zdobytymi w tamtym czasie przez autorkę powyższego wątku i tym z podobną do jej postawą?
Moim zdaniem oczekiwanych, czy wręcz żądanych przeprosin powinno się spodziewać przede wszystkim od osoby, która najwyraźniej rzeczywiście ich nie wypowie, a mianowicie samej "bohaterki".
Informacje 'naprowadzające', które choćby ja otrzymywałem prywatnie były w mojej (i nie tylko) ocenie poszlakami, nie faktami, bo też pochodziły z 'drugiej ręki' i nie były bardziej wiarygodne, niż słowa osoby posługującej się własnym wizerunkiem i prawdziwym kontem na Facebooku oraz mówiącej to samo grupie ludzi, o których wspomniałem, ale odniesienia się choćby do
jednego z przedstawionych przeze mnie argumentów nie zauważyłem.
Nauka płynąca z tego zdarzenia, by otrzymać jakiś konkretny
dowód (mimo co najmniej 5 osób słuchających i relacjonujących oraz relacji samej "bohaterki" rzekomego wydarzenia), zanim podzielimy się tu na forum czymkolwiek to jedno.
Z drugiej jednak strony widzę też
postawy osób, które dają dużo do myślenia.
Ja
ani przez chwilę nie zwątpiłem w szczerość, prawdomówność i chęć niesienia pomocy przez osoby, które są tu wywoływane na środek w celu nie tyle wytłumaczenia się, bo to zostało przez nie uczynione, ale chyba innym (mam swoje przypuszczenia o cudzym ego, które pozostawię dla siebie).
Cała ta "historia" zatytułowana: "Z cyklu: opowiesci z Wtsu" jest dla mnie takim dobrym socjologicznym studium właśnie tych
postaw ludzkich, które wyrażają się w komentarzach
czytelników wątku, a które to mogą skłonić
uczestników relacjonowania do tego, co choćby postanowiła zrobić Iza:
Cytat: Iza w 21 Listopad, 2016, 15:12
"Wiecie co Forumowicze Drodzy ?
Oczywiście nie wszyscy, ale jest tu na forum paru takich.
Ja naprawdę nie mogę się nadziwić, ze z każdej niemalże kwestii potraficie zrobić temat do zadymy, kłótni i podziałów.
Dajcie juz naprawdę sobie spokój z tą podejrzliwością i roszczeniowa postawą. Z jakiej niby racji ktoś ma Wam się spowiadać z osobistych spraw, które chce , by zostały prywatna sprawą.
(...)
Ja opuszczam ten wątek bo atmosfera tu bardzo niemiła."
Choć wyraźnie prosiłem o cierpliwość i nie wymaganie od nas więcej, niż w danym momencie uważaliśmy za słuszne dać, to jednak brak szacunku do naszych próśb oraz wiele postaw roszczeniowych zdominowały go i w końcu te osoby tak postępujące wzięły górę. Czy
one nie poczuwają się do wyjaśnienia czegoś? Bo wciąż widzę raczej tylko chęć zaspokojenia ich roszczeń, a gdyby
nam pozwolono działać w naszym tempie, z pewnością w odpowiednim
dla nas momencie sami opisalibyśmy może swoje wątpliwości lub ostateczny wynik sprawy, a tak...
Swoją drogą ciekawe ile wątków na tym forum zaczęły osoby o tej roszczeniowej postawie? I czy, albo jak zakończyły
Naukę płynącą dla mnie osobiście też podsumował bym cytując tym razem Efektmotyla:
"To jest tak jak z dzieckiem - dziećmi. Jak wiedzą że masz dla nich prezent to cię umęczą mimo że im mówisz że dostaną jak pokażą świadectwo szkolne
WNIOSEK: Nie pokazywać na przyszłość ,,lizaka przez szybę" bo dzieci stłuką szybę
Będzie kolejna taka historia to jak zapadnie wyrok i się wszystko rozstrzygnie i uprawomocni i komornik zrobi swoje i odczekamy czy do trybunału w Strasburgu się ktoś nie odwołał TO WTEDY OD RAZU WSZYSTKO UDOKUMENTOWANE się upubliczni na forum."
Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów, ale najserdeczniej pragnę tych, którzy mimo popełniania błędów (bo któż ich nie robi) starają się nie krytykować innych, wczuwać w ich położenie, cierpliwie czekać na rozwój wydarzeń, wspierają i zachęcają do dalszych działań i się jednoczą, a nie poganiają, wymagają, rozliczają innych za pracę wykonywaną
dobrowolnie.