(mtg): podobne mam odczucie, choć wrogiem pozostaję
(Ww), na twardym dysku pozostała głęboka rysa chociaż staram odrzucać pewne nabyte syndromy z sekty, przychodzą niespodziewanie w pewnych nagłych wydarzeniach. Ubolewam nad takim tokiem reakcji w podświadomości , lecz uważam i tak sobie tłumaczę;
np. niepełnosprawny - wykonuje dziwne ruchy ciała przemierzając pewną odległość jest spostrzegany inaczej, wyróżnia się znacząco od innych sprawnych osób - lecz dla samego siebie jest
przekonany, że szybko biegnie.
Takim niepełnosprawnym jestem ja ponieważ mój umysł jest porysowany przez obrzydliwą
(Ww). Ona właśnie doprowadziła mnie do drwienia z Boga i Biblii również innych wyznań. Jak wspominałem na Forum - ''Religia to utopia dla ludzkości'' i jestem święcie przekonany w takim stwierdzeniu.
Jednak w niektórych momentach zastanawiam się czy rzeczywiście nie jestem innowiercą.
Wszyscy jesteśmy okaleczeni wychodząc z tej zakłamanej (Ww), każdy przeżywa inaczej i postępuje mając głęboko w umyśle zakorzenione sekciarskie odczucia.
Przykre i smutne są takie odczucia, to prawdziwa bolesna nasza rzeczywistość