Ciekawe, że R. Franz nic nie wspomniał o kontaktach z masonami.
A był w centrali od dziecka prawie, a wuj jego Frederick znał jeszcze Russella.
No ciekawe ale to niczego nie wyklucza. Masoneria nie afiszuje się tym. Nie ma co ukrywać, że coś jest na rzeczy. Powstała książka "Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, Syjonizmu i Wolnomularstwa"