Gdybyś był prawdziwym księciem z powołaniem od prawdziwego Króla i Prawdziwego Cesarza, może byś się tak nie obruszył tą nomenklaturą
No właśnie! Problem w tym, że nigdy nie czułem się księciem
Ogólnie chciałem Was zapytać o opinię.
Z moich obserwacji wynika, że naprawdę mało braci zostaje starszymi zboru, bo naprawdę chcą usługiwać albo po prostu czują potrzebę pomagania innym.
Uważam, że zdecydowaną większością kieruje chęć bycia "kimś". Są to karierowicze, którym zależy tylko na poklasku i władzy. I jak otrzymują ten upragniony tytuł starszego to zmieniają się nie do poznania. Zaczynają traktować wszystkich "z góry" Mówiąc po naszemu: odwala im.
Nie wiem czy tylko ja tak to widzę, czy może też ktoś z Was dostrzega ten problem